Skocz do zawartości

Wiza a aresztowanie


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Przeczytałam już trochę takich stron i generalnie to nadal nie wiem czy mój przypadek jest kwalifikowany do zakazu wjazdu. :( wychodzi na to że dopiero w ambasadzie się dowiem... 

Napisano
Dnia 2/13/2018 o 14:05, Kasiak36 napisał:

Napewno się przyznam nie chce sobie drogi zamknąć. Zwłaszcza że tyle razy tam byłam i nigdy nie przedłużyłam pobytu więc może popatrza łaskawie. A jeśli konsul wyda mi ten zakaz to ciężko jest uzyskać ten waiver? Bo ten prawnik mi powoedzial że nie ma żadnego formularza na to i że on to tylko pismo po angielsku jakieś napisze w którym będzie opisany mój silny związek z krajem i to po co tam jadę. Więc takie coś to sama mogę napisać...  

 

Boze... pierwsza madra, inteligentna i myslaca kobieta, ktora udalo mi sie spotkac od dlugiego, dlugiego czasu... :) 

Daruj sobie tego prawnika (bez nazwisk ale czy jego nazwisko zaczyna sie na S? - tak tylko pytam, bo ten "specjalista" kazdemu wmawia to samo. :)  Znam ludzi, ktorzy wylozyli na niego grube tysiace, uwierz mi - i jedyne co z tego mieli to odmowe... I pamieta jedna zasade: krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje - jesli prawnik wszedzie sie reklamuje to musi byc niezwykle dobry i zapewne kolejke ma spora... :) 

Waiver to niech on sobie pisze tylko tyle, ze Twoj zwiazek z krajem ma sie nijak do waivera - to po pierwsze; po drugie - jak znam zycie (a chodze juz po tej ziemi troche czasu) - argumentem powalajacym z nog bedzie haslo: Jade aby zwiedzac.  No chyba, ze masz inna wize (w co watpie). Czyli na logike - wiza turystyczna - po co jedziesz? Aby zwiedzac.  Waiver przyznany... 

A teraz na powaznie -  zaczynamy od tego, ze jesli mowa o waiverze (ogolnie - nie mowie tutaj o Tobie) - to waiver dla wiz nieimigracyjnych (czyli turystycznych, pracowniczych) przyznawany jest bardzo, bardzo rzadko. Dla wiz pracowniczych badz wiz J-1 - czesciej niz dla innych wiz, bo to w przewazajacej czesci spraw chodzi o ludzi wyksztalconych, ktorzy jada do Stanow, bo maja konkretny cel - praca dla dobrej firmy na dobrym, znaczacym stanowisku; udzial w projekcie badawczym itd. 

Waiver dla wiz turystycznych to przewaznie smierc badz choroba w rodzinie; leczenie w USA; wyjazd na znaczace sympozjum itp. 

I teraz zjawisz sie Ty: powod waivera: zakupy & zwiedzanie (bo co innego wpiszesz?).   Widzisz o czym mowie? 

Wracamy do Ciebie i Twojej konkretnie sprawy (pisze tylko na podstawie tego co Ty napisalas powyzej): trzeba sie zastanowic nad kilkoma rzeczami :

1. jesli ktos Ci powie, ze Twoja wiza jest niewazna, bo mialas konflikt z prawem (ktorego to konfliktu nie mialas, bo zatrzymanie konfliktem nie jest) w USA - ten ktos jest idiota, nie jest prawnikiem. (wiem, ze Twoja akurat wygasla, ale mowie generalnie)

2. zastanawiamy sie co tak NAPRAWDE wydarzylo sie w USA - zatrzymanie badz aresztowanie - jak sama madrze napisalas - nie oznacza, ze bylas automatycznie winna. ALE - znowu napisalas pozniej cos z czym sie nie zgadzam - ze jesli masz rekord expunged to go nie ma. Otoz on bedzie widoczny np. przy obywatelstwie... i nie tylko... Twoja historia bedzie widoczna dla roznych instytucji, jesli dobrze poszukaja i maja dostep do tego typu bazy danych (niewiele instytucji ma takowy dostep, ale niektore maja)... Dlatego w formularzu na obywatelstwo jest wyraznie napisane, ze nawet jesli prawnik czy ktokolwiek inny mowi Ci, ze rekord jest wymazany - Ty i tak masz sie przyznac (bo akurat immigration ma wglad do tego typu rzeczy).

3. to co niby-zrobilas nie kwalifikuje sie do odebrania Ci wizy, bo nie odbiera sie wizy za sam fakt zatrzymania kogos i umorzenia sprawy z braku dowodow. Czyli to tak jakby Kowalski zadzwonil na policje aby mnie aresztowali, bo mu psa przejachalam na ulicy. Policja przyjedzie, moga mi ewentualnie postawic zarzuty (if any..) a prokurator sprawe umorzy jesli nie ma dowodow.. 

4. pytanie co bedzie na granicy - nawet gdybys miala 3 waivery, to - science fiction - majac nowa promese, wcale Cie nie musza wpuscic na teren USA... 

 

Podsumowujac: 

Dopoki ktos nie przejrzy Twoich dokumentow, Ty nie bylas convicted, nie mialas wyroku, nie mialas probation, nie mialas prac spolecznych... 

Ile znam osob w podobnej sytuacji do Twojej, ktorzy wrocili do USA ? Sporo... wberw pozorom czasem ludzie znajduja sie w niewlasciwym miejscu o niewlasciwej porze.. 

 

Nie znam Twojej sprawy, ale zycze powodzenia i mam nadzieje, ze wyjasnilam slowo expunge :)

 

Ja bym normalnie poszla po wize, zastanowila sie co wpisac i jak odpowiedziec na pytania konsula. Nie do konca rozumiem jak mozna sie starac o waiver, bo sie czegos nie zrobilo, a tylko bylo sie podejrzanym... Inna sprawa, ze konsul moze Ci wizy nie dac, bo bedzie mial taki humor, ale to juz inna bajka.. Moze Ci tez kazac starac sie o waiver, bo czasem konsul dmucha na zimne, ale ponownie powtorze: jesli ktos nie jest oskarzony, to od czego ma byc ten waiver? Chyba, ze jest cos o czym nie wiemy... Tak czy inaczej - powodzenia :) 

 

 

 

Napisano
9 godzin temu, karina napisał:

 

Boze... pierwsza madra, inteligentna i myslaca kobieta, ktora udalo mi sie spotkac od dlugiego, dlugiego czasu... :) 

Daruj sobie tego prawnika (bez nazwisk ale czy jego nazwisko zaczyna sie na S? - tak tylko pytam, bo ten "specjalista" kazdemu wmawia to samo. :)  Znam ludzi, ktorzy wylozyli na niego grube tysiace, uwierz mi - i jedyne co z tego mieli to odmowe... I pamieta jedna zasade: krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje - jesli prawnik wszedzie sie reklamuje to musi byc niezwykle dobry i zapewne kolejke ma spora... :) 

Waiver to niech on sobie pisze tylko tyle, ze Twoj zwiazek z krajem ma sie nijak do waivera - to po pierwsze; po drugie - jak znam zycie (a chodze juz po tej ziemi troche czasu) - argumentem powalajacym z nog bedzie haslo: Jade aby zwiedzac.  No chyba, ze masz inna wize (w co watpie). Czyli na logike - wiza turystyczna - po co jedziesz? Aby zwiedzac.  Waiver przyznany... 

A teraz na powaznie -  zaczynamy od tego, ze jesli mowa o waiverze (ogolnie - nie mowie tutaj o Tobie) - to waiver dla wiz nieimigracyjnych (czyli turystycznych, pracowniczych) przyznawany jest bardzo, bardzo rzadko. Dla wiz pracowniczych badz wiz J-1 - czesciej niz dla innych wiz, bo to w przewazajacej czesci spraw chodzi o ludzi wyksztalconych, ktorzy jada do Stanow, bo maja konkretny cel - praca dla dobrej firmy na dobrym, znaczacym stanowisku; udzial w projekcie badawczym itd. 

Waiver dla wiz turystycznych to przewaznie smierc badz choroba w rodzinie; leczenie w USA; wyjazd na znaczace sympozjum itp. 

I teraz zjawisz sie Ty: powod waivera: zakupy & zwiedzanie (bo co innego wpiszesz?).   Widzisz o czym mowie? 

Wracamy do Ciebie i Twojej konkretnie sprawy (pisze tylko na podstawie tego co Ty napisalas powyzej): trzeba sie zastanowic nad kilkoma rzeczami :

1. jesli ktos Ci powie, ze Twoja wiza jest niewazna, bo mialas konflikt z prawem (ktorego to konfliktu nie mialas, bo zatrzymanie konfliktem nie jest) w USA - ten ktos jest idiota, nie jest prawnikiem. (wiem, ze Twoja akurat wygasla, ale mowie generalnie)

2. zastanawiamy sie co tak NAPRAWDE wydarzylo sie w USA - zatrzymanie badz aresztowanie - jak sama madrze napisalas - nie oznacza, ze bylas automatycznie winna. ALE - znowu napisalas pozniej cos z czym sie nie zgadzam - ze jesli masz rekord expunged to go nie ma. Otoz on bedzie widoczny np. przy obywatelstwie... i nie tylko... Twoja historia bedzie widoczna dla roznych instytucji, jesli dobrze poszukaja i maja dostep do tego typu bazy danych (niewiele instytucji ma takowy dostep, ale niektore maja)... Dlatego w formularzu na obywatelstwo jest wyraznie napisane, ze nawet jesli prawnik czy ktokolwiek inny mowi Ci, ze rekord jest wymazany - Ty i tak masz sie przyznac (bo akurat immigration ma wglad do tego typu rzeczy).

3. to co niby-zrobilas nie kwalifikuje sie do odebrania Ci wizy, bo nie odbiera sie wizy za sam fakt zatrzymania kogos i umorzenia sprawy z braku dowodow. Czyli to tak jakby Kowalski zadzwonil na policje aby mnie aresztowali, bo mu psa przejachalam na ulicy. Policja przyjedzie, moga mi ewentualnie postawic zarzuty (if any..) a prokurator sprawe umorzy jesli nie ma dowodow.. 

4. pytanie co bedzie na granicy - nawet gdybys miala 3 waivery, to - science fiction - majac nowa promese, wcale Cie nie musza wpuscic na teren USA... 

 

Podsumowujac: 

Dopoki ktos nie przejrzy Twoich dokumentow, Ty nie bylas convicted, nie mialas wyroku, nie mialas probation, nie mialas prac spolecznych... 

Ile znam osob w podobnej sytuacji do Twojej, ktorzy wrocili do USA ? Sporo... wberw pozorom czasem ludzie znajduja sie w niewlasciwym miejscu o niewlasciwej porze.. 

 

Nie znam Twojej sprawy, ale zycze powodzenia i mam nadzieje, ze wyjasnilam slowo expunge :)

 

Ja bym normalnie poszla po wize, zastanowila sie co wpisac i jak odpowiedziec na pytania konsula. Nie do konca rozumiem jak mozna sie starac o waiver, bo sie czegos nie zrobilo, a tylko bylo sie podejrzanym... Inna sprawa, ze konsul moze Ci wizy nie dac, bo bedzie mial taki humor, ale to juz inna bajka.. Moze Ci tez kazac starac sie o waiver, bo czasem konsul dmucha na zimne, ale ponownie powtorze: jesli ktos nie jest oskarzony, to od czego ma byc ten waiver? Chyba, ze jest cos o czym nie wiemy... Tak czy inaczej - powodzenia :) 

 

 

 

Karina bardzo Ci dziękuję za wpis. Rzeczywiście ten prawnik ma nazwisko na literę S. Niestety dałam się nabrać na jego reklamy i z tego co piszesz to nie ja jedyna :( Jeśli chodzi o expungement to wiem że tego aresztowania nie widzi policja i np potencjalny pracodawca w USA jeśli ktoś się stara o legalna pracę. Wiem że widzą to służby imigracyjne dlatego napewno nie można kłamać. Wydawało mi się logiczne że skoro nie byłam karana to nie muszę robić waivera... Ten prawnik zamotal mi w głowie i powiedzial że przy każdym aresztowaniu trzeba robić waiver.Ale jak zaczęłam dopytać czy jest na to jakiś formularz itp to powiedział że nie i że tylko pismo napisze w którym będzie mój związek z krajem. Pojade do konsulatu i zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję że nie będzie problemu. Bo skoro sąd mnie nie skazał to chyba coś znaczy. 

Napisano
1 godzinę temu, Kasiak36 napisał:

Karina bardzo Ci dziękuję za wpis. Rzeczywiście ten prawnik ma nazwisko na literę S. Niestety dałam się nabrać na jego reklamy i z tego co piszesz to nie ja jedyna :( Jeśli chodzi o expungement to wiem że tego aresztowania nie widzi policja i np potencjalny pracodawca w USA jeśli ktoś się stara o legalna pracę. Wiem że widzą to służby imigracyjne dlatego napewno nie można kłamać. Wydawało mi się logiczne że skoro nie byłam karana to nie muszę robić waivera... Ten prawnik zamotal mi w głowie i powiedzial że przy każdym aresztowaniu trzeba robić waiver.Ale jak zaczęłam dopytać czy jest na to jakiś formularz itp to powiedział że nie i że tylko pismo napisze w którym będzie mój związek z krajem. Pojade do konsulatu i zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję że nie będzie problemu. Bo skoro sąd mnie nie skazał to chyba coś znaczy. 

to tak dla Twojej informacji - ten pan zadnym prawnikiem NIE jest

Niby konczyl jakies KURSY w NY, ale nie jest prawnikiem... I kazdemu wmawia waiver ... bedzie pisal do Waszyngtonu, mam racje ? :) 

Inna sprawa, ze ja bym nie byla pewna czy Ty bylas aresztowana czy bylas detained... 

PS. co do tego pseudo-prawnika, pana S... jest tutaj na Forum dziewczyna, ktorej powiedzial, ze musi i ona i jej maz miec waiver, bo nie wleca do Stanow itd.itp. Koszt cos kolo 15000, bedzie pisal o przebaczenie do Waszyngtonu, i on wie na 100%, ze taki waiver potrzebuja... jeszcze powolywal sie, ze wspolpracowal swego czasu z kancelaria w NYC (pana Z). Tyle, ze jakbys do tej kancelarii zadzwonila, to takiego prawnika tam nie bylo (bo pan S prawnikiem nie jest).. reasumujac: owa dziewczyna z Forum, za moja drobna podpowiedzia, poszla do konsulatu, wize dostala, ponownie zadzwonila do pana S, on jej mowi, ze konsul sie pomylil i na granicy jej nie wpuszcza i lepiej zeby miala waiver - guess what? Dziewczyna siedzi tutaj w Hameryce od 6 miesiecy, ma sie dobrze, wize zmienia na studencka i obylo sie bez waivera... 

Gdyby ktos byl dobry, na logike, to po co mu reklamy gdzie sie da? On by mial tyle pracy, ze do niego by sie bylo ciezko dostac... Ale podobnie jak wielu prawnikow z Chicago - jak sie nie ma pracy, to sie oglasza gdzie sie da, a pozniej niech sie sekretarki zajmuja dokumentami... Jak ja bym Wam opisala jakie ja przypadki widzialam, to jest nie do uwierzenia... Tylko dla przykladu: polski adwokat wyslal waiver - pol dokumentow dziewczyny, a polowa czlowieka z Indii... No bo tak jakos sie im tam w biurze poukladalo... i dziewczyna dostala odmowe gdzie uzasadnienie bylo przerazajace.. 

Jeszcze raz: nie dajmy sie zwariowac kiedy nie ma ku temu powodu... Sa sytuacje ciezkie - wtedy tak, waiver jest konieczny. Ale jak mozna komus mowic o waiverze, jesli ta osoba nawet w konsulacie/ambasadzie jeszcze nie byla???? 

 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...