Jak To Jest W Końcu Z Tą Emigracją?

[misiomop]

Witam, mam na imię Wojtek, mam 18 lat. Przejdę może do rzeczy...

Od dłuższego czasu mam takie "marzenie", ażeby kiedyś się w USA osiedlić, ale pojawia się "ale". Powierzchownie sprawdziłem ostatnio jak to wygląda z green card i wizami - wiem już, że nie łatwo jest otrzymać GC. Każdy komu bym tylko nie powiedział, że chcę kiedyś do USA na dłużej albo się śmieje, albo mówi, żebym już sobie teraz dał spokój, bo sie mi nie uda.

Ale przecież hej! Pewnie jakaś część z was jest w USA. Pewnie jakaś część ma GC. Raczej napewno nie spadła im ta karta z nieba.

Koniec końców jakoś Polacy tam jednak się osiedlają i żyją legalnie.

Tylko jak? Wiem, że nie jest to proste, że trzeba dużego nakładu finansowego, ale czy jest tak jak ludzie mówią? Że zdobycie zielonej karty jest niemożliwe jeśli nie ma się tam rodziny?

[KaeR]

Zawsze jest troche prawdy w tym co ludzie mowia. Przejrzysz to forum, to bedziesz wiedzial jak ludziom "spadly GC" z nieba. Zobaczysz, ze wiekszosc to ludzie z loterii i po slubie z LPR czy USC.

[jannapa]

jesli czytales o wizach, to zapewne wiesz, jakie trzeba warunki spelnic, zeby ubiegac sie o wize emigracyjna.

trudno oceniac, co ludzie mowia (i czy ci, ktorzy mowia, maja tak naprawde pojecie o procesach wizowych), ale twoim pierwszym poscie i ilosci informacji, jakie podales, mozesz uzyskac gc albo przez sponsorowanie rodzinne, albo przez loterie

kazdemu, kto usiluje sie "czegos" dowiedziec, odradzam gadanie z "ludzmi"

ciekawy przyklad przytrafil mi sie kilka dni temu: dzwoni do mnie podekscytowany krewny znajomego czy tam znajomy krewnego z prosba, zebym mu pomogla w zbieraniu dokumentacji, bo ktos mu zaproponowal prace w warsztacie samochodowym w chicago, ma sobie tylko sam wize zalatwic. mowie chlopakowi, ze on sam sobie wizy pobytowej nie moze zalatwic, ze musialby go sponsorowac pracodawca, ale sluchac nie chcial, bo przeciez ma oferte w reku. mozolne przeprowadzanie entuzjasty przez strony internetowe ambasady natychmiast pozbawilo go zludzen.

niestety, do usa nie da sie wyjechac na stale, "bo o tym marze," takiej kategorii imigracyjnej tutaj nie ma. zreszta w niewielu krajach (jesli gdzies w ogole) taka kategoria istnieje

skoncz studia, zdobadz dobry zawod, moze w trakcie studiow przyjedz tutaj na W&T, zeby tak naprawde zobaczyc, czy usa cie pociaga, a moze z czasem przepisy imigracyjne sie zmienia?

edytuje, zeby dodac, ze zgadzam sie z poprzednim postem: wiekszosc ludzi tu na forum to sponsoring rodzinny i loteria.

niewiele chyba przypadkow sponsorowania pracowniczego, ktore sonczylo sie GC

jest chyba kilka osob tutaj studiujacych, ale to nie jest wiza imigracyjna, wiec osiedlenie sie na stale nie wchodzi w gre

rpobuj w loterii, a noz sie uda

[sly6]

wiele osob poznaje sie na terenie USA i tak tez zostaje ,maja GC

i dobrym wyjsciem jest wyjazd na work i travel aby zobaczyc jak sie pracuje,jak sie zyje bo sam wyjazd turystyczny to nie to samon

jannapa a wiesz ile takich historii jest w Kanadzie,ze ma sie oferte itd i czesc osob mysli ze jak wiz nie ma to bedzie jak w Unii

podobnie moze byc z USA jak znikna wizy turystyczne-te wklejki w paszporcie

miosmop musisz czytac te wypowiedzi i te sluchac ktore odnosza sie na temat zycia w USA,jak zyc,znalesc prace

a to ze ktos Cie zniecheca to zobaczysz na terenie USA ile takich osob spotkasz chyba ze bedziesz miec tyle szczescia ze same pozytywne osoby spotkasz

[Paulina_89]

kazdemu, kto usiluje sie "czegos" dowiedziec, odradzam gadanie z "ludzmi"

Zgadzam sie i rowniez odradzam gadanie z ludzmi. Bo problem w tym, ze wielu odzywa sie nic nie wiedzac o wizach czy o tym jak zostac w USA na stale. Ja slyszalam juz takie bzdury jak "jesli zajdziesz w ciaze ze swoim mezem Amerykaninem, to dostajesz obywatelstwo z automatu" lol... albo ze ktos czeka na zniesienie wiz zeby siedlic sie w USA itp. Duzo by mowic. Trzeba poczytac na stronie ambasady o wizach imigracyjnych, to dobre zrodlo - http://polish.poland.usembassy.gov/wizy/wizy-imigracyjne.html

[sly6]

to podstawowe zrodlo

kolejne to strona INS,tam wiecej pisze

plus wiele forow anglojezycznych,rozne przypadki sa opisane

a co do ludzi to sa tacy ze mysla ze nadal sa stare przepisy i tak sobie przekazuja wiadomosci ktore sa juz bajkami

[Joyanna]

Zgadzam sie i rowniez odradzam gadanie z ludzmi. Bo problem w tym, ze wielu odzywa sie nic nie wiedzac o wizach czy o tym jak zostac w USA na stale. Ja slyszalam juz takie bzdury jak "jesli zajdziesz w ciaze ze swoim mezem Amerykaninem, to dostajesz obywatelstwo z automatu" lol... albo ze ktos czeka na zniesienie wiz zeby siedlic sie w USA itp. Duzo by mowic. Trzeba poczytac na stronie ambasady o wizach imigracyjnych, to dobre zrodlo - http://polish.poland.usembassy.gov/wizy/wizy-imigracyjne.html

Ja tez slyszalam takie historie.

Np. Idz po wize turystyczna jak dostaniesz to wystarczy wjechac do USA posiedziec 5 lat i dostaniesz obywatelstwo.

Jak masz zaproszenie do USA i wyjedziesz na nim to od tej osoby co cie zaprosila dostaniesz zielona karte

Duzo sie slyszalo,polowe juz czlowiek zapomnial

[dareknow0]

W moim przypadku zielona karta spadła mi z nieba.Od kilku lat mam obywatelstwo i gdyby nie przypadek wylosowania w loterii wizowej to nie miałbym szans na mieszkanie w Stanach.

Są tylko dwie drogi :albo loteria wizowa albo ślub z amerykańskim małżonkiem. Ewentualnie zainwestować swoje pół miliona dolców w Stanach i utworzyć nowe miejsca pracy.Wtedy też Ci dadzą GC.

[KaeR]

W moim przypadku zielona karta spadła mi z nieba.Od kilku lat mam obywatelstwo i gdyby nie przypadek wylosowania w loterii wizowej to nie miałbym szans na mieszkanie w Stanach.

Są tylko dwie drogi :albo loteria wizowa albo ślub z amerykańskim małżonkiem. Ewentualnie zainwestować swoje pół miliona dolców w Stanach i utworzyć nowe miejsca pracy.Wtedy też Ci dadzą GC.

W takim razie ja ide nieistniejaca trzecia.

[jkb]

Są tylko dwie drogi :albo loteria wizowa albo ślub z amerykańskim małżonkiem. Ewentualnie zainwestować swoje pół miliona dolców w Stanach i utworzyć nowe miejsca pracy.Wtedy też Ci dadzą GC.

A te kategorie EB1-3 to w sumie sie nie licza, nie? Ech...