No nie bardzo, bo Paniom chodzi o wygode a poza tym to sa Polki w wiekszosci. Ja tez lubie jak ktos mnie wozi. Spotykalem sie z pewna iloscia kobiet w USA i w wiekszosci przypadkow, to same sie wozily i jakos nie bylo problemu.
Wiem co masz na mysli, ale generalizujesz. Przeciez obracamy sie we wlasnych sferach, ktore przywiazuja wartosci do roznych rzeczy. Zalozmy, ze ktos sobie w moim gronie walnie jakis fajny samochod. Nikomu slina nie poleci, bo wiekszosc stac na takowy (nasze pensje sa publiczne, wiec wiem ile kto zarabia :>). Nam zaimponuje, jak ktos cos osiagnie co rzeczywiscie jest trudne do zdobycia. Samochod w USA to nie jest zaden szpan, bo kazdy ma jakis od momentu kiedy zaczyna prowadzic (poza osobami, ktore go nie potrzebuja). Parking przy liceum jest prawie wielkosci parkingu przy supermarkecie. Uczelnie maja po kilka parkingow na tysiace samochodow. W Polsce na chwile przed wyjazdem do USA, ludzi jeszcze w oczy klulo, ze w tygodniu potrafilem kilkakrotnie zmieniac samochody. Bez sensu.