Dokladnie. Trzeba sie cieszyc z kazdej, nawet malej rzeczy. Ja jeszcze jakis czas temu mialam takiego dola i wrazenie, ze nic mi tutaj nie idzie, ze nigdy nie znajde pracy, bo kogos nie zrozumiem, bo moj angielski nie jest taki jakbym chciala, ze nie zdam prawka, ze nie kupie samochodu i takie tam. W miedzyczasie kupilismy mi samochod, zdalam prawo jazdy, mialam rozmowy w 3 dosc duzych firmach, z czego jedna chce mnie zatrudnic. W sumie przyjelam ta propozycje, jak dowiedzialam ile chca mi zaplacic. Mam nadzieje, ze za rok czy dwa bede mogla pochwalic sie jakims awansem, albo przynajmniej nowym mustangiem, hahah