Skocz do zawartości

Ponowny przyjazd do USA, a rozmowa imigracyjna


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Na początku chciałbym podziękować wszystkim, którzy udzielają się na forum - Wasza pomoc jest niezwykle przydatna. :)

Teraz przejdę do mojego pytania - byłem w NY w celach turystycznych w tym roku na 10 dni. Bardzo spodobało mi się miasto, a w związku z tym zdecydowałem się na kolejną podróż do tego miasta, jednak tym razem na cały miesiąc. Przy okazji chciałbym zwiedzić inne rejony USA (Floryda, California). Mam pełno wątpliwości i stresu w związku z rozmową z urzędnikiem imigracyjnym, więc prosiłbym Was o wyrażenie swojej opinie (oczywiście rozumiem, że wiele zależy od "widzimisie" urzędnika ;) ):

1. Czy nie będzie problemem to, że podróżuję sam? Mam kilku znajomych w NY, których poznałem na ostatnim wyjeździe i planuję się z nimi zobaczyć, ale raczej jestem osobą, która woli zwiedzać sama. Przy pierwszym wyjeździe urzędnik był bardzo zaskoczony, że przyjechałem sam i nikogo nie znam w USA.

2. Czy nie będzie problemem, że odwiedzam NYC po raz drugi w tak krótkim czasie? Między końcem pierwszej wycieczki, a początkiem drugiej minie pół roku.

3. Czy nie będzie problemem, że przyjeżdżam na tak długo? Miesiąc w NYC może się wydawać dość długim okresem. Planuje wynajęcie pokoju przez airbnb, Chcę polecieć też do innych miast, ale nie jestem jeszcze pewien, czy starczy mi czasu i pieniędzy, więc bilety lotnicze wolałbym kupić już na miejscu - nie będzie się wydawało to dziwne urzędnikowi? 

Najbardziej liczyłbym na wypowiedzi osób, które były w podobnej sytuacji, ale oczywiście będę wdzięczny za wszystkie wskazówki. :)

Dodam tylko, że jestem studentem zaocznym, a dodatkowo pracuję (mam umowę o pracę).

Bartek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Joanna30 napisał:

To ja mam tylko jedną wskazówkę - bez biletu powrotnego w ogóle nie wylecisz z Polski ;)

Bilet powrotny ze Stanów mam oczywiście kupiony razem z biletem DO. Pisząc post miałem na myśli bilety międzymiastowe w USA. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, babna napisał:

1. Czy nie będzie problemem to, że podróżuję sam? Mam kilku znajomych w NY, których poznałem na ostatnim wyjeździe i planuję się z nimi zobaczyć, ale raczej jestem osobą, która woli zwiedzać sama. Przy pierwszym wyjeździe urzędnik był bardzo zaskoczony, że przyjechałem sam i nikogo nie znam w USA.

Tak jak sam piszesz, urzednik, jesli jeszcze nie zdaje sobie sprawy jak wielu ludzi na swiecie podróżuje samemu, moze byc zaskoczony i zadac wiecej pytan. Ale wtedy po prostu trzeba dluzej poodpowiadac, i tyle.

Tak jakos sie utrwalilo, ze ja raz w roku takze gdzies lece sam, zazwyczaj na tydzien. Po to wlasnie aby sie troche oderwać od normalnosci i zrobic, zobaczyc to co mnie interesuje.

Jedyny raz gdy urzednik mial wiecej pytan to wlasnie ostatnio, gdy mialem dosc skomplikowany grafik i wracalem z Panamy przez Mexico City, Nowy Jork i Chicago... a wlecialem do USA tydzien wczesniej przez Waszyngton DC. Bilet ktory widzieli w systemie byl z i do Helsinek, mieszkam w UK, a podrozowalem na paszporcie polskim...

Jak widac tematow do rozmowy jest tu od reki pol tuzina :) i szczerze, biorac pod uwage nie tylko powyzsze, ale i narkotykowy profil Ameryki Lacinskiej, w powrotnej drodze spodziewalem sie jesli nie secondary, to na pewno gruntownego przeszukania bagazu.

Rozmowa na JFK nie byla przyjemna (glownie dlatego, ze oficer byl gburem), przebiegla w podejrzliwej atmosferze, ale oprocz pytan ktorych mozna bylo sie spodziewac i irytujacego "wodzenia wzrokiem" po mojej osobie nic z niej nie wyniklo. Pieczatka i w droge. Na "bagazowni" tez nikt sie mna nie zainteresowal.

Zatem tak jak ktos wyzej pisal, jesli wszystko jest ok, to nie masz sie co martwic na wyrost zdarzajacymi sie bardzo rzadko "widzimisiami" urzednikow.

3 godziny temu, babna napisał:

2. Czy nie będzie problemem, że odwiedzam NYC po raz drugi w tak krótkim czasie? Między końcem pierwszej wycieczki, a początkiem drugiej minie pół roku.

Mysle, ze pol roku po krotkim pobycie to jest nic. Jak na moje standardy, to w ostatnim czasie bylem w USA dosc czesto - w listopadzie, styczniu i w kwietniu, ostatni wyjazd samemu. Ale znam ludzi, ktorzy powiedza, ze to wcale nie czesto, bo oni lataja czesciej i tez jest ok. Najwazniejsze, to byc wiarygodnym. Jesli Cie stac, masz czas, powód, to przeszkod jest niewiele.

 

3 godziny temu, babna napisał:

 

3. Czy nie będzie problemem, że przyjeżdżam na tak długo? Miesiąc w NYC może się wydawać dość długim okresem. 

Bo to jest dlugi okres. I chyba w tym temacie bym sie najbardziej przygotowal. Bo skad na to pieniadze? Co w tym czasie z Twoja praca/zrodlem dochodu/rodzina?

Mysle, ze to bedzie glownym tematem rozmowy na granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie wskazówki! :)

20 godzin temu, rzecze1 napisał:

Bo to jest dlugi okres. I chyba w tym temacie bym sie najbardziej przygotowal. Bo skad na to pieniadze? Co w tym czasie z Twoja praca/zrodlem dochodu/rodzina?

Mysle, ze to bedzie glownym tematem rozmowy na granicy.

Pomimo młodego wieku mam stałą pracę, dzięki której mogę sobie pozwolić na takie wakacje. :) W tym czasie otrzymam bezpłatny urlop - muszę złożyć specjalny wniosek do pracodawcy, a następnie on wypisuję mi zgodę - oba dokumenty przetłumaczę i wezmę ze sobą.

Wcześniej kupię bilety na megabusa do kilku miejsc, które zamierzam i też wezmę je ze sobą na rozmowę. 

Trzymajcie kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...