Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Mnie osobiście zależy na wyjeździe, jeszcze biorąc pod uwagę zaplanowany czas od a do z, zatem szkoda byłoby odejść z tym paszportem.

Jeszcze mam jedno pytanie, na rozmowę z wymaganych dokumentów potrzebuję: potwierdzenie złożenia wniosku ds160, potwierdzenie płatności oraz potwierdzenie umówienia się na spotkanie?

Nic więcej nie potrzeba?



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.11.2017 o 18:26, quarterback87 napisał:

Sysia i Michał, dlaczego wizja rozmowy z drugim człowiekiem Was stresuje? Nikt tam Was nie pogryzie, ani nie zje. Co najwyżej odejdziecie z paszportem, a na to macie małe szanse. Powodzenia.

Ja już nie muszę się martwić nie czytałeś mojego postu .

Wizę  już mam :)  Wspieram jedynie kolegę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Michał Paczyński napisał:

Mnie osobiście zależy na wyjeździe, jeszcze biorąc pod uwagę zaplanowany czas od a do z, zatem szkoda byłoby odejść z tym paszportem.

Jeszcze mam jedno pytanie, na rozmowę z wymaganych dokumentów potrzebuję: potwierdzenie złożenia wniosku ds160, potwierdzenie płatności oraz potwierdzenie umówienia się na spotkanie?

Nic więcej nie potrzeba?



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A gdzie jedziesz do Nowego Jorku ?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga... mamy to! :D

Opisze sytuacje osobista i sam przebieg spotkania.
Ja 23 lata, informatyk, nie studiuje, tylko pracuje, moja dziewczyna 19 lat, pracuje jako sprzedawca w jednym ze sklepow w centrum handlowym, mieszkamy w Warszawie, wynajmujemy mieszkanie.
Spotkanie na 8 godzine, 8:20 wyszlismy juz na zewnatrz.
Sam przebieg do rozmowy zgodny z tym, co wszyscy tutaj pisali.
Nie bralismy tylko numerkow, tylko ustawila sie mala kolejka (bylismy chyba 7 w kolejce, wiec podeszlismy po 5 mintuach na rozmowe)

Z poczatku czynne jedno okienko, gdzie przyjmowala mila pani, ktora mowila po polsku. Za chwile otworzylo sie dodatkowe okienko, gdzie siedzial Pan, ktory nie wygladal przyjaznie, pondadto maglowal ludzi okropnie (przynajmniej takiego jednego chlopaka) no i rozmowa byla po angielsku.

Przyszla nasza kolej i juz mielismy kierowac sie do w/w Pana, ale otworzylo sie okienko trzecie, gdzie nas zaproszono i rozmowa wyglada nastepujaco:

 

- Dzien Dobry

- Cel podrozy? 
(odpowiedzielismy, ze Kalifornia)
- Na jak długo?
(14 dni)
- Czym sie zajmujemy?
(oboje pracujemy, ja tu i tu, moja dziewczyna tu i tu)
- Ile zarabiamy?
(tyle i tyle)
- Kto finansuje?
(my)


Chwile poklikal i wiza zostala przyznana, gratulacje :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...