Skocz do zawartości

Zabrali Wizę Na Lotnisku W Usa


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 109
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

co innego zwrot wizy,co innego zdjecie tego zakazu i ponowne staranie sie o wize ,,ale to sprawa dla dobrego adwokata i oczywiscie nalezy sie dowiedziec za co to bylo,co sie podpisalo i sie zgodzilo tym samym a tutaj nic nie wiadomo do tej pory..Taki cos mozna wyciagnac i juz pisala Karina o tym w swoich postach aby wiedziec za co to bylo..

jak narazie nie bylo tak na forum ze kogos za nic tzw odeslali,,zawsze to bylo ze cos znalezli,ktos zle odpowiadal ,byl za dlugo w USA a za krotko w Polsce wiec zachodzilo podejrzenie o pracy nielegalnej...

chyba ze to bedzie 1 taki przypadek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opisz dokladniej swoja sytuacje,

co do odwolania, to szkoda Twojego czasu, nerwow i pieniedzy, jesli ktos w rozumieniu US Immigration jest "niepozadany" w USA, to urzednik, mu mowi, ze nie zostaniesz wpuszczony/a bo.. "", czesto (choc nie zawsze) osoba zawracana podpisuje cos na lotnisku...

szkoda gdybac, opisz dokladniej co sie stalo, a wtedy bedzie latwiej Ci doradzic co zrobic i czy to w ogole bedzie mialo sens...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwolanie moim zdaniem nic zmieni. Oczywiscie, mozna probowac, ale raczej marne szanse ze wzgledu na koszty jakie wowczas musi poniesc ten ktory jest winny calej sprawie.

Chodzi o to zeby takie sytuacje- odbily sie glosnym echem w mediach, w prasie, ale nie tylko polskiej w kraju, ale takze polonijnej czy tej amerykanskiej. Nacisk prasy jest ogromny, podobnie jak nacisk opinii publicznej. Zaznaczam, ze delikwent nie moze miec nic na sumieniu, w tedy jest sens zainteresowania tym gazet czy TV.

A zainteresowany cos sie nie odzywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o tak nacisk jest bardzo duzy?jesli tak by bylo to juz dawno bylo by po amnestii i wielu innych spraw ...

jesli ma sie cos odcisnac to wyjasnic ta sprawe ,dlaczego tak sie stalo oraz jakie byly tego podstawy bo musi byc to gdzies zanotowone i mozna taki rekord wyciagnac dlaczego tak sie stalo

pisala juz o tym Karina jakis czas temu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanówmy się, p. Basia składała w USA krótkie wizyty, między każdym wyjazdem mijało dość sporo czasu, zawsze opuszczała kraj przed upłynięciem wyznaczonego terminu. Bądźmy szczerzy, szansa że pracowała jest znikoma, bo kto jedzie do pracy na miesiąc czy dwa tygodnie i wraca do domu na dwa lata? Amerykańscy urzędnicy widzą to podobnie, ktoś kto przyjeżdża do USA na krótko i ponownie jedzie po ponad dwóch latach nie jest nawet rozpatrywany jako potencjalny nielegalny gastarbeiter. Więc trzeba zacząć od banalnego pytania, p. Basiu czy podczas powrotu z USA podczas ostatniej wizyty złożyła pani przy odprawie formularz I94?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest ten druk i kiedy go sie wypełnia ,bo nie przypominam sobie żebym coś takiego składała.

Wypełniałam zawsze to co dają do wypełnienia w samolocie,a potem to sie oddaje przy odprawie.

Ja myslę że z góry skazali mnie na przegraną ponieważ tym razem zabrałam ze sobą zwierzę, kota i sobie pewnie pomyśleli że chce tam zostać.I pan przy odprawie wcale nie spojrzał w paszport tylko od razu zaprowadził mnie na osobistą

A pytania jakie mi zadali to tylko jak ma na imie mój chłopak i dlaczego właśnie dziś przyjechałam do Stanów.

Nie pytali po co , do kogo tylko w kółko dlaczego właśnie dziś.

No bo dziś miałam lot, odpowiadałam ale im to nie wystarczało i ciągle mnie męczyli tym pytaniem.

Uważam że przez to zwierze z góry mnie przekreślili , nawet sobie kpili pod nosem.

Ale czy oni mogą tak postąpić ,bo ktoś miał taki kaprys.Czy nie mogę się gdzieś odwołać.Przecież nigdy tam nie pracowałam. zwiedziłam całe wschodnie wybrzeże po KEE WESt włącznie, zostawiłam dużo pieniędzy , kupowałam sobie ciuchy.Mam tam sporo znajomych więc zawsze lecę w inne miejsce.

Raz w NEW YORK, raz w ATLANCIE , teraz w DETROIT.

Nie wiem czy się odwoływać i czy to ma sens.Skoro musiałabym ponieść kolejne koszty i przy tym nic nie w skurać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aby zdjac zakaz wjazdu na teren USA musisz sie starac o waiver a to nie jest taka latwa sprawa.Kolejna sprawa co tam podpisywalas-czy cos dostalas na granicy bo to bedzie wazne aby cos myslec nad zdjeciem zakazu wjazdu.

a wtedy jak juz bedziesz miec zdjety zakaz to mozesz pomyslec nad wiza kolejna jesli Ci dadza oraz Cie wpuszcza

czy mogli takie cos zrobic?oczywiscie ze tak , nie wpuscili Cie i tyle

tak wiec jak chcesz to mozna z tym cos zrobic ale musisz znalesc dobrego adwokata i musisz wyciagnac rekord co tam zostalo wpisane i wtedy bedzie mozna cos myslec co dalej robic.

a chlopak to legalnie mieszka?

a co do I-94 to pare razy wlatywalas juz do USA i nie widzialas w paszporcie takiej przyczepionej karteczki

a tutaj masz wzor tych drukow

http://www.lot.com/web/lot/visa-and-customs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest ten druk i kiedy go sie wypełnia ,bo nie przypominam sobie żebym coś takiego składała.

Wypełniałam zawsze to co dają do wypełnienia w samolocie,a potem to sie oddaje przy odprawie.

Ja myslę że z góry skazali mnie na przegraną ponieważ tym razem zabrałam ze sobą zwierzę, kota i sobie pewnie pomyśleli że chce tam zostać.I pan przy odprawie wcale nie spojrzał w paszport tylko od razu zaprowadził mnie na osobistą

A pytania jakie mi zadali to tylko jak ma na imie mój chłopak i dlaczego właśnie dziś przyjechałam do Stanów.

Nie pytali po co , do kogo tylko w kółko dlaczego właśnie dziś.

No bo dziś miałam lot, odpowiadałam ale im to nie wystarczało i ciągle mnie męczyli tym pytaniem.

Uważam że przez to zwierze z góry mnie przekreślili , nawet sobie kpili pod nosem.

Ale czy oni mogą tak postąpić ,bo ktoś miał taki kaprys.Czy nie mogę się gdzieś odwołać.Przecież nigdy tam nie pracowałam. zwiedziłam całe wschodnie wybrzeże po KEE WESt włącznie, zostawiłam dużo pieniędzy , kupowałam sobie ciuchy.Mam tam sporo znajomych więc zawsze lecę w inne miejsce.

Raz w NEW YORK, raz w ATLANCIE , teraz w DETROIT.

Nie wiem czy się odwoływać i czy to ma sens.Skoro musiałabym ponieść kolejne koszty i przy tym nic nie w skurać.

Wow, dziwnie to wszystko brzmi. Kot, to jedna sprawa, niby racja ze mogli tak sobie pomyslec.No bo targasz zwierze na chwile za ocean? A z drugiej strony przeciez moglas miec taki kaprys :) Za to pytanie dlaczego wlasnie dzis przyjechalas i jak ma na imie chlopak, wydaje sie kluczem do odpowiedzi. Przypomnij sobie czy nie mowilas podczas wczesniejszcych wizyt o chlopaku, czy czegos nie wpisywali, jego imienia i nazwiska itd...no bo inaczej skad te pytania?

Nie wiem czy odwolanie cos da, pewnie zawsze warto probowac...choc szanse pewnie prawie znikome...zgadzam sie ze jedynie adwokat tutaj cos moze.

Sly, jesli uwazasz ze presja opini publicznej nic nie daje, to nie zgodze sie tak do konca :) Popatrz na Kanade i sytuacje gdy porazili pradem tego biedaka na lotnisku, pare lat temu.Ludzie na prawde sie wkurzyli- bardzo duzo sie o tym mowilo i pisalo i wywarlo to wplyw na prace sluzb na lotniskach w tym kraju wobec przybylych. Co do preselekcji na lotnisku- wiem ze artykuly czy programy TV nie zmienia poki co wiele, ale zawsze zbuduja odp. klimat, by cos zmienic w przyszlosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...