Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Możecie się spotkać w Kanadzie,Ty masz paszport a On ma tańszy bilet.Podobnie bilety do np Anglii czy Niemiec.

Poczytaj post o rozwodzie w USA kim się stała osoba po ślubie..zmiana zupełna.nie musi tak być u Ciebie czego Ci nie życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Nie odbieraj sugestii osób, które piszą, że Twoja pewność co do jego osoby jest dziwna, jako atak. Po prostu tak już w życiu bywa, a i tu na forum przewinęły się sprawy zrozpaczonych kobiet, które wzięły ślub być może zbyt szybko...

Z własnego doświadczenia wiem, że takie spotkanie w realu to jest zupełnie co innego. Nie chcę Ci pisać, że się mylisz, że nie masz co do niego racji, bo wydajesz się pewna własnych uczuć. Ale ja ze swoim facetem spędziłam ponad rok online, a na pierwszym spotkaniu na żywo i tak wszystko wyglądało inaczej (fajnie, ale po prostu zupełnie inaczej... kamerka nie jest w stanie zastąpić kontaktu twarzą w twarz, ale to już wiesz). Nie mówiąc już o zamieszkaniu razem na prawie 3 miesiące...to jest powtarzam, zupełnie, zupełnie coś innego. I możesz mi uwierzyć, bo przeżyłam to na własnej skórze. To jest dopiero test związku, a i tak uważam, że to mało czasu na poznanie drugiej osoby. Oszczędzajcie pieniądze na spotkanie, chociaż takie jedno w realu, zanim rzucisz wszystko i tam wyjedziesz- taka jest moja sugestia. I jeśli mam być szczera, 3 lata to naprawdę jest długi czas na uzbieranie pieniędzy na bilet, nawet jeżeli nie zarabia się kokosów. Ale różnie w życiu bywa, więc nie wnikam w to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie się spotkać w Kanadzie,Ty masz paszport a On ma tańszy bilet.Podobnie bilety do np Anglii czy Niemiec.

Poczytaj post o rozwodzie w USA kim się stała osoba po ślubie..zmiana zupełna.nie musi tak być u Ciebie czego Ci nie życzę

!!! Dziękuję !!! To świetny pomył i dużo mniej kosztowny, dzięki wielkie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są związki typu 'highschool sweetheart' które rozpadają się rok po ślubie, a są takie jak moje małżeństwo, gdzie żona składała na mnie petycję a znaliśmy się ledwo 6 miesięcy a w tym roku 5 rocznica ślubu i z każdym rokiem jest tylko lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odbieraj sugestii osób, które piszą, że Twoja pewność co do jego osoby jest dziwna, jako atak. Po prostu tak już w życiu bywa, a i tu na forum przewinęły się sprawy zrozpaczonych kobiet, które wzięły ślub być może zbyt szybko...

Z własnego doświadczenia wiem, że takie spotkanie w realu to jest zupełnie co innego. Nie chcę Ci pisać, że się mylisz, że nie masz co do niego racji, bo wydajesz się pewna własnych uczuć. Ale ja ze swoim facetem spędziłam ponad rok online, a na pierwszym spotkaniu na żywo i tak wszystko wyglądało inaczej (fajnie, ale po prostu zupełnie inaczej... kamerka nie jest w stanie zastąpić kontaktu twarzą w twarz, ale to już wiesz). Nie mówiąc już o zamieszkaniu razem na prawie 3 miesiące...to jest powtarzam, zupełnie, zupełnie coś innego. I możesz mi uwierzyć, bo przeżyłam to na własnej skórze. To jest dopiero test związku, a i tak uważam, że to mało czasu na poznanie drugiej osoby. Oszczędzajcie pieniądze na spotkanie, chociaż takie jedno w realu, zanim rzucisz wszystko i tam wyjedziesz- taka jest moja sugestia. W sumie i tak nie macie za bardzo wyboru, jeśli chcecie składać wniosek o wizę narzeczeńską. I jeśli mam być szczera, 3 lata to naprawdę jest długi czas na uzbieranie pieniędzy na bilet, nawet jeżeli nie zarabia się kokosów. Ale różnie w życiu bywa, więc nie wnikam w to.

Wiem, że ludzie tutaj chcą mnie przestrzec i doceniam to! Ale moim głównym celem teraz jest spotkanie się i pobyt ze sobą jak najdłużej, nie rozwodzenie się czy to dobry pomysł, czy nie - myślałam nad tym dostatecznie długo. Jeśli coś się stanie to będzie moja i wyłącznie moja wina, ale poniosę konsekwencje bo jestem na to gotowa. Dobrze wiem, że to duża odpowiedzialność, inaczej bym się na to nie decydowała. Poza tym nie mam specjalnie czego "rzucać", nic mnie za bardzo w Polsce nie trzyma, może i na szczęście. Jeśli nam się poszczęści z wizami i obywatelstwem za te półtora roku mogę zdać relacje jako odniesienie dla innych. Na przyszłość. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh,kochana, to sa internety. Mowisz ze znasz go bardzo dobrze bo przez pare lat gadacie online. Przez internet mozna powiedziec wszystko, a prawda okaze sie inna. Szanse na wize narzeczenska masz zerowe, turystyczną pewnie tez - sama powiedzialas ze nic cie w polsce nie trzyma. Ja z moim obecnym mezem rozmawialiśmy online przez rok. Potem doszło do spotkania. I jeszcze paru innych zanim zdecydowaliśmy sie na slub. Nie wyobrazam sobie jechac w ciemno do prawie obcego czlowieka. No i do tego . Mowisz ze on nie ma kasy. Ty nie mogłabyś pracować. Jak planujesz sie utrzymac? Placic ubezpieczenie? Widzisz, to w cale latwe nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh,kochana, to sa internety. Mowisz ze znasz go bardzo dobrze bo przez pare lat gadacie online. Przez internet mozna powiedziec wszystko, a prawda okaze sie inna. Szanse na wize narzeczenska masz zerowe, turystyczną pewnie tez - sama powiedzialas ze nic cie w polsce nie trzyma. Ja z moim obecnym mezem rozmawialiśmy online przez rok. Potem doszło do spotkania. I jeszcze paru innych zanim zdecydowaliśmy sie na slub. Nie wyobrazam sobie jechac w ciemno do prawie obcego czlowieka. No i do tego . Mowisz ze on nie ma kasy. Ty nie mogłabyś pracować. Jak planujesz sie utrzymac? Placic ubezpieczenie? Widzisz, to w cale latwe nie jest.

Zauważyłam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie ma pieniędzy? Pracuje przy basenach i jest z pochodzenia latynosem. W Ameryce nie traktują ich jakoś szczególnie dobrze. O jego rodzicach nie wie dużo, mieszkał z babcią, rok temu udało mu się znaleźć własne mieszkanie. Przykro mi, że dla niezarabiających sporo ludzi szanse są tak nikłe.

Czy jest jakiś inny legalny sposób, żebym mogła tam polecieć i wziąć z nim ślub?

Powiem ci tak:

jak meksia nie stac przez 3-lata zafundowaqc Ci wycieczki do niego.

Do daj sobie spokoj z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisza Ci wszyscy powyzej. Emigracja do tanich nie nalezy. Sam koszt petycji to jakies ponad 300$. Wszytkie formalnosci do otrzymania wizy to ponad tysiac, plus nastepny tysiac lub dwa na bilet. Na miejscu AOS to kolejne 1070$. Czas oczekiwania na pozwolenie na prace od AOSu to jakies 3 lub 4 miesiace. W tym czasie za cos trzeba zyc. Ja akurat wydalam dosc sporo z moich oszczednosci w tym czasie, bo przeciez ubrania czy kosmetyki tez trzeba kiedys kupowac. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wizą i się wyrobisz za to z obywatelstwem juz nie w tym czasie chyba ze jesteś w wojsku.

Jesli jestes świadoma tego ze może być różnie to pamiętaj o proszenie o pomoc w organizacjach nawet jak jesteś nielegalnie.nikt nie ma prawa Tobą pomiatać i tyle mogę dodać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...