Skocz do zawartości

KaeR

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 735
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KaeR

  1. Kiedy najade na Twoj awatar po lewej od posta pojawia sie okno i jedna z opcji jest ignoruj.
  2. Jest taka opcja. Uzywam do blokowania odliczaczy w watku loteryjnym. Jednak watek wyswietla sie jako nieprzeczytany nawet jak ignorowana osoba cos napisze. Posty osoby ignorowanej sa ukryte, ale jest informacja, ze taki post istnieje jak sie przeglada watek...
  3. A ja myslalem, ze sobie do lunchu poczytam dyskusje, ale przez godzine temat zjechal na poziom Gazety Polskiej i Naszego Dziennika a to juz nie jest smieszne.
  4. Wiem... Zauwazylem, ze wraz z odkryciem funcji ignoruj poziom forum sie podniosl. Polecam.
  5. A skuter? Moze byc skuter?
  6. Tylko mysli dlugoterminowe... Od zawsze. Nawet nie zartuje.
  7. Wiesz, facetom jak dasz do wyboru kilka kobiet, to tez beda patrzec na najlepsza opcje. Wiadomo, ze partia z samochodem bedzie lepsza od partii bez, ale czy wybralabys fajnego facet bez czy beznadziejnego z samochodem? Ja przewaznie patrzylem na inwestycje dlugoterminowo, czyli nie tylko co jest fajne dzis, ale rowniez nie pozabijac sie za dziesiec lat.
  8. No nie bardzo, bo Paniom chodzi o wygode a poza tym to sa Polki w wiekszosci. Ja tez lubie jak ktos mnie wozi. Spotykalem sie z pewna iloscia kobiet w USA i w wiekszosci przypadkow, to same sie wozily i jakos nie bylo problemu. Wiem co masz na mysli, ale generalizujesz. Przeciez obracamy sie we wlasnych sferach, ktore przywiazuja wartosci do roznych rzeczy. Zalozmy, ze ktos sobie w moim gronie walnie jakis fajny samochod. Nikomu slina nie poleci, bo wiekszosc stac na takowy (nasze pensje sa publiczne, wiec wiem ile kto zarabia :>). Nam zaimponuje, jak ktos cos osiagnie co rzeczywiscie jest trudne do zdobycia. Samochod w USA to nie jest zaden szpan, bo kazdy ma jakis od momentu kiedy zaczyna prowadzic (poza osobami, ktore go nie potrzebuja). Parking przy liceum jest prawie wielkosci parkingu przy supermarkecie. Uczelnie maja po kilka parkingow na tysiace samochodow. W Polsce na chwile przed wyjazdem do USA, ludzi jeszcze w oczy klulo, ze w tygodniu potrafilem kilkakrotnie zmieniac samochody. Bez sensu.
  9. Ale trzeba przyznac, ze byly grupy, ktore sie mocno lansowaly. U mnie w rodzinie i wsrod znajomych czesc byla na prawie i tam bez lansu nie bylo bansu. :> Ja juz musialem na trzecim czy czwartym roku jezdzic samochodem z uwagi na prace, ale bardzo czesto musilem go gdzies zostawiac w przypadkowych miejscach, bo sie gdzies ciagle imprezy rozwijaly. Czasem dostawalem w pracy opi***l za niechec do uzywania samochodu... Ach co to byly za czasy. Teraz jak jezdze do Polski, to choc mam samochod do dyspozycji, to przewaznie jezdze komunikacja, taksami i Uberem. Tak nostalgicznie.
  10. Uff, ciesze sie, ze zylem choc troche w czasach, kiedy to nie mialo znaczenia. Tzn. wiem, ze dla pewnego targetu bez blachy ani rusz, ale mieszkalem w Warszawie jeszcze za czasow permanentnego zakorkowania i za czasow, kiedy porzadny student mial zawsze promil we krwi, wiec moja baza polowan ograniczala sie dam, ktore obracaly sie w podobnych kregach. Potem sie ustatkowalem i na szpan samochodem bylo za pozno. :>
  11. Domyslam sie, ale dyskusja jest o patriarchalnym modelu. ...ze facet musi nabyc samochod. Nie musi. Poniewaz jestem zaprawiony w bojach randkowych, powiem, ze brak samochodu na randce byl zbawieniem, jak cos poszlo nie tak... raz po rostaniu panna zapakowala mi sie do samochodu, zeby ja do metra podwiezc. W USA to troche inna historia, bo kazdy ma samochod, ale z uwagi na odleglosci podwozenie i odwozenie nie wchodzilo w gre.
  12. Myślę, że się w dyskusji nie zrozumieliśmy. W Polsce nigdy nie posiadałem samochodu a randki nie były problemem. Są taksówki, komunikacja miejska. Samochody miałem służbowe lub wcale. Przeciez na randce też człowiek chce się napić wina czy piwa... Sa sytuacje, że owszem samochód jest potrzebny, ale kupować samochód, żeby panny na randki wozić? C'mon. Poza tym ja już jestem na etapie, że panie na dorobku nie są w moim kręgu zainteresowań. :-P
  13. Musisz to rozwinąć. :-P Ja zawsze miałem jakiś, bo nie miałem wyboru, ale jakby to by to było jakieś kryterium dla kobiety to adieu sunshine. :-) u nas w pracy na parkingu im ktoś wyżej w hierarchii to gorszy samochód... Oprócz szefa, ale on sobie kupił lepszy w nagrodę za awans. :-)
  14. Oj Dublin, Dublin. Bedziesz musial w USA chyba polaczenie Mustanga z Camaro kupic, zeby miec tu jakies szanse...
  15. Nie spodziewalem sie innej odpowiedzi. Rade mam jedna: nie wypowiadac sie o kulturze kraju, ktorego sie nie zna (nie bylo w nim?). Auto to narzedzie jak widelec lub papier toaletowy. Jego brak czy posiadanie nie dodaje nic do meskosci. No chyba, ze ktos musi sobie cos skompensowac.
  16. Ty to napisales to wytlumacz prosze.
  17. To znaczy?
  18. Nie tylko. Wiele innych obszarow jest zalewanych notorycznie. Do tego dochodza hurgany (juz jestesmy po sezonie) i tornada. Wiele domow w naszej oklicy drastycznie stracily na wartosci, bo sa nowe obszary zalewowe, ktore do tej pory byly bezpieczne. Podnoszenie sie wod jest duzym problemem we wschodniej VA.
  19. Kiedy wyjezdzasz? Mieszkalem w sumie z 9-ciu lat 7 przy Atlantyku. Nad woda bylem moze cztery razy. Ciagle cos tu wylewa i zalewa, wiec nie wiem czy opcja nr 2 jest taka atrakcyjna.
  20. Ja dymam z torba wielokrotnego uzytku z Auchana. Wchodzi spokojnie 6 browarow i kilka sloikow.
  21. W bardzo wielu miastach da sie zyc przez jakis czas bez samochodu. Nie musi to byc NYC czy Chicago. O moim miescie nie slyszales a sklep i prace mam 5 minut na piechote. Do wiekszosci restauracji mozna dojsc z buta. Przez pierwsze pol roku nie mialem samochodu i tez sie dalo zyc. :>
  22. Welcome to my world. Ja mam nawet telefon stacjonarny, ktorego nigdy nie podlaczylem. Nie wiem jaki mam numer, ale inaczej sie nie dalo. :\
  23. Eee tam... U mnie w niestety tych najzdorwszych seniorow juz z nami nie ma. Zawalowcy, palacze i z innymi schorzeniami trzymaja sie calkiem niezle. Dzieki! No to w koncu bedziesz mial czas na przeczytanie wszystkich dziel zebranych Lenina. ;P
  24. Jak tak sie bedziesz wykazywal to Cie nigdy na emeryture nie puszcza. Trzeba uwazac... ;>
  25. Moj landlord przysyla nam co dwa miesiace takie przypomnienie jak fajnie jest wynajmowac a jak do dupy jest posiadac. Tylko, ze w ten sposob traktuje mnie troche jak idiote. Przeciez wiem, ze banki nie pozyczaja za darmo a o dom trzeba dbac. Tylko rozmowa zaczyna sie od pieniedzy. Nie dla kazdego ma to pierwszorzedne znaczenie. Mnie np. irytuja moi sasiedzi do granic niemozliwosci a szczegolnie ich dzieci. Nie bede opisywal roznych sytuacji, bo niestety wiaze sie to jedynie z jedna grupa a tu mamy forum liberalne. Tak, wynajmowanie ma zalety, ale fajnie cos wlasnego posiadac na tym lez padole.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...