Big Boy Napisano 18 Września 2015 Zgłoś Napisano 18 Września 2015 Czesc otoz czytam mase tematow i sie strasznie stresuje jak to ludziom nie wyszlo i nie dostali wizy albo zostali z lotniska cofnieci. Mam 18 lat i od 2 mies pracuje w UK. Jestem tutaj mam nadzieje na stale, pracuje przez agencje ale fabryka superviser chce mnie wkrotce na kontrakt. Wynajmuje tutaj pokoj u kolegi, mam tutaj 2 kuzynow, a reszta rodziny w pl. Kokosow nie ma ale na zycie starcza bez problemu, a i sobie odloyc daje rade jak np na ten wyjazd. Nigdy przedtem nie bylem w USA. Lecialem raz z Polski do UK i to wszystko z moich podrozy. Mam najlepszego przyjaciela za czasow szkoly w USA. Oboje zostawilismy technikum i on pognal do USA ja do UK. On jest obywatelem takze wszystko ok. Do swiat bedzie rok jak sie nie widzielismy. Zaprasza mnie i moei ze nawet mi na bilet dorzuci w razie czego na czas swiat. Na czas swiat a moze i sylwestra, musze pomyslec. W kazdym badz razie zawsze marzylem zeby podrozowac i zobaczyc nieco swiata, ale nie mialem kasy, teraz jest ale sa tez i wizy.. Nigsy nie mialem konfliktow z prawem. Czy mam w ogole co probowac? Jak wyglada moja sytuacja? Moze ktos komu odmowili/przyznali w podobnej sytuacji wize sie wypowie.
katlia Napisano 18 Września 2015 Zgłoś Napisano 18 Września 2015 Do odwaznych swiat nalezy, wiec probuj o wize -- moze sie uda. Ale tak ogolnie, to nIestety slabo wyglada twoja sytuacja: nie masz silnych wiezi z Polska (nie masz tam pracy, domu, itp) a w UK jestes od niedawna wiec tam tez nie ma co cie trzymac.
DagaJaga Napisano 25 Listopada 2015 Zgłoś Napisano 25 Listopada 2015 Hej, trochę czasu minęło. I jak, udało się coś załatwić?
Zibi79 Napisano 7 Grudnia 2015 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2015 Witam wszystkich. Pierwszy post na forum. Postaram się przedstawić swoją wizytę w ambasadzie w London Byłem 1-ego grudnia po wizę B1/B2, ludzi masa, 3 kolejki. Do ambasady dostałem się po prawie 2h. Później już sprawnie 15 minut i do okienka. Podchodzę 2 listy od pracodawców (firma z US branch w UK). Na pytanie ile w UK odpowiedziałem że rok i trzymiesiące na to Pan pokręcił głową i powiedział że zaraz wezwą do następnego okienka. W kolejnym okienku totalny magiel łącznie z edukacją i poprzednimi pracodawcami, gdy myślałem że już koniec padło pytanie a rodzina? Mówię, że żona i dziecko na to pani wiza przyznana. Żeby nie było mam 35 lat i zarabiam na poziomie brytyjkiego inżyniera w swojej branży. Przynisłem stertę papierów, które oglądali że aż są tłuste i prawie byłem pewien, że mi odmówią. Nie chcę tu nikogo straszyć. Historia z tego samego dnia i okienka. Chłopak przede mną ok 25-28 lat Azjata. Praca na taśmie, najniższa krajowa. Leci do brata na święta. Dziękuje wiza przyznana ot jakie proste. Przepraszam jak przy długo.
andyopole Napisano 7 Grudnia 2015 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2015 Witam wszystkich. Pierwszy post na forum. Postaram się przedstawić swoją wizytę w ambasadzie w London Byłem 1-ego grudnia po wizę B1/B2, ludzi masa, 3 kolejki. Do ambasady dostałem się po prawie 2h. Później już sprawnie 15 minut i do okienka. Podchodzę 2 listy od pracodawców (firma z US branch w UK). Na pytanie ile w UK odpowiedziałem że rok i trzymiesiące na to Pan pokręcił głową i powiedział że zaraz wezwą do następnego okienka. W kolejnym okienku totalny magiel łącznie z edukacją i poprzednimi pracodawcami, gdy myślałem że już koniec padło pytanie a rodzina? Mówię, że żona i dziecko na to pani wiza przyznana. Żeby nie było mam 35 lat i zarabiam na poziomie brytyjkiego inżyniera w swojej branży. Przynisłem stertę papierów, które oglądali że aż są tłuste i prawie byłem pewien, że mi odmówią. Nie chcę tu nikogo straszyć. Historia z tego samego dnia i okienka. Chłopak przede mną ok 25-28 lat Azjata. Praca na taśmie, najniższa krajowa. Leci do brata na święta. Dziękuje wiza przyznana ot jakie proste. Przepraszam jak przy długo. Bo USA to taki kraj gdzie "dzieciol" z fabryki rowny panu inzynierowi, przynajmniej poza praca, wiec np. w konsulacie. W UK pan lekarz nawet nie zamieni zdania z robolem bo wydaje mu sie ze stoi o co najmniej dwie klasy wyzej w hierarhii spolecznej. Przemaglowali Cie ale bedziesz mial co wspominac oraz mogles sie nam pochwalic zarobkami...
Zibi79 Napisano 7 Grudnia 2015 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2015 Uuu ale sie wyżyłeś. Chodzi mi raczej że te papierki to im koło d... latają i jest to raczej nie bo ... Ja miałem szczęście bo mam rodzinę na miejscu, a osoba samotna w moim położeniu nie miała by szans chociaż jadę w sprawach biznesowych. To tyle bez głębszego dna. A niczym sie nie pochwaliłem maiłem na myśli że nie jest to minimalna i permanent a nie jak w przypadku autora wątku i być może naświetlić trochę jak to wyglądało w moim przypadku dla osób odwiedzających wątek.
Gucio Napisano 22 Grudnia 2015 Zgłoś Napisano 22 Grudnia 2015 Bo USA to taki kraj gdzie "dzieciol" z fabryki rowny panu inzynierowi, przynajmniej poza praca, wiec np. w konsulacie. W UK pan lekarz nawet nie zamieni zdania z robolem bo wydaje mu sie ze stoi o co najmniej dwie klasy wyzej w hierarhii spolecznej. Bluahahahahaah. Sie usmialem
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.