haneczka019 Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 Dragony to co tu przytoczyłaś to prawda, ale to są podstawy programowe i dla uściślenia, trzeba też dodać, że są szkoły w których nauczyciele wychodzą ponad to. Tak było w szkole mojego młodego i sądzę, że to nie tylko zasługa szkoły, ale też samych nauczycieli, zresztą moje dzieciaki miały szczęście jeśli chodzi o pedagogów już w przedszkolu, bo tam też nauczycielki wychodziły poza podstawy programowe. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest norma, ale jednak bywa i tak, w jak wielu szkołach? Tego nie wiem . Anubis dokładnie tak, zgadzam się z tym w 100%. Poza tym każdy chyba kto tego doświadczył, wie, że taki optymizm i uśmiech na twarzy na co dzień jest zaraźliwy . Ja niestety ze swoim optymizmem niejednokrotnie byłam dziwnie odbierana przez otoczenie, zapewne się dziwili z czego jestem tak zadowolona, a ja po prostu taka już jestem. Lubię się pośmiać i pożartować, a nie umartwiać się i narzekać i chyba nie którym to nie w smak, bo od nich odstaję. Szczerze mówiąc mnie to w..... nie będę się wyrażać . miqhs z twoich postów od początku wyzierał twój optymizm i myślę, że to własnie to niektórym nie pasowało .
Joyanna Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 Nie znam się na poziomach, ale chyba nie ma sensu porównywanie, to inne światy. Młodemu najbardziej się podoba, że dzieci są miłe. Mówi, że wszyscy się do niego uśmiechają i pomagają, bo wiedzą, że jest nowy. I dzieci się nie biją na przerwach (!) Zaraz ktoś powie, że się zabijają w szkołach, to prawda, że jedzą syfiaste jedzenie, też fakt, ale bycie miłym dla drugiego człowieka to jest coś wyjątkowego. Nie zliczę ilu obcych ludzi uśmiechnęło się do mnie w ciągu tego miesiąca Ze swoim wrodzonym optymizmem nareszcie czuję się normalnie, a nie jak oszołom Pamietam,ze jak przylecialam do USA to pierwsze kilka dni chodzilam z glowa spuszczonai oczy wklejone w chodnik,taki nawyk z Polski,a jak ktos powiedzial How are you to sobie myslalam kurka czego on chce,przeciez mnie nie zna. Teraz juz zachowuje sie normalnie i az sie boje,ze jak pojade do Polski i bede szla chodnikiem z usmiechnieta twarza i glowa prosto,to sobie ludzie pomysla,ze jakas stuknieta jestem
Gość espe Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 Wszystko pięknie z tym optymizmem itd. Tylko ciekawe czemu jest to najlepszy rynek dla antydepresantów na świecie? Odpowiedź może być poniżej: http://swiat.newsweek.pl/ameryka-na-pigulkach--czyli-pokolenie-antydepresantow,94275,1,1.html Co do szkół to niestety jeżeli ktoś w Polsce miał doświadczenia z kiepskimi szkołami i nauczycielami to może mieć zły punkt odniesienia. Ja mam wielu znajomych nauczycieli i trochę inny pogląd. Ostatnio na Planet był ciekawy dokument nt. edukacji w US. Może pokazywali inne szkoły ale filmy z ukrytej kamery mocno odbiegały od opisów powyżej . Co do bicia na przerwach to pewnie racja. Ale pewnie mniej jest tez wagarów bo w niektórych stanach jest to przestępstwo i dzieci za wagarowanie trafiają do ośrodków wychowawczych. No przynajmniej tak w tym dokumencie było to pokazane. A rodzić ma obowiązek zgłosić wagary dziecka pod groźbą kary. Program generalnie dotyczył programu "zero tolerancji w szkołach". Czyli czegoś podobnego co w Polsce chciano wprowadzić.
pelasia Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 Pamietam,ze jak przylecialam do USA to pierwsze kilka dni chodzilam z glowa spuszczonai oczy wklejone w chodnik,taki nawyk z Polski,a jak ktos powiedzial How are you to sobie myslalam kurka czego on chce,przeciez mnie nie zna. Teraz juz zachowuje sie normalnie i az sie boje,ze jak pojade do Polski i bede szla chodnikiem z usmiechnieta twarza i glowa prosto,to sobie ludzie pomysla,ze jakas stuknieta jestem Ehhh niech se myślą co chcą. Ja akurat często chodziłam uśmiechnięta przed przyjazdem do USA i patrzyli sie na mnie jakbym była trochę stuknieta, teraz jak przyjeżdżam w odwiedziny to juz sie z tego śmieje. Jak chcą być smutasy to niech se bedą. Chociaż ostatnio jak byłam to miałam wrażenie, ze młodzież zaczyna troszkę inaczej patrzeć na świat. Grupa młodych spytała mi sie o drogę, trochę porozmawialiśmy i wszyscy byli tak uśmiechnięci i roześmiani, ze poczułam sie jak w stanach
Gość espe Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 A tak poza tym to widzę że znowu zaczyna się udowadnianie lepszy/gorsz. Gdy tych dwóch systemów tak naprawdę nie da się porównać . Ja w Polsce też często chodzę uśmiechnięty. Może nie zawsze, bo nie zawsze mam powód i na pokaz tego nie robię. Ale widzę że jest to w tym kraju dziwne. Iść zadowolonym przez miasto . Szok .
sly6 Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 temat niesmiertelny kiedys zrobimy na forum eksperytment na pytania bedziemy odpowiadac usmiechem ciekawy jestem jak szybko forum przestanie byc wazne istiotne,pomocne ja wole osobe z sercem nawet jak nie ma usmiechu
Anubis Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 temat niesmiertelny kiedys zrobimy na forum eksperytment na pytania bedziemy odpowiadac usmiechem ciekawy jestem jak szybko forum przestanie byc wazne istiotne,pomocne ja wole osobe z sercem nawet jak nie ma usmiechu Hmmmm....większość programów ma serduszka wśród emotikonów. Tutaj niestety brak. A tak chciałam odpowiedzieć uśmiechem i serduszkiem.
sly6 Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 aa to spoko tak nalezy byc usmiechnietym,pozytywnie nastawionym wtedy inaczej sie widzi rozne sprawy zyje sie lezej lecz bywaja takie chwile,czas gdzie bez serca czlowiek ginie powoli
Joyanna Napisano 21 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 21 Sierpnia 2014 Co do bicia na przerwach to pewnie racja. Ale pewnie mniej jest tez wagarów bo w niektórych stanach jest to przestępstwo i dzieci za wagarowanie trafiają do ośrodków wychowawczych. No przynajmniej tak w tym dokumencie było to pokazane. A rodzić ma obowiązek zgłosić wagary dziecka pod groźbą kary. Program generalnie dotyczył programu "zero tolerancji w szkołach". Czyli czegoś podobnego co w Polsce chciano wprowadzić. U mojej corki w szkole nie ukryje sie wagarow.Szkola zaczyna sie 8.20 i jesli dziecka nie ma to o 9 szkola dzwoni i powiadamia o tym,ze dziecka nie ma w szkole i nalezy usprawiedliwic na pismie nieobecnosc. Zdarzylo mi sie,ze corka zachorowala,zadzwonilam rano do szkoly,ze nie przyjdzie,a mimo to i tak kazali mi przyniesc usprawiedliwienie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.