My tez w sumie nie patrzec mielismy 3 dni. W piatek przyjechala rodzina, druhny i druzby i jakoze wesele na campie to pojezdzilismy na quadach, przejechalismy sie lodka, poplywalismy w rzece. Potem rehersal, obiad po ktorym myslalam ze w sobote sie nie wcisne do sukienki. W sobote rano nie wiem co sie dzialo, bo musialam sie ogarnac, potem sesja zdjeciowa, slub i wesele. W niedziele bylo jeszcze dosc sporo osob, bo wszyscy co chcieli zostac mieli taka mozliwosc. Na brunch bylo wszystko to co zostalo i wszyscy byli zadowoleni. Nas taka impreza nie kosztowala jakos mega mega duzo bo sale i noclegi mamy swoje, a wiekszosc rzeczy takich jak catering czy fotograf to wszystko mielismy po znajomosci. Przed slubem mialam tylko bridal shower, potem w sumie pojechalam z moja rodzina na tydzien wakacji. Wiec wszytkim mowie, ze to byla moja podroz poslubna przed slubem. ;D
Roelka - u mnie tak kilka osob przyszlo ubranych, bodajze 4 facetow na 94 osoby. Bylam troche zdziwiona, bo ja mojemu chlopowi bym sie kazala przebrac i jakos ogarnac na wesele. ;D