Skocz do zawartości

Wiza Turystyczna-Miejsce Pobytu-Kombinacje


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Witam,

udało mi się chyba dostać wizę - jestem po rozmowie ("wszystko w porządku, pani dostanie wizę"), ale przed odbiorem paszportu. Zdecydowałam się jednak na wariant z kuzynką. W tym czułam się po prostu pewniej, w wersji z zwiedzaniem sama dla siebie byłam mało przekonująca. Z resztą wałkowałam tą kwestię do tego stopnia, że sama uwierzyłam, że jadę do tej kuzynki a nie koleżanki, w sumie to dwa domy dalej... Poza pytaniami powiedziałabym standardowymi (które zamieszczę w poście wizyty w konsulacie) były pytania o kuzynkę: do kogo jadę, jak ona się nazywa, i... o jej rodzeństwo, czy ma rodzeństwo (podałam liczbę i płeć) a potem o ich imiona. Byłam na takie pytania rodzinne przygotowana, żadne z rodzeństwa nie przebywa w USA, ale kiedyś byli u niej w odwiedziny, więc może mieli jakiś podgląd tych danych. Spotkania absolutnie nie określiłabym jako bardzo miłe, moje odczucia, to taki urzędowy standard: nie było żadnej atmosfery, żadnych uśmiechów, krótkie, szybkie pytania, wymieszane: raz o pracę, raz o kuzynkę, znów o pracę, niektóre się powtarzały itp. Ale ja jestem bardzo powściągliwa w okazywaniu jakichkolwiek emocji, krótkie, szybkie pytania - krótkie, szybkie odpowiedzi, więc trudno wymagać, żeby konsul zęby do mnie suszył...

Bardzo Wam dziękuję za dobre rady, dzięki nim mogłam się przygotować do tej rozmowy. Nie czarujmy się, gdyby nie Wy i Wasze forum, nie byłabym tak przygotowana i nie wiedziałabym czego się spodziewać. Jeszcze raz dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowałam dzięki panice, w jaką wpadłam czytając forum :rolleyes: Dla osób, które może kiedyś trafią ten wątek, a z różnych względów, będą podawać obce osoby jako jakieś kuzynki i inne pociotki, to radzę się przygotować, bo jak widać na banalnym pytaniu, można wpaść. Ja zrobiłam to tak, że wzięłam na tapetę, swoją faktyczną, dalszą kuzynkę, spisałam na kartce, co o niej wiem (bez rozmiarów buta itp.) i o te same informacje poprosiłam osobę mnie zapraszającą. Tyle, że ta osoba była wyrozumiała, cierpliwa i chętna do udzielenia takich danych. Pewnie wiele czasu spędzę również z tą odkrytą kuzynką, więc nie czuję jakoś specjalnie, że skłamałam, a najważniejsze planów emigracyjnych żadnych nie mam a przecież o to każdy z nas, jest na wstępie podejrzewany. Dziękuję Ci sly6, przeczytałam mnóstwo wątków na tym forum i podziwiam Twoją cierpliwość w wałkowaniu ciągle tych samych kwestii. Zapewne wielu, dzięki pomocy takich użytkowników jak Ty, otrzymało wizy. Poza tym, te forum jest jakieś inne, udzielam się na forum hobbystycznym i czasem ręce opadają z szelestem a tu rzadko można spotkać osobiste wycieczki, działalność moderatorów prawie niewidoczna a forum trzyma poziom i nie wiem, czy jakikolwiek post pozostaje bez odpowiedzi a to ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje...czyli tak jak przewidzialem wyzej ;)....zmiescilas sie w 95%....i teraz juz mozesz myslami wybiegac dalej, czyli "najtrudniejsze" przed Toba - rozmowa z immigration (chyba ze masz przesiadke w EU to jeszcze jedna z tzw security dep.)...juz na lotnisku w USA...:)Powodzenia... Moj typ dla Ciebie 90%...czyli welcome in the USA...:)baw sie dobrze...pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaer nadal jest taka rozmowa w Amsterdamie ;)

ostatnio byl post taki na forum :) ze ktos taka rozmowa mial na lotnisku

Pamietam, że w Amsterdamie, bo z wiekszości głównych lotnisk zniknęła, ale to jest prywatna firma (Securitas chyba) więc nie jest to nic trudnego, jak pisał coldsauce. Noena dostała wizę i nie ma co straszyć ją procentami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

powiem szczerze, że poza tym co napisaliście wcześniej to ciągiem dalszym się póki co nie interesowałam. Z resztą ten cały wyjazd to taki spontaniczny, tak z 1,5 miesiąca temu wpadłam na to a czemu nie, nigdy wcześniej nie planowałam żadnej podróży do stanów. Co tam się dzieje na tym lotnisku? Też jakieś przesłuchanie? Bo chyba znów mam się czym martwić :ph34r: Nie miała baba problemu, to sobie wymyśliła wakacje... :rolleyes: Może jest tu jakiś wątek dotyczący tego drugiego etapu? Bo nawet nie wiem co wpisać w wyszukiwarkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...