bloczek2 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 Jak tu sie nie stresowac haha Ale pewnie stres przejdzie po pierwszych procedurach
sysia9111 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 Ja też miałam stres jak jechałam do Krakowa na tą rozmowę , i już tam na miejscu ... Ale powiedziałam sobie , co ma być to będzie jeśli ktoś bardzo chce jechać zwiedzić Stany , to na pewno dostanie
sysia9111 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 6 minut temu, Michał Paczyński napisał: Oby! A gdzie jedziesz Kraków czy Warszawa?
bloczek2 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 Warszawa, na szczescie nie musze wstawac z ranca bo tu mieszkam, wiec podroz odpada
sysia9111 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 2 minuty temu, Michał Paczyński napisał: Warszawa, na szczescie nie musze wstawac z ranca bo tu mieszkam, wiec podroz odpada To Ci dobrze .. ja musiałam z rana jechać ponad 100 km ,ale warto było wybrać się na taką miłą wycieczkę No to życzę powodzenia trzymam kciuki, daj znać czy dostaliście
bloczek2 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 MUSIMY! Nie widze innej opcji Nie dziekuje
hakunaMATA Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 Chyba za dużo o tym myślisz. Wrzuć na luz
sechmet Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 Dzień dobry! Jako, że znalazłam na tym forum mnóstwo wskazówek, zdecydowałam sie opisać tu moja wizytę w ambasadzie w Londynie. Spotkanie miałam we wtorek 21/11. Byłam umówiona na 8.00. Mimo, że mieszkam niedaleko to mój stres spowodował, że byłam pod ambasadą już o 7.10. Była tam już kolejka. Około 10 osób. Około 7.30 ochrona zaczęła rozstawiać namioty. Osoby które miały spotkanie na 8 stały w jednej kolejce, na 8.30 w drugiej. Zostały sprawdzone paszporty, oraz konfirmacja ds 160 i potwierdzenie spotkania. Po czym kolejno przechodziliśmy do kontroli toreb. Dozwolone były telefony ale nie laptopy. Byłam w budynku o 7.50. Na recepcji przydzielono nam numerki. Poproszono o przejście do sali wypełnionej krzesłami oraz około 10 okienkami. Kazano czekać, aż numerek wyświetli się na ekranie. Miałam numerek 13. Okienka otworzone zostały o 8.00. Czekałam może 5 minut aż mój numerek się wyświetli. Pani w okienku poprosiła o wcześniej wymienione dokumenty, odciski palców i spytała czemu chce lecieć do USA. Szybka odpowiedź - jadę z chłopakiem zwiedzać i w odwiedziny do jego brata. Pani podziękowała i poprosiła o przejście do następnej sali. Kolejna sala nie miała siedzeń. Ludzie stali w kolejce i bez numerków. Pięć minut później była moja kolej. Pani zadała następujące pytania: - jaki jest cel wizyty w USA ? Zwiedzanie i odwiedzenie brata mojego chłopaka Waszyngtonie. -czyli Waszyngton i? Nowy Jork, Waszyngton i Vegas. -pani chłopak to Brytyjczyk? Tak. -ile Pani tu jest? 7 lat. -co Pani robi? pracuje na koleji -ma pani tu rodzinę całą? wszyscy poza młodszą siostrą są w Polsce -odwiedziła pani jakieś inne kraje? -Wymieniłam. Po ostatnim pytaniu pani się uśmiechnęła, podziękowała, powiedziała że promesa jest przyznana i paszport przyjdzie pocztą w ciągu 3-5 dni. I to tyle. Szczerze to byłam w szoku. Spodziewałam się większej ilości pytań i 3-4 godzin spędzonych na czekaniu... Wyszłam z ambasady o 8:18! Teraz można rezerwować lot!
bloczek2 Napisano 23 Listopada 2017 Zgłoś Napisano 23 Listopada 2017 Gratulacje! Tez bym chcial we wtorek sie taka informacja podzielic 17 minut temu, hakunaMATA napisał: Chyba za dużo o tym myślisz. Wrzuć na luz Oj zebys wiedzial, ze za duzo... Musze sobie zrobic bana na to forum chyba
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.