Kaer, u mnie na drodze wpadlam w poslizg, droga jak lodowisko. Wypadlam z zakretu i stracilam panowanie. Zatrzymalam sie na drzewie, od tego drzewa odbilo mnie na nastepne. Wiec caly przod rozwalony + 2 poduszki. Wyglada dosc kiepsko. Jest juz na warsztacie, w czwartek przyjezdza rzeczoznawca wycenic czy naprawa nie przewyzszy wartosci auta. Wrzucilabym fotke, ale dalej z fona nie dziala.
Roelka - dziekuje. Ze mna wszystko dobrze, poza rozwalona lekko dlonia. Na szczescie nie zlamana, wiec za tydzien czy dwa wroci do normy