Skocz do zawartości

Wybory I Po Wyborach W Usa


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Interesujace z punktu widzenia imigracji jest korelacja tej sromotnej kleski Obamy z "amnestia" - kandydatka demokratow z stanu obok (Ky) w swoich reklamach zarzekala sie ze nigdy nie popierala jakiekolwiek reformy / amnestii i nigdy jej popierala nie bedzie - to dosc jasno wskazuje na nastroje przynajmniej czesci spoleczenstwa w miejscach gdzie jest zbyt duzo meksykanow...

Wspomniana kandatka mimo wspomnianego zapierania sie poniosla centralna kleske mimo prowadzenia w sondazach pare miesiecy temu...

Napisano

Czekamy na dekrety Obamy w sprawie imigracji, ma takie prawo i może to zrobic bez poprcia senatu i izby reprezentantów, a teraz tym bardziej powinno mu zależeć, bo cos obiecał i juz nic nie ma do stracenia a tym posunieciem moze tylk zyskać przychylność wyborców dla swojej partii w kolejnych wyborach. Są głosy że coś wyda na Thanksgiving :)

Napisano

Nic sie nie zmieni z imigracja. Obama bedzie za bardzo zaangazowany bronieniem Obamacare, ktore republikanie juz chca obalic. [Co naprawde sucks bo ja sie wlasnie zapisalam.... :( ]

Napisano

Tez nie sadze - szczegolnie ze nawet sami demokraci odzegnuja sie od pomyslow na amnestie - tak to jest niepopularne w srodowiskach nie zwiazanych z nielegalnymi. I moim zdaniem slusznie.

Napisano

http://www.politico.com/story/2014/11/obama-immigration-gamble-backfire-elections-112628.html#.VFuhSiOjHnw.twitter

blogh.png
Dokąd idziesz Obamo?

Przyznaję, że tym razem nie przejąłem się wcale zwycięstwem Republikanów w tegorocznych wyborach do Kongresu. Nie tylko było ono do przewidzenia, ale i jak najbardziej zasłużone. Przeraźliwa nieudolność Demokratów, a zwłaszcza Białego Domu, w stosunku do rejestracji w Obamacare, wojny domowej w Syrii i Iraku, reżymu Putina i walki z Ebolą w USA, zniechęca normalnego człowieka do głosowania na Partię Demokratyczną, a cóż mówić o zwykłych wyborcach z Ciemnogrodu. (Zresztą, wyniki jasno wskazują, że Ciemnogród przybliża się coraz bardziej do naszych bram).

Nie bez znaczenia była tutaj decyzja prezydenta Obamy, (na usilną prośbę kilku mocno zagrożonych przegraną Demokratycznych kandydatów do Senatu), aby odroczyć długo obiecywany dekret o zalegalizowaniu nielegalnych imigrantów. Decyzją tą Obama zezłościł elektorat latynoski, (który nie poszedł głosować), a senatorskich krzeseł w Karolinie Północnej, Arkansas, a pewnie i w Luizjanie, i tak nie uratował. Według wielu ekspertów, odsunięcie się Latynosów, dla których reforma imigracyjna, jak pokazują sondaże, jest bardzo istotną sprawą, kosztowało Demokratów także utratę krzesła w Kolorado i w konsekwencji, całego Senatu. To jest właśnie cena odejścia, jak to określił kongresman Luis Gutierrez, od "swoich wartości i zasad" w imieniu politycznego oportunizmu. Oportunizmu najgorszego rodzaju, bo zupełnie chybionego.

Co dalej ze szczątkową reformą imigracyjną, (bo na kompleksową przy obecnym układzie politycznym nie ma co liczyć)? Na wczorajszej konferencji prasowej, prezydent Obama potwierdził chęć wprowadzenia pozytywnych zmian do przepisów imigracyjnych, do końca roku. Najprawdopodobniej tak się stanie, choć słychać już głosy z Białego Domu, że jeśli tym razem, Republikanie na poważnie zajmą się problemem imigracji, to Prezydent powinien dać im jeszcze jedną szansę. Zwłaszcza, że zwycięzcy już grożą, że dekret prezydencki w sprawie imigrantów, "zatruje studnię" ponad-partyjnej kooperacji i może spowodować wszczęcie kroków do usunięcia Obamy ze stanowiska.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...