Skocz do zawartości

Studia W Chicago - Proszę O Pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

Jak najlepsze oceny z liceum. Z wszystkich przedmiotów. Jeśli oceny z niektórych będą słabsze (np. z przedmiotów humanistycznych) to trzeba wykazać, że powodem było ogromne zaangażowanie w przedmioty ścisłe - i to nie na podstawie ocen, tylko działalności pozaszkolnej, np. udział w olimpiadach i konkursach. Generalnie lepiej zaliczyć działalność pozaszkolną tak czy owak, a oceny też mieć jak najlepsze ;)

Mile widziany jest wolontariat, choć będzie miał mniejsze znaczenie w przypadku studiów mat/fiz czy bio/chem. Ale pamiętaj że konkurencja na dobre studia jest spora. Lepiej mieć czym się pochwalić. Kółka zainteresowań, kluby itp., jeszcze lepiej jak ma się osiągnięcia typu udział w prestiżowych konkursach. Praca wakacyjna też jest mile widziana.

List polecające. Od osób które są wiarygodne. Tzn. nie od cioci czy kuzynki, ale nauczyciela, dyrektora, pracodawcy itp.

Język jest ogromnie ważny choćby z tego powodu, że wykładowcami bywają osoby które mają fatalną wymowę, np. Hindusi, Chińczycy itp. Z niejasnych dla mnie powodów native speakers nie mają problemów ze zrozumieniem kulawego angielskiego, natomiast osoby z wyuczonym angielskim - owszem. Powinno być odwrotnie ;)

TOEFL nie jest łatwy. Nie jest jakiś potwornie trudny, ale nie jest to też bułka z masłem.

Poczytaj jak najwięcej o systemie nauki w USA. Jest zupełnie inny niż w Polsce. Wymagana jest duża samodzielność.

Mowa naturalnie o dobrych uczelniach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ja aktualnie ucze sie w Liceum na profilu jezykowym, i czesto bywam w Londynie!!! czy to moze jakos pomoc by lepiej nauczyc sie jez. ang??? bo tez chcialbym isc na studia do USA, ale zobaczymy jak to bedzie. Tu musze przyznac racje Hindusi i reszta maja fatalna wymowe! sam mialem okazje rozmawiac z nimi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w grę wchodzą dobre uczelnie :)

Czyli właściwie jesli chce wiazac swoja przyszlosc z USA to tzw dni wolncyh od nauki w liceum miec nie bede ;) Ale czego sie nie robi dla wspanialej przyszlosci.

Zrobilem przykladowy test TOEFL ktory mozna sciagnac ze strony i widze ze slowka slowka i slowka! [chociaz zle nei bylo ;)]

Polecacie cos do uczenia sie slowek?Mysle ze to w jaki sposob sie ich bede uczyl jest bardzo wazne a jakies dobre materialy moga w tym pomoc.

Ze zrozumieniem słuchania nie miałem problemu tylko traci się watek w niektorych zdaniach gdy nie zrozumie sie kilku słowek (ze wzgledu na niewiedze)

Kiedys uczylem sie slownika lecz zanim ja zauwazylem ze to bez sensu to zniechecila mnie do tego nauczycielka ang w szkole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauke slowek strona po stronie ze slownika serdecznie odradzam, sa lepsze metody. Chociazby nawet fiszki, najlepiej wlasnej roboty. Ja przygotowuje sobie kartoniki takiej samej wielkosci i na jednej stronie pisze slowo w jezyku obcym, drukowanymi literami, a na drugiej normalnie juz polskie tlumaczenie. Uczysz sie slowek ktore na dany moment potrzebujesz, male, lekkie, mozna zabrac wszedzie.

Jezeli wolisz nauke z komputerem to polecam kursy Supermemo (http://www.supermemo.pl/nauka_slownictwa) badz Profesor Henry - Slownictwo (http://www.jezykiobce.pl/angielski.php). Samo wkuwanie slowek duzo nie pomoze, co najwyzej rozwinie slownictwo bierne. Zeby przeksztalcilo sie w czynne, trzeba go zaczac uzywac. Mozna sobie cos pisac, rozmawiac z kims, ale na sam poczatek proponuje po prostu czytac materialy na poziomie badz lekko wyzej. Przy czym nie tlumaczyc kazdego nieznanego slowka, tylko starac sie zgadywac z konteksu. Zreszta jak bedziesz musial przetlumaczyc 20 slowek na strone to szybko Ci sie znudzi. Jak ksiazka jest moja to lubie sobie olowkiem podkreslac nieznane slowka i jak sie powtarzaja, to szybko zapadaja w pamiec, wtedy ewentualnie wypisuje i tlumacze, jak slowko naprawde wazne to wrzucam w fiszki i tak w kolko:D Dobrym sposobem utrwalania slownictwa jest tez sluchanie radia i ogladanie filmow, w dobie internetu nie powinno to byc problemem. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wkuwać słówka należy z sensem - tj. z kontekstem - dlatego polecam flash cards Barrons'a. no i ucz się z amerykańskich źródeł a nie brytyjskich!

a generalnie najlepiej i najszybciej uczyć się z artykułów - bierzesz jakiś amerykański - czytasz, podkreślasz, ale nie sprawdzasz znaczenia słówka dopóki nie jesteś go baaaardzo ciekawy (tj powtarza się ono już drugi raz czy trzeci w tekście i ewidentnie zaczyna Cię wkurzać, ze nie wiesz co znaczy - wtedy je dobrze zapamiętasz :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ciekawe rozwiazania. Filmy staram sie ogladac bez napisów ale w niektorych momentach jest to trudne gdy np w filmie wchodza slowka z biznesu lub inne ktorych nie znam. Skorzystam z Waszej rady i zainwestuje w te fiszki.

Jeszcze dla uscislenia sprawy - codziennie sobie usiasc i wybierac losowe fiszki np po (no po ile <mysli>) zalozmy 30-40 chociaz nie wiem w jakim tepie to pojdzie. albo po prostu poswiecic na to godzinke? Pozniej zalozmy jeden artykul i powinno mi wchodzic - Dobrze rozumiem?

Bo w sumie nie czytając i nie mając stycznosci z ang trudno zapamietac slowka ktorych sie dlugi czas nie uzywalo [doskonale to znam z gimnazjum gdzie kazali sie uczyc niewiadomo jakich slowek a teraz moja klasa pewnie nie pamieta ich w ogole .]

Mysle ze ten caly TOEFL juz po tym roku nie bedzie dla mnie problememnatomiast musze sie ostro wziac za nauke w liceum - dotychczas odciagal mnie komputer od nauki i nalogowe granie chociaz i tak wyszedlem ze srednia ~4,93.

Moze to nie forum od tego ale co myslicie o przeczytaniu ksiazeki o tym jak sie uczyc? Sposoby uczenia sie. Czy ktos moze korzystal z takich zrodel?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze to nie forum od tego ale co myslicie o przeczytaniu ksiazeki o tym jak sie uczyc? Sposoby uczenia sie. Czy ktos moze korzystal z takich zrodel?

Tak trzymaj! dobre oceny są bardzo ważne, ale działalność pozaszkolna niemniej.

a i 30-40 dziennie to za dużo - ja tak robiłam (nawet do 100 dziennie) ale dlatego, że miałam tylko 3-4 tyg na zdanie egzaminów. Tak jak przewidział moj nauczyciel nic już nie pamiętam. Ty musisz się uczyć tak, żebyś pamiętał te słówka za rok więc powoli po 10 dziennie, noś zawsze przy sobie, jadać autobusem wymyślaj zdania z nimi itp.

Ja korzystałam z takich materiałów jak przygotowywałam się do egzaminu GRE i baaardzo mi pomogły. Idąc do collegu pewnie będziesz musiał zdawać któryś z SATów a może i nawet 2. I tutaj warto korzystać z AMERYKAŃSKICH publikacji jak zdać te testy, bo są one zupełnie inne niż u nas. Po pierwsze tutaj nie ma zasady, że uczysz się, żeby znać każdą odpowiedź (bo to prawie niemożliwe), ale te książki pokazują jakich używać strategii, żeby wytypować najlepszą odpowiedź. ja polecam jak już mówiłam Barron'sa.

tutaj możesz za darmo pościągać materiały do nauki toefl http://gre-tofel-downloads.blogspot.com/se...label/DOWNLOADS

tutaj ogólnie o testach www.ets.org

jak będziesz wybierał szkołę (warto już teraz poszperać, żeby się przygotować względem ich wymagań, czy do konkretnych egzaminów - np SAT) http://www.usnews.com/sections/rankings/index.html

a tutaj znowu o szkołach i stypendiach (ale nie licz na dużo jeśli o to chodzi) https://www.petersons.com/

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dla uscislenia sprawy - codziennie sobie usiasc i wybierac losowe fiszki np po (no po ile <mysli>) zalozmy 30-40 chociaz nie wiem w jakim tepie to pojdzie. albo po prostu poswiecic na to godzinke? Pozniej zalozmy jeden artykul i powinno mi wchodzic - Dobrze rozumiem?

Bo w sumie nie czytając i nie mając stycznosci z ang trudno zapamietac slowka ktorych sie dlugi czas nie uzywalo [doskonale to znam z gimnazjum gdzie kazali sie uczyc niewiadomo jakich slowek a teraz moja klasa pewnie nie pamieta ich w ogole .]

Ile slowek bedziesz dziennie robil to zalezy od Ciebie, tak samo w jaki sposob bedzisz uzywal fiszek. Niektorzy robia to na czas, dajmy na to godzinka, inni na ilosc przyswojonych nowych slowek, optymalnie ok. 20 powinno byc ok, chociaz zalezy jakie cele sobie wyznaczysz. Slyszalam tez o metodzie fiszek "na szufladki", czyli przygotowujesz sobie 3 pudelka, jedno nazywasz "umiem", drugie "tak sobie", trzecie "nie umiem" i zawsze zaczynasz nauke z tych pudelek, szczegolnie z drugiej i trzeciej szufladki, co jakis czas rowniez z "umiem" albo zostawiajac je gdzie byly, a jak byla zmiana to przeniesc do odpowiedniej szufladki.

Co do czytania to proponuje czytac artykuly z jednej dziedziny, dajmy na to stomatologia/biznes/pilka nozna czy co Cie tam interesuje. Po jakims czasie slownictwo zacznie sie powtarzac i latwiej bedzie je zapamietac. To samo z ksiazkami, albo tematycznie jak wyzej, albo wg autora. Kazdy autor ma swoj styl i zanim przeczytasz ok.300 stron czegos, na pewno sporo slowek i wyrazen sie powtorzy, zarowno w tej jednej ksiazce jak i w kazdej innej tego samego autora.

Jak masz jakies pytania to napisz mi prywatna wiadomosc, bo troche odchodzimy od tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt. Temat jest o studiach w Chicago ;) Jednak ośmiele sie zapytac o wybierany przeze mnie kierunek liceum.

Jestem (aktualnie) na mat fizie [taki wybrałem] i zastanawiam się nad bio chem - co mi lepiej wyjdzie? [z matma nie mam problemowo - z fiza troche gorzej mi idzie; biologia byla moim ulubionym przedmiotem w gim ,a chemia to czysta 5tka .]

Niby biologia i tez matma to przyszlosciowe przedmioty ale sam nie wiem. nie mam jakiejś okreslonej przyszlosci.

Ktos z Was moze mial taki problem? Jak sobie poradzic z dokonaniem wyboru?

Mialem isc na bio chem ale przed koncem roku troche sie zainteresowalem architektura i tak wyszlo ze jestem na mat fizie.

Za odbieganie od tematu przepraszam ale widzę ,że forum żyje i są na nim ludzie,którzy potrafią pomóc :)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o studiowanie w USA to profil twojego liceum nie ma tu duzo znaczenia. Raz, wiekszosc 'high school' nie ma kierunkow. Dwa, w USA nie trzeba nawet wybierac kierunku idac na studia (i tak miej wiecej pierwsze dwa lata to kursy 'general requirements' - literatura, historia, matma itp. ) Trzy, ludzie moga tu zmienic kierunek nawet idac na studia magisterskie. Wiec cokolwiek wybierzesz, w USA zeby sie dostac na dobre studia licza sie przedewszystkim stopnie, pozaszkolne zaangazowanie, i wyniki na testach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...