Paulina_89
Muszę przyznać, że jestem mocno zaskoczony Twoją obecną sytuacją. Wpadam od czasu do czasu na Twojego bloga i nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Wiem, że byliście przerzucani z mężem z miejsca na miejsce, ale w USA, stąd ta Korea to niemały szok dla mnie. Mam nadzieję, że mimo wszystko odnajdziesz się jakoś w tej sytuacji. Co do Twojej kotki, możesz sprawdzić czy linie lotnicze którymi będziesz lecieć pozwalają na transport kota w kabinie pasażerskiej i jakie warunki należy spełnić aby ten wariant był możliwy. Możesz również poprosić weterynarza o jakieś środki uspokajające przed podróżą.