Skocz do zawartości

Liceum, Studia W Usa


Rekomendowane odpowiedzi

Ami marzycielu nie licz dolarow bedac w Polsce bo takie pieniadze moze i zarabiaja ale rdzenni amerykanie ale nie imigranci Ty mozesz im tylko nosic laptopa

hehe, tylko powiem Ci tak.

To że ktoś nie jest amerykanem to nie oznacza że nie może zarobić, od znajomego wujek ma własną klinikę plastyczną w USA od 3 lat wcześniej przez 6 czy 7 lat pracowałem również w prywatnej klinice (teraz zarabia 100 - 250tyś USD, wtedy 40 - 50 tyś USD) a nie jest amerykanem.

Na drugi raz się zastanów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 37
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Nie wiem czemu wszyscy odradzają high school w USA - poziom w państwowych high schools jest z reguły niski, ale są wyjątki. Są i dobre szkoły państwowe (najczęściej w miejscach gdzie mieszkają bogaci ludzie, bo szkoły są finansowane z podatków lokalnych), o prywatnych nie wspomnę. Można się dostać do tzw. advanced programs, gdzie poziom nauki jest wysoki a nawet b. wysoki. Naturalnie zamieszkać w mieście czy dzielnicy w której średnia zarobków mieszkańców jest ponad 200 tys rocznie nie jest łatwa gdy się nie ma pieniędzy :) ale się da! ;) Są rodzice, którzy dla swoich pociech zrobią wiele, łącznie z zamieszkaniem z namiocie w dobrym rejonie :) Są jeszcze publiczne tzw. magnet schools, do których przyjmują uczniów z dobrymi stopniami, niezależnie od rejonu.

Jeśli chodzi o szkoły prywatne, z reguły katolickie są tańsze. W moim mieście jest b. dobre prywatne high school, gdzie rok nauki kosztuje 10 tys. Ale nie jest tak, że płacisz i cię przyjmują, trzeba się zapisywać z dużym wyprzedzeniem i mieć osiągnięcia zarówno w nauce jak i "pozanaukowe". Dla osób szczególnie uzdolnionych jest pomoc finansowa. Oczywiście nie jest to szkoła super elitarna, której 100% absolwentów idzie na Harvard, ale prawie wszyscy kończą potem dobre uniwersytety, niekoniecznie z Ivy League, ale takie np. University of Chicago, choć nie "bluszczowe", jest na 9 miejscu w rankingu najlepszych szkół wyższych na świecie (2008).

IMO planując studia w USA, skończenie high school (o ile kogoś na to stać) jest b. dobrym pomysłem. Poznaje się system nauki, szlifuje język, no i łatwej o listy polecające - wiarygodniejsze niż od "kogoś" z Europy, bez których to listów dostać się do dobrej szkoły wyższej jest ciężko. O wiele bardziej wiarygodny będzie udział w miejscowych klubach i inszych kółkach zainteresowań oraz wolontariat.

Na koniec dodam, że można skończyć b. elitarną uczelnię wcale nie kończąć uprzednio rewelacyjnego high school. Jak się jest zdolnym i ma dużo samozaparcia, to da się wszystko. Nie pamiętam już gdzie wyczytałam, że cała masa studentów Columbii wcale nie kończyła elitarnych szkoł średnich. Nie wiem czy aby nie na stronie Columbii jest ta wzmianka, ale nie chce mi się teraz szukać - mam wolne i chcę i pobyczyć :rolleyes:

BTW, w nawiązaniu do wypowiedzi z noszeniem laptopa - masa imigrantów w USA zarabia kolosalne pieniądze. O ile uznamy że zarobki należą do najważniejszych rzeczy w życiu, jest to na pewno sukces (ja tam wolę mieć pieniądze niż ich nie mieć, choć wszystko zależy od tego jakim kosztem są zdobyte). Tak, imigrantom jest trudniej, ale do odważnych świat należy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj ami wydaje mie sie ze troche jestes jednak marzycielem - masz racje iz jesli ktos nie jest amerykaninem to wcale nie znaczy ze nie moze zarobic - nie trzeba byc amerykaninem ale trzeba byc legalnie - jakis wujek co ma prywatna klinike plastyczna raczej napewno nie jest nielegalnym emigrantem

no i stad wlasnie moje pytanie do Ciebie na ktore moze w koncu odpowiesz - jaki jest Twoj plan na zalegalizowanie pobytu w US ?????????????????????

stary bez papierow to raczej wysokiej klasy specjalista ds inwestycji na gieldzie NYSE nie bedziesz - mozesz byc co najwyzej specjalista ds obslugi betoniarki i urabiania cementu na jednej z kontraktorek w NY - lub specjalista ds noszenia naczyn w restauracjach - generalnie bez papierow nie masz co liczyc nawet na lepsza prace z mozliwosciami rozwoju zawodowego.

W zasadzie jedyna droga do zalegalizowania pobytu w US a zwlaszcza do realizacji Twoich marzen jest malzenstwo z obywatelka usa.

Twoj plan jest naprawde dlugoterminowy najpierw ukoncz to liceum w Polsce, zdaj mature i szlifuj jezyk

highschool w usa sobie odpusc - za 10 tysiow jak pisze Jackie niby szkola o wysokim poziomie sie nie oplaca - wiedza jaka tam zdobedziesz w stosunku do wlozonych pieniedzy - zla decyzja

no chyba ze masz w h.. cashu bo bez tego ani rusz - a masz moze kogos tu w stanach jakas bliska rodzine ktora ewentualnie moglaby Ci troche pomoc - chocby zapewnic dach nad glowa na poczatku itd??????????????????? jak Ty sie tu zjawisz na poczatku jeszcze nielegalnie i nikogo tu nie masz, jeszcze do tego moze kilka stowek oszczednosci w kieszeni to bedziesz sie martwil jak tu zwiazac koniec z koncem, jak przetrwac kolejny miesiac, szkola pojdzie na dalszy plan - nie ma szans zebys wyrobil na swoje utrzymanie i do tego jeszcze na drogi highschool

dobrze bedzie jak zrealizujesz swoj plan przed ukonczeniem 35 roku zycia - napisz jaki jest Twoj plan na realizcje wyznaczonego celu?????? bo sam cel to nie wszystko , wazna jest droga jaka zamierzasz przebyc zeby ten cel osiagnac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakis wujek co ma prywatna klinike plastyczna raczej napewno nie jest nielegalnym emigrantem

no i stad wlasnie moje pytanie do Ciebie na ktore moze w koncu odpowiesz - jaki jest Twoj plan na zalegalizowanie pobytu w US ?????????????????????

no chyba ze masz w h.. cashu bo bez tego ani rusz - a masz moze kogos tu w stanach jakas bliska rodzine ktora ewentualnie moglaby Ci troche pomoc - chocby zapewnic dach nad glowa na poczatku itd??????????????????? jak

No przeciez wszystko napisal i to sie calkiem kupy trzyma: pojedzie do Haj Skul albo dopiero na studia. Na studiach bedzie legalnie na wizie F1, wujek bedzie sponsorem papierow i sponsorem rzeczywistym czyli wpsomoze finansowo przez okres studiow. Po studiach znajdzie robote jako stazysta tam gdzie chce: na gieldzie albo gdzies w okolicach- w jakiejs instytucji finansowej, caly czas legalnie na wizie J1 Internship, a potem pracodawca bedzie go sponsorowal na H1B a po tym okresie na GC. To wszystko przy zalozeniu ze kolega bedzie zdeterminowany w dazeniu do celu i przy lekkim wsparciu wuja. Wroze sukces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i stad wlasnie moje pytanie do Ciebie na ktore moze w koncu odpowiesz - jaki jest Twoj plan na zalegalizowanie pobytu w US ?????????????????????

Np. można skończyć szkołę i starać się o H1B a potem o GC. Trudne, ale możliwe. Są ludzie którym się udało. Tyle że w tym konkretnym przypadku będzie problem o którym pisze Katlia, chodzi o doświadczenie zawodowe przed rozpoczęciem studiów.

W zasadzie jedyna droga do zalegalizowania pobytu w US a zwlaszcza do realizacji Twoich marzen jest malzenstwo z obywatelka usa.

Skąd wiesz że podczas studiów kogoś nie pozna i się nie ożeni? :)

Twoj plan jest naprawde dlugoterminowy najpierw ukoncz to liceum w Polsce, zdaj mature i szlifuj jezyk

highschool w usa sobie odpusc - za 10 tysiow jak pisze Jackie niby szkola o wysokim poziomie sie nie oplaca - wiedza jaka tam zdobedziesz w stosunku do wlozonych pieniedzy - zla decyzja

Przepraszam bardzo - znasz tę szkołę że tak o niej piszesz? Bo tak się składa że mam zamiar do niej posłać własne dziecko i jest to znakomita szkoła, o czym wiem m.in. od rodziców których pociechy ją ukończyły a obecnie studiują na dobrych uniwerkach, jeden właśnie zaczął medycynę na Yale (akurat w tym wypadku znam jego siostrę a nie rodziców). I opłaca się. Pod warunkiem że stać kogoś na czesne. No i za studia też się płaci, a możliwości zarobku są praktycznie zerowe - w zakresie na który zezwala wiza F1 to się nawet na community college nie zarobi, bo płaci się jako student międzynarodowy dużo więcej niż normalnie.

BTW - są licea prywatne w Polsce które kosztują jeszcze więcej niż liceum o którym wspominam :) Pomijam to o czym wielu zdaje się zapominać, że poziom edukacji w polskich liceach jest b. nierówny. Są i świetne licea, są i g***ane.

no chyba ze masz w h.. cashu bo bez tego ani rusz - a masz moze kogos tu w stanach jakas bliska rodzine ktora ewentualnie moglaby Ci troche pomoc - chocby zapewnic dach nad glowa na poczatku itd??????????????????? jak Ty sie tu zjawisz na poczatku jeszcze nielegalnie i nikogo tu nie masz, jeszcze do tego moze kilka stowek oszczednosci w kieszeni to bedziesz sie martwil jak tu zwiazac koniec z koncem, jak przetrwac kolejny miesiac, szkola pojdzie na dalszy plan - nie ma szans zebys wyrobil na swoje utrzymanie i do tego jeszcze na drogi highschool

Tu masz calkowitą rację, bez pieniędzy na szkołę w USA lepiej skończyć liceum w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze jeden fakt o szkolach publicznich i prywatnych:

mniej niz 3% amerykanow jest na prywatnym liceum

powyzej 50% studentow na Ligii Bluszczowej to absolwenci publicznych szkol

Co do samej Ligii Bluszczowej - no coz, elitarne uniwersytety -- ale jest w tym kraju powzyej 3,000 innych uczelni, w tym dziesiatki publicznych na swiatowym poziomie. Ligia Bluszczowa ladnie wyglada na resume... ale nie jest konieczna. Tak samo jak prywatne liceum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. można skończyć szkołę i starać się o H1B a potem o GC. Trudne, ale możliwe. Są ludzie którym się udało. Tyle że w tym konkretnym przypadku będzie problem o którym pisze Katlia, chodzi o doświadczenie zawodowe przed rozpoczęciem studiów.

takie wojowanie z wizami i sponsorowaniem to dosc zagmatwana sprawa. Firmy tak wcale nie sa chetne na sponsoring - wujo go moze sponsorowac ale beda musieli pokombinowac - przeciez wujo ma klinike plastyczna a on chce byc maklerem gieldowym - wiec mowimy o dwoch zupelnie innych specjalizacjach

Skąd wiesz że podczas studiów kogoś nie pozna i się nie ożeni? :)

zawsze prawdopodobienstwo istnieje ze znajdzie odpowiednia osobe - sam jestem tego przypadkiem - lecz nie mozna tego planowac - to tak jak myslec ze moze jutro wygram w multilotka kilka milionow - mozna sobie postanowic ze sie naucze jezyka ale nie ze wyjade do usa i sie ozenie

Przepraszam bardzo - znasz tę szkołę że tak o niej piszesz? Bo tak się składa że mam zamiar do niej posłać własne dziecko i jest to znakomita szkoła, o czym wiem m.in. od rodziców których pociechy ją ukończyły a obecnie studiują na dobrych uniwerkach, jeden właśnie zaczął medycynę na Yale (akurat w tym wypadku znam jego siostrę a nie rodziców). I opłaca się. Pod warunkiem że stać kogoś na czesne. No i za studia też się płaci, a możliwości zarobku są praktycznie zerowe - w zakresie na który zezwala wiza F1 to się nawet na community college nie zarobi, bo płaci się jako student międzynarodowy dużo więcej niż normalnie.

BTW - są licea prywatne w Polsce które kosztują jeszcze więcej niż liceum o którym wspominam :) Pomijam to o czym wielu zdaje się zapominać, że poziom edukacji w polskich liceach jest b. nierówny. Są i świetne licea, są i g***ane.

wiesz nie wiem za wiele o szkole o ktorej piszesz i nie zamierzalem Cie obrazac - Ty tu mieszkasz Twoje dziecko sie tu urodzilo pewnie ma obywatelstwo normalne chcesz poslac je do jak najlepszej szkoly - jednak nie porownuj siebie i swego dziecka do jakiegos emigranta z Polski - jedyne wyjscie jak mu wujo bedzie placil za szkole i zapewni cieplarniane warunki do ksztalcenia i w ogole realizacji swoich planow - w innym przypadku nie ma szans na utrzymanie sie na jakiejs tam wizie F1 i oplaceniu sobie hajskol za 10 tys - generalnie jakas opcja istnieje emigranci zarabiaja kupe kasy tyrajac na budowach czy przy wykonczeniach wnetrz ale wtedy to nie ma sensu uwazam tyrajac ciezko i wydawac tyle kasy na highschool to juz lepiej siedziec w Polsce wygodnie i powoli sobie zdobywac wiedze - potem czy tak czy siak pojdzie na studia i cale zdobywanie wiedzy ktora mu bedzie potrzebna do realizacji planu bedzie zalezec tylko od niego, jaka wlozy w to prace, jakie bedzie mial samozaparcie - a po studiach nikogo juz nie bedzie obchodzic jakie highschool skonczyl nawet na CV nie bedzie tego wypisywal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz nie wiem za wiele o szkole o ktorej piszesz i nie zamierzalem Cie obrazac - Ty tu mieszkasz Twoje dziecko sie tu urodzilo pewnie ma obywatelstwo normalne chcesz poslac je do jak najlepszej szkoly - jednak nie porownuj siebie i swego dziecka do jakiegos emigranta z Polski - jedyne wyjscie jak mu wujo bedzie placil za szkole i zapewni cieplarniane warunki do ksztalcenia i w ogole realizacji swoich planow - w innym przypadku nie ma szans na utrzymanie sie na jakiejs tam wizie F1 i oplaceniu sobie hajskol za 10 tys - generalnie jakas opcja istnieje emigranci zarabiaja kupe kasy tyrajac na budowach czy przy wykonczeniach wnetrz ale wtedy to nie ma sensu uwazam tyrajac ciezko i wydawac tyle kasy na highschool to juz lepiej siedziec w Polsce wygodnie i powoli sobie zdobywac wiedze - potem czy tak czy siak pojdzie na studia i cale zdobywanie wiedzy ktora mu bedzie potrzebna do realizacji planu bedzie zalezec tylko od niego, jaka wlozy w to prace, jakie bedzie mial samozaparcie - a po studiach nikogo juz nie bedzie obchodzic jakie highschool skonczyl nawet na CV nie bedzie tego wypisywal

Ależ ja się nie obrażam :) Założyłam tylko (nie wiem czy słusznie) że powielasz pewien stereotyp o amerykańskich high school - tymczasem nie wszystkie mają niski poziom. Polacy bardzo lubią się chwalić dobrymi liceami, IMO miało to sens dobrych parę lat temu, obecnie poziom edukacji średniej w Polsce znacznie się obniżył, przy czym nie chodzi mi o program tylko o to, co faktycznie maturzyści wiedzą, co zapewne ma związek z systemem edukacji. Nie bez kozery wielu wykładowów na studiach załamuje ręce nad poziomem wiedzy nowych studentów. Nie generalizuję i zdaję sobie sprawę, że wciąż jest sporo dobrych liceów w Polsce.

Nadal uważam że ukończenie high school ma sens jesli planuje się studia w USA. Powody podałam kilka postów wyżej. Warunek jest jeden - musi to być naprawdę dobre high school, a to się wiąże z dużymi pieniędzmi. Czesne to jedno, koszty utrzymania to drugie. Jak kogoś nie stać, to niech faktycznie lepiej kończy liceum w Polsce. Tyle że dla wielu rodzin w Polsce wybulgotanie 10 tys, a nawet 20-30 tys rocznie na szkołę w USA to naprawdę nie problem :) Nie wiemy jak jest w przypadku Ami.

BTW - mój syn ma obywatelstwo amerykańskie od urodzenia (podobnie jak ja), ale de facto jesteśmy imigrantami :) Przyjechaliśmy do USA 2 1/2 roku temu. Masz rację, trudno porównywać naszą sytuację z sytuacją Ami, ale zdobycie wizy F1 i nauka w USA nie są szczególnie skomplikowane, o ile ma się pieniądze. Dodam że ja na szkołę mojego syna składam już teraz, choć do high school pójdzie dopiero za 6 lat :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Dodam że ja na szkołę mojego syna składam już teraz, choć do high school pójdzie dopiero za 6 lat :)

Tylko nie skladaj na kacie z jego imieniem bo potem to obniza sume ktore college oferuja na financial aid... warto teraz poczytac o tym w google niz pozniej zalowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje Jackie poziom nauczania sie obnizyl w Polsce i to drastycznie - zupelnie inaczej bylo kiedy konczylem szkole podstawowa 15 lat temu a potem technikum 10 lat tamu - teraz glownie zdobywanie wiedzy zalezy od nas samych i od wlozonej w to pracy - koszty nauki tez znacznie wzrosly

w zasadzie ukonczenie szkoly sredniej w usa ma sens ale jak sie ma kase koniec i kropka jednak wyzyganie 10-30 tys rocznie na szkole w usa dla wiekszosci polskich to jest problem - w Polsce jest ok 5% ludzi co naprawde maja pieniadze reszta zyje w ubostwie - nie ma sie co uszukiwac - nie wiem skad czerpiesz informacje ze dla polakow taka kasa za nauke w stanach to nie problem - kolosalne pieniadze za nauke to nawet w stanach jest problem ile ludzi zaciaga kredyty lub walczy o stypendia

w sumie dobrze by bylo gdyby wiecej sie wypowiedzial bohater tematu ami - chcialbym od niego uslyszec jaki ma plan na realizacje swojego celu ???????

chlopak jest w 1 klasie liceum wiec ma ze 16 lat a co taki 16-latek moze wiedziec o zyciu - w zasadzie nie wiele - chlopak rzuca liczbami ile to maklerzy nie zarabiaja, pewnie wyczytal gdzies w internecie, albo uslyszal od kogos i nagle ulozyl plan wyjazdu do ameryki i podboju swiata - a prawda jest taka ze nie wiele wie o Ameryce i o emigracji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...