Rademedes Napisano 1 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 1 Stycznia 2009 z tym "wyludzeniem" to raczej w kontekscie, ze przyjechalas do USA rzekomo z zamiarem turystycznym a okazal sie on zamiarem zawarcia zwiazku malzenskiego, wiec tylko na tej plaszczyznie mozna to rozwazac, nikt nie podwaza tutaj tego czy byly podstawy, abys dostala wize turystyczna, ale jesli ja dobrze rozumiem to jesli przed ubieganiem sie o wize turystyczna mialas zamiar zawrzec zwiazek malzenski - taka wiza Ci nie przyslugiwala, - zapewne ktos mnie poprawi jesli sie myle ;-) teraz tak naprawde wszystko zalezy tylko od Ciebie i od tego jak bardzo szczegolowo przygotujesz sie na interview
karina Napisano 2 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 2 Stycznia 2009 bigduy bardzo dziękuję za słowa otuchy. Cała moja rodzina twierdzi, że ponieważ moje małżeństwo jest prawdziwe to nic złego nas nie spotka. Na interview pojedziemy razem z moją siostrą, która jest moim sponsorem, która potwierdzi nawet na piśmie jeśli będzie taka potrzeba, ze nas utrzymuje, bo ją na to stać. Samochody przerejestrujemy, bo mnie tu wszyscy nieźle nastraszyli. Co będzie to będzie, w razie czego moje piekne mieszkanie czeka na nas w Polsce. Jeszcze raz wszystkim dziekuję za wszelkie uwagi.Życzę szczęścia w Nowym Roku! Urzednik nie ma prawa wpuscic siostry na Wasze interview. Takie prawo. Ona nie jest ani petitioner ani beneficiary. Nie ma czegos takiego, ze mozna przychodzic z osobami postronnymi (nawet bardzo czesto nie bierze sie dzieci). Gdyby bylo tak, ze sie przyprowadza osoby, ktore beda cos zeznawac na tematy osob, ktore staraja sie o green card wtedy bylyby tlumy w poczekalniach. Oficer imigracyjny moze zazyczyc sobie affidavit, ale wedle prawa nie wolno mu rozmawiac z zadna osoba, ktorej sprawa nie dotyczy (chyba, ze wasz oficer zrobi jakis nadzwyczajny wyjatek, ale ja o zadnym takim wyjatku nie slyszalam jak zyje - moze u was bedzie inaczej, choc urzednik powinien respektowac prawo).
Hexa2222 Napisano 2 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 2 Stycznia 2009 Urzednik nie ma prawa wpuscic siostry na Wasze interview. Takie prawo. Ona nie jest ani petitioner ani beneficiary. Nie ma czegos takiego, ze mozna przychodzic z osobami postronnymi (nawet bardzo czesto nie bierze sie dzieci). Gdyby bylo tak, ze sie przyprowadza osoby, ktore beda cos zeznawac na tematy osob, ktore staraja sie o green card wtedy bylyby tlumy w poczekalniach. Oficer imigracyjny moze zazyczyc sobie affidavit, ale wedle prawa nie wolno mu rozmawiac z zadna osoba, ktorej sprawa nie dotyczy (chyba, ze wasz oficer zrobi jakis nadzwyczajny wyjatek, ale ja o zadnym takim wyjatku nie slyszalam jak zyje - moze u was bedzie inaczej, choc urzednik powinien respektowac prawo). Bardzo dziękuje za ważną informację, w takim razie poproszę siostrę o napisanie pisma z potwierdzeniem notariusza, tak jak radzi nam bela, że mieszkamy u niej i ona nas utrzymuje. To wszystko jest zgodne z prawdą. Jak dostaniemy pracę /mąż składa papiery do colegue aby od lutego rozpocząć 5 miesięczny Criminal Justice trening/ zaraz wyniesiemy się na własne. Może w tej szkole dadzą nam jakieś potwierdzenie, które nam pomoże? Zobaczymy. Im mniej czasu tym wiecej nerwów. Koszmar.
karina Napisano 2 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 2 Stycznia 2009 Ja jestem zdania, zeby dokumentow nie podrabiac - owszem czasem nie do konca pisze sie prawde, ale podrabianie dokumentow to jest sprawa sliska. Wzielabym affidavit od siostry - to jest bardzo dobry pomysl. Dokumenty z college - poniewaz twoj maz jeszcze studentem nie bedzie w dniu interview - to moze za bardzo Wam nie pomoc. Samochody - dobrze przerejestrowac. Pytanie czy bedziesz dopisana do ubezpieczenia? Czy mozesz miec prawo jazdy z adresem gdzie teraz mieszkasz? Praca meza - praca Twoja. Tu dobrze by bylo przedyskutowac co mowic, co zabrac i jak sie tlumaczyc. Nie macie kart kredytowych wspolnych? Zakladam, ze nie macie ani medical insurance ani life insurance - tak? Widzicie sprawa wyglada tak: to obowiazkiem osoby, ktora stara sie o status w USA jest udowodnienie, ze to jest malzenstwo z milosci. To, ze rodzina mowi, ze nie macie sie czego bac... rodzina jest rodzina, urzednik - urzednikiem. On ma wytyczne. Gdyby bylo tak, ze sie przychodzi mowi sie, ze wzialam slub z milosci, zadnych wspolnych rzeczy nie mamy, ale sie kochamy to by bylo super. Jednak po wszelkich "przekretach" jakie mialy miejsce, urzad imigracyjny wymaga niestety dokumentow. Nikt nie da Ci deportacji od razu podczas interview, ale moga wstrzymac sprawe na Bog wie ile czasu; moga kazac Ci doslac dokumenty, ktorych zwyczajnie nie bedziesz miala; moga kazac przyjsc na ponowne interview i moga skierowac sprawe do immigration court. Moga - teoretycznie - dac ci nakaz wyjazdu jesli maz wycofa sprawe (co nie wchodzi w gre). Takie sa opcje. Albo ta opcja najlepsza - dadza Ci zatwierdzenie sprawy. Po to dostalas wezwanie na interview z lista rzeczy, ktore wymagaja, zebys te rzeczy przyniosla. Dostalas konkretnie wyszczegolnione czego zadaja. Dla nich wyznacznikiem tego czy naprawde slub byl z milosci jest to co macie wspolnego. Inna rzecz, ze wzielas slub bardzo szybko. To sie na siebie naklada i nie dziwcie sie, ze urzednik moze tak czy inaczej potraktowac sprawe. Daleka jestem od straszenia kogokolwiek. Znam jednak rzeczywistosc. I wole dolozyc staran i zrobic co moge niz pozniej zalowac.
Hexa2222 Napisano 2 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 2 Stycznia 2009 Pani Karino, jeszcze raz wielkie dzięki za uwagi, są naprawdę cenne. Wracając do mojej sprawy: Prawo jazdy mogłabym zdać ale nie mam SS# a moje I-94 wygasło w październiku, więc nie wiem czy mi w ogóle pozwolą przystąpić, ale się zorientuję. Ślub był po 2 miesiącach od mojego przyjazdu, ale przed datą mojego wylotu /biletu powrotnego nie użyłam/. Chcieliśmy aby to był akurat ten dzień, bo to pomiędzy naszymi datami urodzin. Dokumenty do Urzędu Emigracyjnego wysłaliśmy po miesiącu, ja bałam się, że ponieważ data mojego I-94 jest na październk to, że trzeba to wszystko zrobić przed jej wygaśnięciem. Ja w ogóle się bałam tutaj być nielegalnie, nawet pytałam na forum czy w związku z tym nie musze przedłużać wizy /pomimo złożonych dokumentów na GC/. Chcieliśmy załatwić wszystko w tych 6 miesiącach legalnego pobytu. ;-( Papiery miałam przetłumaczone w Polsce ponieważ nie wiedziałam, że mogę to zrobić tutaj, sama, a poza tym, nie wiedziałam że ślub na wizie turystycznej to złamanie prawa. Po prostu taką wizę mam od lat i nie chciałam dodatkowo czekać na wizę narzeczeńską /w internecie podawano dwie opcje na której można wyjść za mąż: w. turystyczna i narzeczeńska/. Karty kredytowe mamy, konto w banku też wspólne, ja dopisana do konta meża jeszcze przed ślubem, na panieńskie nazwisko, a więc konto "stare". Samochody przerejestrujemy choć z ciężkim sercem /koszt 400 $ a my zbieramy na szkołę ;-(/ ale skoro ma to pomóc no i że przestępstwo to tak zrobimy. Ubezpiezenia żadnego nie mamy no bo bez pracy to i nie ma z czego płacić a siostra jest lekarzem więc w razie czego jest pomoc gratis. Jak mi Bóg miły, chcieliśmy sobie życie ułatwić, być ok z prawem /nie chciałam być nielegalnie bo mam całą masę spraw w Polsce do załatwienia jak sprzedaż mieszkania itp./ a tu się okazało, ze zupełnie to zagmatwało sytuację. Mąż szuka pracy cały czas ale już teraz postanowił, że idzie do tej szkoły, bez tego nic tutaj na FL nie znaczy /inny stan i nie liczy się co dotychczas osiągnął/. Ja pracy nie szukam bo nie mam SS#. W urzędzie powiedzieli mi, że musze mieć GC aby dostać SS# a wiadomo, że nie. Nie mogę jednak tego przejść. Mam jeszcze jedno pytanie Pani Karino, jeśli można: mamy przynieść dokumenty stwierdzające rozwód z poprzednich związków /ja w Polsce 6 lat temu a mąż 2 lata temu, tutaj/. Mam ten wyrok oczywiście przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego z Polski. Czy lepiej abym to przepisała bez daty sprzed przyjazdu tutaj czy to już nie ma znaczenia w mojej sytuacji? Będę wdzięczna za odpowiedź.
karina Napisano 2 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 2 Stycznia 2009 Pani Karino, jeszcze raz wielkie dzięki za uwagi, są naprawdę cenne. Wracając do mojej sprawy: Prawo jazdy mogłabym zdać ale nie mam SS# a moje I-94 wygasło w październiku, więc nie wiem czy mi w ogóle pozwolą przystąpić, ale się zorientuję. CZY MASZ POZWOLENIE NA PRACE? Ślub był po 2 miesiącach od mojego przyjazdu, ale przed datą mojego wylotu /biletu powrotnego nie użyłam/. Chcieliśmy aby to był akurat ten dzień, bo to pomiędzy naszymi datami urodzin. Dokumenty do Urzędu Emigracyjnego wysłaliśmy po miesiącu, ja bałam się, że ponieważ data mojego I-94 jest na październk to, że trzeba to wszytsko zrobić przed jej wygaśnięciem. Ja w ogóle się bałam tutaj być nielegalnie, nawet pytałam na forum czy w związku z tym nie musze przedłużać wizy /pomimo złożonych dokumentów na GC/. Chcieliśmy załatwić wszystko w tych 6 miesiącach legalnego pobytu. ;-( Papiery miałam przetłumaczone w Polsce ponieważ nie wiedziałam, że mogę to zrobić tutaj, sama, a poza tym, nie wiedziałam że ślub na wizie turystycznej to złamanie prawa. NIE JEST TO LAMANIE PRAWA, ZE SIE WYCHODZI ZA MAZ - PO PROSTU MOGA ZARZUCIC, ZE WIZE TURYSTYCZNA WYKORZYSTALAS DO INNEGO CELU NIZ MIALA ONA BYC... TEN SLUB BYL SZYBKO I W TYM CALY SEK I TO TLUMACZENIE DOKUMENTOW Z POLSKI... Po prostu taką wizę mam od lat i nie chciałam dodatkowo czekać na wizę narzeczeńską /w internecie podawano dwie opcje na której można wyjść za mąż: w. turystyczna i narzeczeńska/. MOZNA WYCHODZIC ZA MAZ NA JAKIE SIE CHCE WIZIE. Karty kredytowe mamy, konto w banku też wspólne, ja dopisana do konta meża jeszcze przed ślubem, na panieńskie nazwisko, a więc konto "stare". SAMO KONTO JUZ NIE WYSTARCZY - TERAZ KAZDY MA KONTO. POTRZEBA JESZCZE INNE DOKUMENTY. Samochody przerejestrujemy choć z ciężkim sercem /koszt 400 $ a my zbieramy na szkołę ;-(/ ale skoro ma to pomóc no i że przestępstwo to tak zrobimy. DOBRA DECYZJA. Ubezpiezenia żadnego nie mamy no bo bez pracy to i nie ma z czego płacić a siostra jest lekarzem więc w razie czego jest pomoc gratis. UBEZPIECZENIE SAMOCHODU..? Jak mi Bóg miły, chcieliśmy sobie życie ułatwić, być ok z prawem /nie chciałam być nielegalnie bo mam całą masę spraw w Polsce do załatwienia jak sprzedaż mieszkania itp./ a tu się okazało, ze zupełnie to zagmatwało sytuację. Mąż szuka pracy cały czas ale już teraz postanowił, że idzie do tej szkoły, bez tego nic tutaj na FL nie znaczy /inny stan i nie liczy się co dotychczas osiągnął/. Ja pracy nie szukam bo nie mam SS#. W urzędzie powiedzieli mi, że musze mieć GC aby dostać SS# a wiadomo, że nie. Nie mogę jednak tego przejść. MOZE BYC POZWOLENIE NA PRACE, NIE MUSI BYC GREEN CARD. Mam jeszcze jedno pytanie Pani Karino, jeśli można: mamy przynieść dokumenty stwierdzające rozwód z poprzednich związków /ja w Polsce 6 lat temu a mąż 2 lata temu, tutaj/. Mam ten wyrok oczywiście przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego z Polski. Czy lepiej abym to przepisała bez daty sprzed przyjazdu tutaj czy to już nie ma znaczenia w mojej sytuacji? Będę wdzięczna za odpowiedź. TERAZ TO JUZ NIE MA ZNACZENIA.
akma Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Hexa, powodzenia w poniedziałek! Myśl pozytywnie, musi być dobrze! Kasia G też już niebawem ma interview. Czekamy na relacje
Hexa2222 Napisano 12 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 Witam serdecznie i bardzo dziękuję wszystkim, którzy doradzali i trzymali za mnie kciuki. Osobne wielkie podziękowania dla P.Kariny: strasznie mnie Pani nastraszyła, ale dzięki temu byłam dobrze przygotowana do interview. No i już jest po bólu: UDAŁO SIĘ!!!! Dostałam Green Card na 2 lata! Szczerze mówiąc było bez problemów, choc stres był wielki /nawet mój wygadany zwykle mąż był jakiś o połowe cichszy ;-)/. Oficer zapytał jak się poznaliśmy i kiedy, o wspólne zdjęcia, wspólne dobra: konta w banku /były 2/, własności samochodów /były 2 i to z FL - Jezu, wydaliśmy majątek ;-(/, polisy. Dostarczylismy też brakujące dokumenty /te wskazane na liście z Urzędu/. Ogólnie to mówił mój mąż, ja tylko odpowiedziałam na kilka pytań dot. ew. choroby psychicznej, bycia komunistą, terrorystą itp. Potem już tylko pieczątka i do widzenia za 21 miesięcy w sprawie przedłużenia Green Card. Naprawdę jestem szczęśliwa, że wszystko poszło tak łatwo. Każdemu życzę takiego interview. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za rady wszystkim życzliwym Życzę powodzenia tym, którzy mają jeszcze wszystko przed sobą!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.