andyopole Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 Nie zebym się chwalil ale dziś w kuchni spedzilem 5 godzin i w tym czasie zrobiłem: 1/ garnek zupy (zurek); 2/ Sernik z galaretka i truskawkami; 3/ Jedna duza i trzy male foremki chleba; 4/ 16 drozdzowek z blueberry (zona lubi ten owoc). Pozmywane, posprzątane, nie ma sladu ze ktos w kuchni cos robil. Natomiast cudny zapach roznosi się w całym domu i okolicy az sasiadka mnie zagadnela co tak pachnie na cale pueblo. Acha, w międzyczasie ogladalem koncert Pink Floyd , nakarmiłem psa, dwa razy byłem z nim na spacerze. Tak wiec kuchnia nie zajmuje wcale tak wiele czasu a dzisiaj z wypadu gdziekolwiek i tak nici bo pada jakby się wscieklo.
Joyanna Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 Nie zebym się chwalil ale dziś w kuchni spedzilem 5 godzin i w tym czasie zrobiłem: 1/ garnek zupy (zurek); 2/ Sernik z galaretka i truskawkami; 3/ Jedna duza i trzy male foremki chleba; 4/ 16 drozdzowek z blueberry (zona lubi ten owoc). Pozmywane, posprzątane, nie ma sladu ze ktos w kuchni cos robil. Natomiast cudny zapach roznosi się w całym domu i okolicy az sasiadka mnie zagadnela co tak pachnie na cale pueblo. Acha, w międzyczasie ogladalem koncert Pink Floyd , nakarmiłem psa, dwa razy byłem z nim na spacerze. Tak wiec kuchnia nie zajmuje wcale tak wiele czasu a dzisiaj z wypadu gdziekolwiek i tak nici bo pada jakby się wscieklo. Moge pana prosic o reke??
andyopole Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 Moge pana prosic o reke?? O rente? A nie, o reke. Niestety, zonatym a na dodatek siwe wlosy mam. Maly pożytek z zeniaczki bo już mnie bliżej jak dalej.
Joyanna Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 O rente? A nie, o reke. Niestety, zonatym a na dodatek siwe wlosy mam. Maly pożytek z zeniaczki bo już mnie bliżej jak dalej. Siwe i ja mam No szkoda,a juz chcialam papiry rozwodowe wypelniac
Misuzu Napisano 30 Marca 2014 Autor Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 Ja tez zrobiłam sernik jakieś dwa dni temu, a raczej joguternik. Nie mogłam znaleźć sera takiego prawdziwego, albo zmielonego, wiec wykorzystałam jogurt ten który ja kupuje jest tak gesty jak ten ser do sernika co sie w Polsce kupowało. I o dziwo wyszedł z tym ze ne jest taki twardy, No i samo wiadomo nie ten sam. Te budynie jeśli tez jakieś dziwne sa ze smak zupełnie zmieniły, ale jest zjadliwy z brzoskwiniami mniam
River Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 Nie zebym się chwalil ale dziś w kuchni spedzilem 5 godzin i w tym czasie zrobiłem: 1/ garnek zupy (zurek); 2/ Sernik z galaretka i truskawkami; 3/ Jedna duza i trzy male foremki chleba; 4/ 16 drozdzowek z blueberry (zona lubi ten owoc). Pozmywane, posprzątane, nie ma sladu ze ktos w kuchni cos robil. Natomiast cudny zapach roznosi się w całym domu i okolicy az sasiadka mnie zagadnela co tak pachnie na cale pueblo. Acha, w międzyczasie ogladalem koncert Pink Floyd , nakarmiłem psa, dwa razy byłem z nim na spacerze. Tak wiec kuchnia nie zajmuje wcale tak wiele czasu a dzisiaj z wypadu gdziekolwiek i tak nici bo pada jakby się wscieklo. Oj,oj jestes idealnym mezem:)Zona pewnie docenia:)
Joyanna Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 O rente? O rente bym poposila jak bym miala z 16 lat mniej Ja tez zrobiłam sernik jakieś dwa dni temu, a raczej joguternik. Nie mogłam znaleźć sera takiego prawdziwego, albo zmielonego, wiec wykorzystałam jogurt ten który ja kupuje jest tak gesty jak ten ser do sernika co sie w Polsce kupowało. I o dziwo wyszedł z tym ze ne jest taki twardy, No i samo wiadomo nie ten sam. Te budynie jeśli tez jakieś dziwne sa ze smak zupełnie zmieniły, ale jest zjadliwy z brzoskwiniami mniam Ja do sernika to kupuje crem cheese i jest ok,budynie w Polskim sklepie smaka narobiliscie tymi wypiekami i potrawami. Za mna chodzi babka ziemniaczana i chyba jutro upichce
tinki Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 O rente? A nie, o reke. Niestety, zonatym a na dodatek siwe wlosy mam. Maly pożytek z zeniaczki bo już mnie bliżej jak dalej. Mnie tez "blizej" jak "dalej".....to moze ja????? Ale wiem ze nic z tego, bo w zyciu mezczyzny jest taki okres, ze chce cos zmienic w swoim zyciu i sie zastanawia, czy zmienic zone czy samochod? I wybiera co? Samochod zmienia, bo taniej to wychodzi!!!!
jannapa Napisano 30 Marca 2014 Zgłoś Napisano 30 Marca 2014 czytam i czytam i szukam jakiejs inspiracji kiedy wychodzilam za maz w 2004 roku, jedzenie w europie bylo jednym z powodow, dla ktorych zdecydowanie postawilam mezowi warunek, ze bede jego zona tak dlugo, jak zostaniemy w europie ale sprawy potoczyly sie tak, jak sie potoczyly i wyladowalismy tutaj zakupy to dla mnie w zasadzie koszmar, choc juz mam swoja liste produktow, ktore kupuje bez czytania etykiet staram sie generalnie unikac polproduktow, choc kupuje np gotowe fillo sheets wygrzebalam tez lokalny sklep z etnicznym jedzeniem (akurat ten prowadzony przez meksykanow, ale nazywaja siebie samiinternational market, wiec znalazlam tak cala palete dobrego jedzenia od greckiej fety, przez bulgarskie sirene, po jamajskie sosy itp. - maja tez slodycze z poslki i kielbase z polskiej wytworni pod chicago) ten sklep zreszta to moje zakupowe eldorado - tanio i zupelnie inaczej niz we wszystkich lokalnych sieciowkach ale mam tez kilka produktow, ktore wybieram bez patrzenia na etykiety, bo mi smakuja boar's head - glownie jalapeño mnterey jack cheese, wszelkie ich salami i deli szynki pillsburry - gotowce do wypiekania (robie zwykle rogaliki z butter flakes dzieciom do szkoly) ryby mrozone, ale takie pakowane na statkach, bez zadnej konkretnej etykiety - w gruncie rzeczy ma sie pewnosc, ze masz cos, co bylo zmarozone dokladnie jeden raz - znalazlam w lokalnym krogerze niedrogie kawalki swordfish albo halibuta kupuje tez angus meats - moze mnie ktos wyprowadzi z bledu, ale wydaje mi sie, ze sa dosc pzyzwoitej jakosci przestalam kupowac jogurty w ogole - sa nieznosnie slodkie czasami kupie duzy kubelek chobani, ale nie ufam marce jakos specjalnie mleka porzadnego jeszcze nie znalazlam miesa ciagle szukam:/ ale ktos mi ostatnio podrzucil pomysl wyprawy na lokalne farmy amishow - podobno mozna sie z nimi umowic na regularne dostawy swiezych warzym (tych mi najbardziej brakuje) i innych smacznych i eko rzeczy
Nigella Napisano 31 Marca 2014 Zgłoś Napisano 31 Marca 2014 Jannapa, jak mleko to tylko Organic Valley albo Stonyfield (Stonyfield produkuje tez doskonale jogurty i smoothies). W ubieglym tygodniu kupilam na lokalnej farmie "raw milk" - czyli niepasteryzowane, prawie prosto od krowy, oznaczone jako "not for human consumption" Sa tez jogurty, maslo, kozie mleko, nawet kefir. Ceny niestety trzy razy takie jak w sklepie, ale smak nieporownywalny.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.