Skocz do zawartości

Ocena Sytuacji


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Hej wszystkim, zarejestrowałam się na tym forum, ponieważ planuję wyjazd do USA na wakacje.

Zdaję sobie sprawę, że każdy przypadek jest inny i nie ma co gdybać, ale jednak poczułabym się trochę pewniej, jeśli ktoś posiadający większą niż ja wiedzę w tym temacie mógłby mi doradzić cokolwiek, co może okazać się pomocne w mojej sytuacji.

Czy naprawdę jest aż tak nieciekawa jak wywnioskowałam z innych wątków?

Mój chłopak jest Amerykaninem, spotkaliśmy się już wcześniej, on odwiedził mnie. Teraz ja chcę polecieć do niego na ok. 2-3 miesiące, kiedy tylko skończę szkołę. No właśnie- w tym roku kończę licencjat...Nie mam stałej pracy, pracuję dorywczo i to na czarno. Nie wiem jeszcze, co ze studiami magisterskimi, bo być może zamieszkamy razem w UK. Nawet jeśli zdecyduję się na dalszą edukację, to w kwietniu (bo wtedy mam zamiar wybrać się do konsulatu) nie będę miała żadnego papieru na potwierdzenie. Nie mam najmniejszego zamiaru zostać w USA na stałe, tylko czy konsul mi uwierzy? Nie chciałabym kłamać, bo nie za dobrze mi to wychodzi,chciałabym być szczera, nie kręcić. Mój wyjazd sponsorują chłopak i rodzice.

Zdaję sobie sprawę, że nikt mi nie powie czy dostanę wizę czy nie, bez względu na wszystko mam zamiar spróbować. Byłabym natomiast wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki, porady. Z góry bardzo dziękuję!

Napisano

Ktos moze Ci powiedziec inaczej, ale w Twojej sytuacji ten chlopak nie pomaga Twojej sytuacji. Jesli mialabys stabilna sytuacje w POlsce, to pewnie byloby latwiej, ale tak...

Mamy na forum kogos, kto podrozowal do swojej obecnej zony i nie mial wiekszych klopotow...

Napisano

Coz, ja starajac sie o wize turystyczna tez lecialam do (jeszcze wtedy) chlopaka. Chociaz u mnie chyba udalo sie ze wgledu na posiadanie dzialalnosci, umowe wynajmu mieszkania, itp. Konsul chyba tez wzial po uwage fakt, ze chlopak lecial razem ze mna i potem razem wracalismy do Europy. Przyznam szczerze, ze mialam wrazenie, ze konsul niechetnie daje mi wize :P Ale dostalam wazna 6 miesiecy.

Napisano

Uważacie, że powinnam być szczera czy może spróbować ukryć fakt, że on jest moim chłopakiem i że chcę zostać aż tak długo?

Napisano

Osobiscie bym ukrywal chlopaka i lecial na gora 2 miesiace. I tak szanse sa nizsze, bo kogo stac na 2 miesiace w USA bez pracy nawet jak rodzice placa.

Napisano

Mogłoby przejść gdybym powiedziała, że wyjeżdżam, powiedzmy, tylko na 2 tyg? A później została dłużej?

Na jak długo przyznawana jest 'najkrótsza' wiza?

Napisano

Mogłoby przejść gdybym powiedziała, że wyjeżdżam, powiedzmy, tylko na 2 tyg? A później została dłużej?

Na jak długo przyznawana jest 'najkrótsza' wiza?

Trzeba rozroznic wize w paszporcie i dlugosc pobytu. Wiza w paszporcie moze byc na rok, 5 czy 10 lat. Wjazd na gora 6 m-cy. Mozesz miec wize na 10 lat a dostac pobyt na dwa tygodnie. Tego nie da sie przewidziec. Wiza w paszporcie na mniej niz 10 lat to sygnal, zeby nie przeginac paly.

Mozesz powiedziec, ze jedziesz na 2 tygodnie a zostac na 2 miesiace. Jakie to moze miec implikacje? Duze lub zadne.

Wydaje mi sie, ze nie jestes dobrym klamca, wiec chyba lepiej jak bedziesz mowila prawde. I tak w obu przypadkach szanse masz mniejsze niz przecietne.

Napisano

Tak , rozumiem, właśnie mi chodziło o ważność wizy , nie długość pobytu, ale już wszystko wiem.

Cóż...jeśli nie dostanę wizy to trudno, ale na pewno jeszcze przemyślę parę kwestii przed rozmową z konsulem. Serdecznie dziękuję za pomoc.

Napisano

ukrywac chlopaka ?to do kogo lecisz?.tak samo 2 tygodnie. dobrze wiedza w Ambasadzie ze mozesz byc i 6 miesiecy

To nie tak ze jak powiesz ze bedziesz 2 tygodnie i lecisz do kogos-np przyjaciela to wiza jest w kieszeni,troche osob zostaje w USA dluzej,mialo leciec do znajomego-przyjaciela pozniej okazalo ze sa po slubie ;)

wez takie cos pod uwage

inna tez sprawa,powiesz teraz prawde,pozniej bedzie Ci latwiej isc po kolejna wize jesli teraz jej nie dostaniesz.

a jak nie dostaniesz wizy,pozniej pojdziesz po kolejna wize to co powiesz.ze ile sie znasz z tym kims?

pomysl i dobrze to rozegraj a jak nie umiesz klamac to zostaw te klamstwa :) niedomowienia ktore moga Cie teraz-pozniej wiele kosztowac.

Napisano

Lecisz turystycznie i przechodząc, przypadkiem spotykasz księcia z bajki. Co robisz dalej to twoja sprawa. Słuchaj tego co pisze KaeR. Nie masz żadnego mocnego argumentu w łapie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...