Skocz do zawartości

Jak Znalesc Prace W Texasie Na Wizie B1?


Sly

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro jestes taka oblatana to mozesz spróbować w jakiejś organizacji międzynarodowej. Wystarczy byc dobrym na tyle zeby zechcieli cie zatrudnić. Dostajesz wtedy wize kategorii G ktora zawsze mozesz zamienić na GC albo i obywatelstwo. Wystarczy załapać sie na odpowiednio długi kontrakt lub na taki bez ograniczen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Skoro jestes taka oblatana to mozesz spróbować w jakiejś organizacji międzynarodowej. Wystarczy byc dobrym na tyle zeby zechcieli cie zatrudnić. Dostajesz wtedy wize kategorii G ktora zawsze mozesz zamienić na GC albo i obywatelstwo. Wystarczy załapać sie na odpowiednio długi kontrakt lub na taki bez ograniczen.

W sumie nie glupi pomysl z ta organizacja - dzieki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mozliwe? Tak jak juz ci pisali: szukaj firme ktora cie zasponsoruje na H1B.

Szukaj pracy w Polsce/Unii w amerykanskich firmach gdzie sa mozliwosci przeniesienia cie do USA. Znam 2 polakow ktorzy pracowali w firmach ropy naftowej i byli przeniesieni przez pewien okres do Teksasu. (A potem do Norwegii: robi sie to, co firma chce.)

Probuj loterii.

Szukaj amerykanina albo polaka z obywatelstwem na meza.

Przyjezdzaj tu na studia (jezeli stac twoja rodzine na to - zeby dostac wize, musisz pokazac ze masz dosyc na koncie zeby pokryc caly pierwszy rok czynszu + utrzymania) potem rob OP, potem probuj sie zalapac na H1B.

To sa jedyne mozliwe sposoby legalnej pracy.

Na tym forum, wszyscy w USA sa na wygranych GC, wizach pracowniczych, po malzenstwie z osoba ktora ma GC/obywatelstwo. Byla tez polka na wizie studenckiej robiaca doktorat w stanie Illinois, ale juz nie pisze. No -- i ja ;)

Dziekuje za podpowiedzi :)

Jakies sugestie gdzie najlepiej wziac udzial w konkursie na wize?

Rodzina ani nikt inny mnie nie sponsoruje odkąd skonczylam 17 lat - wszystko na koszt własny :)

Na studia troche mi sie srednio oplaca...zwlaszcza, ze jak pisalam mam ponad 7 letnie doswiadczenie zawodowe ;)

Co do meza to nie zamierzam wychodzic za maz dla wizy i jesli tak sie stanie, to dlatego, ze oboje tak czujemy i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowalam w duzej firmie (Fortune 200) w ktorej co roku byly fale nowych pracownikow, przewaznie z Indii, w wydziale IT. Oni zarabiali mniej niz amerykanie, i czesto mieli gorsze benefits. Dla firm to jest swietna metoda zatrudniania tanich, mlodych specow.

Nie ze bym sie nie zgadzal ale sie ubawilem troche czytajac to.

Oczywiscie zalew Hindusow jest albo outsorcing IT, ale ci "specjalisci" sa glownie tanimi idiotami z dziedziny programowania w Javie. Wiem cos o tym bo pracuje w takich firmach gdzie takie zeczy sie dzieja, a pozniej projekty za miliony funtow ida do piachu bo chlopaki nie potrafia sklecic softu ktory poprawnie dziala i robi to co jest w umowie z klientem.

1% tych ludzi kuma cos i mozna z nimi na poziomie pogadac.

Ja nie jestem programista tylko inzynierem systemowym, ale mam doczynienia z takimi "specami". Trzeba im ograniczac maksymanie dostep do systemu co by szkod nie robili. Czesto to robie i daje im tylko dostep do wybranych komend.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sly, powodzenia w szukaniu tej pracy w Texasie z wizą B1 w kieszeni i koniem na sznurku !!! Dawno się tak nie uśmiałem :D :D :D :D :D a tak na poważnie to poczytaj to forum kilka godzin i wtedydojdziesz już do wniosku, że jest to baaardzo trudne, jeśli nie niemożliwe do zrealizowania (z wizą B1/B2 nawet nie próbuj szukać pracy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy później...

Nie ze bym sie nie zgadzal ale sie ubawilem troche czytajac to.

Oczywiscie zalew Hindusow jest albo outsorcing IT, ale ci "specjalisci" sa glownie tanimi idiotami z dziedziny programowania w Javie. Wiem cos o tym bo pracuje w takich firmach gdzie takie zeczy sie dzieja, a pozniej projekty za miliony funtow ida do piachu bo chlopaki nie potrafia sklecic softu ktory poprawnie dziala i robi to co jest w umowie z klientem.

1% tych ludzi kuma cos i mozna z nimi na poziomie pogadac.

Ja nie jestem programista tylko inzynierem systemowym, ale mam doczynienia z takimi "specami". Trzeba im ograniczac maksymanie dostep do systemu co by szkod nie robili. Czesto to robie i daje im tylko dostep do wybranych komend.

Hindusi to osobna kwestia....;)

A tak na marginesie, to jednak sie DA wyjechac...wlasnie zaczynam niepospieszne pakowanie sie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...