Skocz do zawartości

Prawo Jazdy- Książeczka Nauki Przepisów


marcinGD

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 33
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Mi sie podoba jak w 1 filmie mowi ze moim zdaniem.moje obliczenia

a wiec jak TY polecisz mozesz miec inne widzenie pewnych spraw ;)

nigdy wczesniej tych filmow nie widzialem,jedynie dzis poszukalem na youtube

to mi zajelo z min 5 minut .

Napisano

Zaczęłam oglądać. Nawet, nawet. Rozbawił mnie filmik jak pokazuje jakie zakupy zrobił i o każde prawie warzywo pytał sie zony (?) "what is that?" :)

Napisano

Sprawdzilam na szybko na stronie DMV i maja PDF w kilku jezykach, ale nie widzialam po polsku. Obiecuja natomiast ze egzamin mozna po polsku zdawac, wiec na upartego sie pewnie da. Zdecydowanie polecam czytac ksiazeczke, testy probne i zdawac po angielsku. Znam paru takich co czytali ksiazeczki w swoich jezykach, a potem egzamin byl po angielsku i niezle sie na tym wycieli. Co do praktycznego to sie zgadzam, zadnego placu ani podchwytliwych polecen na miescie. Jak ktos umie jezdzic to powinien bez wiekszego problemu zdac.

Co do samego egzaminu, to praktyczny poszedl mi super, do czasu az pani instruktor poprosila zeby zaparkowac do kraweznika, tak na poboczu ulicy. Pamietalam z testow ze trzeba sie zmiescic w nie wiecej niz 18 cali od kraweznika, ale wpadlam na genialny pomysl zeby zaszpanowac jakie mam panowanie nad samochodem i zaparkowac najblizej jak sie da. Jaka bylam dumna jak mi sie udalo. A pani mi na to z diabelskim usmiechem na twarzy, "Bardzo ladnie, a teraz prosze wycofac do skrzyzowania, bez uderzenia w kraweznik, bo za to sie egzamin oblewa..." To mi mina troche zrzedla, bo ja tu przyklejona do kraweznika, a skrzyzowanie dosc daleko. Do dzisiaj nie wiem jak mi sie z tego udalo wybrnac, ale jakims cudem kraweznika nie dotknelam i egzamin zdalam. Tak wiec nauczka na przyszlosc, nie parkuj za blisko kraweznika, przynajmniej nie na egzaminie :)

Napisano

To ja przypomnę że na Florydzie też można przyprowadzić swojego tłumacza (u mnie w drodze wyjątku była córka ) . Zrobiliśmy jednego dnia moje prawko a następnego żony i córki :) .Ona (córka) ma 17 lat i spokojnie zdała test po angielsku bez specjalnego stresu i przygotowywania . W kraju może kilka razy pojeździła sobie po placu manualem i automatem . A tutaj jeździ do ukończenia 17 lat pod opieką dorosłego . Ostatnio zrobiła trasę

około 70 mil po autostradzie (a akurat wpadła jej koleżanka z Polski) to była bardzo dumna że już tak jeździ. Wiecie tu bezsprzecznie jest to lepiej rozwiązane niż w Polsce . Praktycznie prawo jazdy masz po ok 2 godzinkach w cenie 40$ . Jak czytam o naszych procedurach podczas egzaminów to aż się dziwię że nad taką prostą sprawą jak prawo jazdy można zrobić taką nadbudowę administracyjną i biurokratyczną i wyciągać tyle kasy.

a teraz coś starego ale mi się podobało . Znacie to ? :

a tutaj przykładowe pytania na prawo jazdy po Polsku :

http://www.trend.eu.org/prawo/prawo.pdf

plik na domowym łączu a serwer na routerku :) nie oczekiwać demonów szybkości :)

Pozdrawiam z Tampa FL .

Napisano

Weź tylko pod uwagę że tu jest nieporównywalnie łatwiej jeździć a i tak jest masa ludzi na których jak się patrzy co wyrabiają na drodze to się można załamać. Dodatkowo zasadniczo nie ma żadnych regularnych badań technicznych więc jeżdżą rozpadającymi się złomami.

Napisano

Kzielu z obserwacji poczynionych przez 6 miesięcy powiem tak :

-ludzie są tutaj bardzo wygodni (lubią ścinać zakręty oraz nie lubią włączać kierunków)

-sms-owanie (textowanie) i rozmawianie podczas prowadzenia auta to tutaj koszmar .

-Na prostych skrzyżowaniach już widziałem z 5 wypadków w/g mnie to sporo .

O ile pamiętam swoje przygody w USA z prowadzeniem aut np w Californi to w tamtych

okolicach jak gdyby milsi kierowcy częściej obserwują drogę i wpuszczą ciebie jak się

włączasz do ruchu w pasa wolnego ruchu zrobią ci miejsce itd.

-Pieszy jest tutaj jak zawalidroga na przejściu nawet musi przepuścić auta , chyba

nawet w Polsce jest lepiej . Ja również jeździłem troszkę po Europie i w/g

mnie niestety trzeba to stwierdzić najwyższą chyba kulturę na drodze mają Niemcy .

(ale na pocieszenie można powiedzieć że są nie myślący :) .Pamiętam że kiedyś

wracałem z Niemiec , zima , posypało troszkę śniegu potem to roztopiło a potem

zamroziło . Jadę sobie spokojnie obserwując ruch na autobahne i sobie myślę

oj coś za szybko jak na te warunki chłopaki gonią ?.No i może z 2 km dalej 24

auta w crash testach część dachowała , aż szkoda się robiło takie ładne autka )

Jak Niemcowi nie postawią znaku to leci ile fabryka daje a w zimie ufa służbom

drogowym że zdążą z przygotowaniem drogi a nie zawsze to jest możliwe .

P.S. Zmiana pasa ruchu albo wyprzedzanie nie jest tutaj popularne .

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...