Skocz do zawartości

Wiza turystyczna. Jak się starać?


Rekomendowane odpowiedzi

To prawda co napisał(a) sly6.

Z własnego doświadczenia napiszę, że im mniej analizowania i przygotowywania się tym później mniej stresu a mniej stresu tym większa szansa na wizę. Największym sprzymierzeńcem jest spokój ducha, bezpośrednie spojrzenie i życzliwy uśmiech na twarzy. Nie wolno w żadnym wypadku traktować wizy jako sprawy życia i śmierci. Lepiej podejść do tego jak do odebrania listu poleconego na poczcie. Serio....

Co do samych szans na otrzymanie wizy w mojej ocenie wygląda to tak. Nie ma złotego przepisu. Jest to niezależne od nas a jedyne co możemy zrobić to zwiększyć lub zmniejszyć swoje szanse. Jeżeli miałbym wypunktować to co zwiększa szanse to lista wygląda tak:

 

1. W wniosku DS160 napisać prawdę, tylko prawdę, CAŁKOWITĄ prawdę i jeszcze raz prawdę. Uwierzcie mi na słowo, jeżeli napiszecie bzdury niezgodne z prawdą wmawiając sobie że jesteście mega aktorami i zagracie dobrą minę to nikt się nie kapnie. Jako naród często dawaliśmy ciała i jako społeczeństwo i jako poszczególne jednostki, bo nie potrafiliśmy nigdy mierzyć siły na zamiary. Statystyczny polak zapytany jakim jest kierowcą - odpowie że zaje*****m,  jak się wydarzy tragedia na ośmiotysięczniku to nagle wszyscy są znawcami alpinizmu, itd... Skromność, dystans do siebie i poczucie własnej wartości to jest siła moc a nie kombinowanie wmawiając sobie że jestem super aktorem i poudaję. Tutaj ma zastosowanie powiedzenie że "Lepsza gorsza prawda niż lepsze kłamstwo"

2. Do okienka podchodzimy w spokoju, bez stresu i do zakończenia tzw. "visa interview" pozostajemy w tym spokoju.

3. Nie uciekać z spojrzeniem tylko patrzyć bezpośrednio w naszego rozmówcę z zza szybki. Ponoć oczy są zwierciadłem duszy więc człowiek który ucieka z tym "zwierciadłem" daje sygnał że może mieć coś do ukrycia.

4. Uśmiechamy się z życzliwością do naszego rozmówcy. Jesteśmy przecież szczęśliwi bo za moment dostaniemy promesę do wymarzonego miejsca na najbliższy urlop. Niech nikomu broń boże nie przyjdzie branie kogoś na litość. To nie działa - tak to mogą robić dzieci a nie dorośli ludzie. Jak to komuś mopoże niech sobie 150x przed wejściem powtórzy "Jestem diamentem" ;)

5. Żadnego wyciągania z magicznej teczki czarodziejskich dokumentów o pracy, zarobkach, własnościach i bóg wie czym. Można mieć przy sobie wszystko co przyjdzie do głowy, ale nie proszenie konkretnie sami NIC NIE WYCIĄGAMY.

6. Nie opowiadamy żadnych epickich powieści obrazujących co gdzie kiedy i jak. Właściwie to NIC KOMPLETNIE NIE MÓWIMY z wyjątkiem odpowiadania krótko i zwięźle na zadawane pytania. Zbyt długa, rozwijana niepotrzebnie wypowiedź może być odebrana jako tłumaczenie się.

7. Normalne codzienne ubranie, byle czyste, schludne. Niepotrzebne są żadne garnitury, krawaty, garsonki i bóg wie co. O higienie osobistej nie będę wspominał bo to jest dla mnie coś oczywistego.

To powyższe oczywiście nie gwarantuje otrzymania wizy ale zwiększa maksymalnie szansę na to że ją otrzymamy. Jeżeli macie dobre zamiary, szczere chęci, odpowiednio ustosunkujecie się do tego co powyżej napisałem i mimo tego nie dostaniecie wizy to można tylko mówić o pechu ponieważ możecie być pewni że zrobiliście wszystko co można było zrobić. Jednak najlepiej się wyluzować, powiedzieć sobie do lustra co ma być to będzie i z pozytywnym nastawieniem udać się do ambasady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fido2001 napisał:

3. Nie uciekać z spojrzeniem tylko patrzyć bezpośrednio w naszego rozmówcę z zza szybki. Ponoć oczy są zwierciadłem duszy więc człowiek który ucieka z tym "zwierciadłem" daje sygnał że może mieć coś do ukrycia.

Nawiąże z własnego doświadczenia do tego   co kolega wyżej napisał: 

Gdy byłem na rozmowie o wize to obstawiałem że jej nie dostanę ale po prostu podszedłem do okienka i od momentu gdy stanąłem w miejscu utrzymywałem kontakt wzrokowy z konsulem nawet gdy ten napierdzielal cos w klawiature i patrzyl sie na monitor to ja i tak się patrzyłem prosto w oczy a nie rozglądałem się po calej sali jak jakiś podejrzany. 

Należy stanąć stanowczo nie wykonywać zbędnych ruchów i ciągle utrzymywać kontakt wzrokowy.

 

2 godziny temu, fido2001 napisał:

5. Żadnego wyciągania z magicznej teczki czarodziejskich dokumentów o pracy, zarobkach, własnościach i bóg wie czym. Można mieć przy sobie wszystko co przyjdzie do głowy, ale nie proszenie konkretnie sami NIC NIE WYCIĄGAMY.

 

Dokładnie tak! Ja wziąłem ze sobą umowe o prace i aneks do umowy z podwyżką, którą dostałem na początku miesiąca oraz wykaz  z banku  ze  od początku roku do września na moim koncie miałem wpływ z wynagrodzenia okolo 40tys ale nikt mnie nie pytal o to ile zarabiam i i czy mam jakis dowod na to, to nawet tego nie wyciągałem.

 

3 godziny temu, fido2001 napisał:

6. Nie opowiadamy żadnych epickich powieści obrazujących co gdzie kiedy i jak. Właściwie to NIC KOMPLETNIE NIE MÓWIMY z wyjątkiem odpowiadania krótko i zwięźle na zadawane pytania. Zbyt długa, rozwijana niepotrzebnie wypowiedź może być odebrana jako tłumaczenie się.

 

Konsul zapytał się mnie dokąd lece odpowiedzialem, ze podczas urlopu chce zwiedzic Nowy Jork i Waszyngton po czym zadal mi pytanie z kim chce leciec to odpowiedziałem ze z dziewczyna którą zaznaczylem w wniosku jako osoba towarzysząca oraz dwoch innych znajomych i to tyle 

 

 

Po chwili klikania w klawiature juz myslalem ze nie dostane wizy bo nawet na mnie konsul nie spojrzał po czym sięgnął po taka kartke gdzie informuje o przyznaniu wizy i powiedzial "milego odpoczynku/czy tam zwiedzania" 

 

Trzeba byc soba mowic prawde i zachowywać się naturalnie. Przede wszystkim się nie bać bo jeżeli ktoś zobaczy podczas rozmowy ze się boisz moze pomyśleć ze coś ukrywasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...