Skocz do zawartości

Najgłupsze pytania od amerykanów.


Rekomendowane odpowiedzi

Takich postow na forum przewinelo sie juz sporo, czasem chetnie je poczytam i nawet posmieje sie, jesli cos ciekawego wpadnie mi w oko - dlaczego nie?

Widze ostatnio jednak jedno i to samo - wiekszosc tekstow majacych pokazac glupote i ograniczenie Amerykanow sprowadza sie do opisow sytuacji, w ktorych wykazuja sie nieznajomosci geografii i lokalizacji naszego wielkiego, poteznego i znanego w swiecie kraju.

A czy u nas ktokolwiek wie gdzie lezy Liberia, co sie w tym kraju dzieje? Czy przecietna, zapytana na ulicy osoba powie co to za kraj Katar? Zacznie sie smiac i opowie co nieco o swojej ostatniej chorobie ...

Ludzie, to naprawde nie jest narod glupkow i matolow, z jakiegos powodu osiagneli tak wysoki poziom gospodarczy - idioci nie mogliby zbudowac kraju, do ktorego MY chcemy tak czesto jechac ...

Jezeli jestesmy wszyscy (jako narod) tacy madrzy i potrafimy tak wiele zdzialac - dlaczego nie zostajemy w Polsce?

Czy na W&T obracamy sie ciagle na wsrod ludzi wyksztalconych, pracujemy z elita? Nie sadze. Czesc z nas pracuje np. w hotelach sprzatajac pokoje czy przewraca hamburgery w fast foodach.

Czy porownujemy wypowiedzi pracujacych tam z nami Amerykanow z ich 'odpowiednikami' w Polsce, czy oceniamy ich patrzac na ludzi, z ktorymi tutaj studiujemy?

Inna sprawa jest to, ze wiedza o Polsce czy Europie wcale nie musi byc im w zyciu codziennym potrzebna. Tak jak nam zwykle nie potrzeba blizszych informacji o srodkowej Azji. A czy ktos nazywa nas przez to [beeep]mi? Jesli juz tak o nas mowia - przyczyny sa chyba inne niz niewiedza geograficzna.

Sam spotkalem wielu Amerykanow, ktorzy zaskoczyli mnie pojeciem o swiecie i wiedza o naszym kraju. Kraju niewielkim, w skali globalnej malo waznym. Ktorzy o historii Polski wiedzieli wiecej niz przecietny licealista, a uslyszawszy, ze jestem z Polski pytali - czy moze z Krakowa, Warszawy lub Wroclawia? Nie pochodzili z Polski. Po prostu to wiedzieli.

Pozdrawiam i zycze wiecej obiektywizmu :D

Wojtek J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 87
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Takich postow na forum przewinelo sie juz sporo, czasem chetnie je poczytam i nawet posmieje sie, jesli cos ciekawego wpadnie mi w oko - dlaczego nie?

Widze ostatnio jednak jedno i to samo - wiekszosc tekstow majacych pokazac glupote i ograniczenie Amerykanow sprowadza sie do opisow sytuacji, w ktorych wykazuja sie nieznajomosci geografii i lokalizacji naszego wielkiego, poteznego i znanego w swiecie kraju.

A czy u nas ktokolwiek wie gdzie lezy Liberia, co sie w tym kraju dzieje? Czy przecietna, zapytana na ulicy osoba powie co to za kraj Katar? Zacznie sie smiac i opowie co nieco o swojej ostatniej chorobie ...

Ludzie, to naprawde nie jest narod glupkow i matolow, z jakiegos powodu osiagneli tak wysoki poziom gospodarczy - idioci nie mogliby zbudowac kraju, do ktorego MY chcemy tak czesto jechac ...

Jezeli jestesmy wszyscy (jako narod) tacy madrzy i potrafimy tak wiele zdzialac - dlaczego nie zostajemy w Polsce?

Czy na W&T obracamy sie ciagle na wsrod ludzi wyksztalconych, pracujemy z elita? Nie sadze. Czesc z nas pracuje np. w hotelach sprzatajac pokoje czy przewraca hamburgery w fast foodach.

Czy porownujemy wypowiedzi pracujacych tam z nami Amerykanow z ich 'odpowiednikami' w Polsce, czy oceniamy ich patrzac na ludzi, z ktorymi tutaj studiujemy?

Inna sprawa jest to, ze wiedza o Polsce czy Europie wcale nie musi byc im w zyciu codziennym potrzebna. Tak jak nam zwykle nie potrzeba blizszych informacji o srodkowej Azji. A czy ktos nazywa nas przez to [beeep]mi? Jesli juz tak o nas mowia - przyczyny sa chyba inne niz niewiedza geograficzna.

Sam spotkalem wielu Amerykanow, ktorzy zaskoczyli mnie pojeciem o swiecie i wiedza o naszym kraju. Kraju niewielkim, w skali globalnej malo waznym. Ktorzy o historii Polski wiedzieli wiecej niz przecietny licealista, a uslyszawszy, ze jestem z Polski pytali - czy moze z Krakowa, Warszawy lub Wroclawia? Nie pochodzili z Polski. Po prostu to wiedzieli.

Pozdrawiam i zycze wiecej obiektywizmu :D

Wojtek J.

serio, podpisuje sie nogami i rekami. to co napisales powinnienes copy&paste przy kazdym takim watku :D

tego typu watki znudzily mi sie bardzo szybko, bo zazwyczaj maja charakter negatywny i wszystkie te pytania sie powielaja w jakims stopniu.

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100% z poprzednikami, jednak ja nadal traktuje ten temat jako swoisty żart, którego celem jest tylko przytoczenie pewnych zabawnych historyjek. Mimo, że wielu Amerykanów nie widziało gdzie Polska leży jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało. I wcale nie oznacza to, że są debilami bo nie mają pojęcia gdzie jest taki zaścianek jak Polska.

Ciekawa sytuacja przydarzyła mi sie w Phili - spotkałem Rapera.

Tzn. Ide ulicą ze znajomymi a właściwie chodnikiem, czyszczę okulary a obok przechodzi koleś na oko 2m 15 cm wzrostu, dres - taki z materiału:). Spojrzał na mnie i wywiazała sie ciekawa rozmowa:

On: Wszystko ok?

Ja: A u Ciebie?

On: Co sie patrzysz?

Ja: Nie patrze na Ciebie tylko na budynki za Tobą (oczywiscie z pełną ironią)

On: Nie bądx taki cwany bo ja jestem raperem i to moje miasta.

Ja: O co Ci chodzi człowieku (znajomi za mną już radośni, że cos bedzie, ja banan na gębie).

On: Zabieraj swój plecak i wyp.... z mojego miasta bo Cię zabije. Ja jestem raperem i pamiętaj to moje miasto. I koleś sie oddalił.

A jeszcze na odchodnym jacy Żydzi, którzy szli za nami rzucili hasło do Rapera: Make peace not war - no i wtedy już taka beka na ulicy była...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu USA jest jednym z najstabilniejszych krajow gospodarczych na swiecie ??

oj nie jest (nie czepiam się tylko delikatnie uświadamiam, żebyś nie żył w niewiedzy :D - w porównaniu z krajami nordyckimi (głównie z Danią, Szwecją i Norwegią, trochę mniej Finlandią i Islandią) to jest tak niestabilny kraj że lepiej nie czytać gazet z danymi o gospoadrce stanów. wszelkie wskaźniki z USA (cpi, stopa bezrobocia, stopy wzrostu pkb) wyglądają, w długim okresie jak kardiogram zawałowca, podczas gdy u skandynawów, te same wielkości wyglądają prawie jak wznoszący się łagodny stok narciarski - równia pochyła

czy spiewany hymn przez polskiego prezydenta...

to akurat był jego brat - Jarosław - Lech się popisał np z Irasiadem

wiem wiem teraz sie posypie grad a ty taki nie taki co ty gadasz i wogoole zamknij sie prawda ??

skądże znowu :D

pare miesięcy temu spotakłem (a właściwie zostałem zatrzymany) przez hamerykanina - który na początku przeprosił że zatrzymuje a potem poprosił żebym mu pomógł znaleźć jego hotel - po drodze (co dziwne) - uważnie przyglądał się na tabliczki z nazwami ulic i pytał się czy coś wiem o np Żeromskim, co oznacza "Piotrkowska" czy też co to za "Rewolucja 1905r" - generalnie odniosłem wrażenie że koleś przyjechał tutaj łamać stereotypy i w cale nie wyglądał na jakiegoś można by rzec "wykształciucha" - ot zwykły truck-driver na wakacjach w kraju prapradziadków

jeżeli zaś chodzi o inne nacje - to pare dni temu na jednym z serwisów typu youtube widziałem filmik jak to przyszłość narodu polskiego pewien gimnazjalista szukał warszawy w województwie chyba lubelskim

edit: o tutaj : http://youtube.com/watch?v=FcPHsnT_C8s&mod...related&search=

skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie - cudze ganicie a swego nie znacie :D

znajomy mi opowiadał że, jeżeli jakiś amerykanin nic nie wie o Polsce i Polakach wystarczy zarzucić dwa nazwiska które przeciętny hamerykanin na pewno gdzieś słyszał: Kosciuszko i Pulaski :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: Wojtek mi wyjal z ust to co chcialam napisac :wink:

Po drugie: moja kolezanka oburzala sie strasznie, ze Amerykanie nie wiedzieli gdzie jest Polska, a jak kolega jej powiedzial, ze jest z Salwadoru to jej oczy wyszly i zapytala "A gdzie to jest?" - bez komentarza :?

Po trzecie: polskie nazwiska w USA to fajna historia, kiedys obslugiwalam kolesia, ktory nazywal sie Jankowski, ale pisany po angielsku "Yancosky". Myslalam, ze umre ze smiechu :D bo koles sie mnie pyta skad jestem, to ja, ze z Polski, a on ze ma polskie nazwisko i jak mi pokazal ID to doznalam szoku :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich postow na forum przewinelo sie (...)

Wojtek J.

Rowniez sie podpisuje. Od siebie dodam, ze w naszym kraju mlekiem i miodem plynacym, marszalkiem sejmu- odpowiednikiem amerykanskiego viceprezydenta- byl chamuś granatem od pluga oderwany ktory wyplynal w polityce na wałkach i awanturach, znaczaca sila polityczna jest jego partia podobnych mu zlodziei ,kombinatorow i cwokow bez szkół a naszym bohaterem narodowym znanym na calym swiecie jest elektryk po zawodowce, niepotrafiacy sklecic sensownego zdania.

To moze w sumie dobrze ze sie amerykany za bardzo Polska nie interesuja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Massachusetts jest taka woda mineralna: Poland Spring, produkowana w stanie Maine. Raz mnie pyta kolega(afro-amerykanin :D )

- where are you from?

- poland

- ooo it's where 'poland spring' is being produced?

- no, that Poland from Europe.

- hmm it's west or east side usa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poland Spring- bardzo dobra woda i nie tylko w Massachusetts:)

a wracajac do tych smiesznych historii, w restauracji klient, ktory dowiedzial sie ze kolezanka jest z Polski zasypal ja pytaniami w tym rowniez dotyczace polityki i gospodarki. az wkoncu pada pytanie: a co eksportujecie? na to kolezanka: cows:)

fakt ze Polska jest malym krajem w odleglej dla nich Europie, to i tak powinnismy sie cieszyc ze sporo amerykanow wie duzo o naszym kraju, a czasem wiecej niz nie jeden polak.

pozdrawiam:*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...