AnaMik Napisano 30 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 30 Stycznia 2018 2 godziny temu, MeganMarkle napisał: Tez mam 2-letnie dziecko i nie musieliśmy go zabierać na rozmowę Tata dziecka nie jest potrzebny ?
MeganMarkle Napisano 30 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 30 Stycznia 2018 1 hour ago, AnaMik said: Tata dziecka nie jest potrzebny ? Pisałam, że dziecko tak małe nie musi być obecne na rozmowie o swoją wizę. Nie rozumiem jaki to ma związek z jego ojcem?
AnaMik Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 13 godzin temu, MeganMarkle napisał: Pisałam, że dziecko tak małe nie musi być obecne na rozmowie o swoją wizę. Nie rozumiem jaki to ma związek z jego ojcem? Na zasadzie, ze dziecko nie musi być. Ale powinni być oboje rodzice ?
Gość Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Jak oboje rodzice starają się o wizy to oboje muszą iść..
piotr8 Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Relacja z dzisiaj, konsulat w Krakowie: najpierw odbiór numerka po drugiej stronie ulicy, nie sugerować się kolejką pod drzwiami. Przyjmowali w małej salce zaraz obok kontroli bezpieczeństwa, rejestracja, kolejki, okienka, wszystko w jednym pomieszczeniu, nie było miejsca żeby usiąść, bardzo duży ścisk, mimo tego całość zajęła około pół godziny. Pytania: - cel wyjazdu i dokąd - kim dla siebie jesteśmy (byłem z dziewczyną) - czy mamy rodzinę w USA - czym się zajmujemy - gdzie byłem na Work&Travel ostatnim razem Depozyt: możliwe że miałem nieaktualne dane albo nie doczytałem na forum, można mieć ze sobą plecaki/torebki, jedynie sprzęt elektroniczny trzeba oddać do depozytu (małe bezpłatne skrytki zaraz obok kontroli bezpieczeństwa, na telefon i jakiś mały aparat wystarczy, na laptop nie ma szans), nie trzeba bawić się z przechowywaniem gdzieś u fotografa po drugiej stronie ulicy. Jest ograniczona ilość skrytek, około 30, ale powinno wystarczyć dla wszystkich przebywających w tym samym czasie w konsulacie
rynr Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 17 godzin temu, vivvian napisał: W poniedziałek mamy spotkanie z konsulem. Jedziemy bez syna który ma 13 lat, czy moze lepiej go wziąć ? Pani w agencji powiedziala ze nie ma to żadnego znaczenia. Co bądź stresuje się chociaż pewnie nie ma czym Moja siostra mieszka tam 18 lat, ma obywatelstwo, czasem 2 razy w roku jest w kraju. Moja mama była tam juz kilkanaście razy, tato kilka mniej ale jak pojechał po wize, tylko wszedł, konsul zadał jedno pytanie czy leci do córki i dostał . Chcemy lecieć w trójkę, tzn syn, mąż i ja na 3 tyg podczas wakacji i tak wpisałam we wniosku. Tyle tez maksymalnie mąż dostanie urlopu. Mąż pracuje, bardzo dobrze zarabia, ja nie pracuje, to głębszy temat. Syn się uczy. Nawet raz w miesiacu jestem zagranica bo mieszkam 25 km od Niemiec W końcu chce zobaczyć jak mieszka moja siostra, pobyć z siostrzeńcami, zwiedzić NY. Wiem, ze nie ma reguły ale jestem dobrej myśli W waszym przypadku raczej macie spore szanse. Ważne żeby nie powiedzieć niczego głupiego . Do tego warto wziąć jakieś dokumenty potwierdzające, że macie poukładane życie w PL. Za każdym razem gdy ubiegam się o wizę mam przy sobie gruba teczkę papierów, którą wywalam na parapet przy okienku konsula. Jak dotąd nie byłem proszony o żadne dowody związków z Polską, ale jakoś jestem spokojniejszy, gdy wiem, że dobrze się przygotowałem.
rynr Napisano 31 Stycznia 2018 Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2018 Dodam jeszcze jaką miałem rozmowę w konsulacie w środe: Wszedłem na 11:15 - byłem ostatni. Ubiegałem się o B1 - firma wysyła mnie by nadzorować rozruch maszyn. Pytania: - Dokąd dokładnie - w jakim celu - na jak długo - o moich poprzednich wyjazdach do usa Konsul opieczętował moje poprzednie wizy i przyznał nową. Po dostarczeniu paszportu okazało się, że otrzymałem B1 in lieu of H na rok.
Marcin Wal Napisano 2 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 2 Lutego 2018 Nasza relacja z wizyty w konsulacie w Krakowie - ubiegaliśmy się o wizę razem z Żoną i Córką (10lat): Wnioski wypełniliśmy 23 grudnia, spotkanie umówione na piątek 26 stycznia na godzinę 9.00 (celowaliśmy w ferie zimowe, wybór terminów bardzo duży, nawet na kilka miesięcy w przód) Przyjechaliśmy do Krakowa ze sporym zapasem i czekaliśmy od 8 w kawiarni Lajkonik na rogu ul. Stolarskiej. Pod konsulat ruszyliśmy o godzinie 8.40, pod daszkiem na przeciwko konsulatu zebrała się spora grupka ludzi wokół pani z listą. Gdy podeszliśmy Pani zawołała "kto na 8.45 i 9.00???" Zgłosiliśmy się od razu i Pani poprosiła o paszporty i DSy (potwierdzenia DS-160). Po sprawdzeniu paszportów z listą otrzymaliśmy trzy numerki i Pani powiedziała że od razu mamy pójść do środka (15 minut przed czasem). Po wejściu do środka Pan z ochrony zabrał numerki i skierował do kontroli bezpieczeństwa. Kontrola jak na lotnisku ale nie każą ściągać butów. Po kontroli przeszliśmy do pomieszczenia obok i ustawiliśmy się w kolejce do pani przy stoliku z małym laptopem i drukarką. Pani sprawdziła i zabrała DSy, poklikała coś w kompie i przykleiła naklejki z kodem kreskowym na paszporty. Następnie zostaliśmy skierowani do dwóch okienek po lewej stronie. W okienku pani zabiera paszporty, znów coś klika i każe nam skanować odciski palców - najpierw prawa dłoń, później lewa i na końcu oba kciuki. Córka nie musiała skanować dłoni - do 14 roku życia nie wymagają tego. Po kilku chwilach dostajemy paszporty z powrotem i stajemy w krótkiej kolejce do okienek z konsulami. Okienek jest 4, oddzielone od siebie małym przepierzeniem, ale o prywatności rozmowy nie ma mowy, doskonale słychać co kto mówi. Trzy okienka są otwarte, w pierwszym siedział młody blondyn, w drugim ciemnoskóry mężczyzna z bródką i w trzecim dość groźnie wyglądająca kobieta. Po dwóch minutach trafiamy do kobiety Pani zabrała paszporty, coś poklikała i musieliśmy znów skanować odciski palców (chyba w celu weryfikacji). Po chwili pytania: - Po co Państwo jadą do USA? - Na jak długo? - Gdzie się zatrzymacie (miasto)? - Gdzie Pan pracuje i czym się zajmuje? - Od jak dawna? - Czym się Pani zajmuje? (tylko jedno pytanie do Żony) Pani popatrzyła na moją Córkę i się uśmiechnęła, Kilka chwil klepania w klawiaturę, otrzymujemy białą kartkę a Pani mówi "Miłego pobytu w Juesej :)" Dwie minuty później jesteśmy już na zewnątrz z uśmiechem na ustach Całość wizyty trwała 15 minut, 9:03 byliśmy już poza konsulatem. Całe to wydarzenie przypominało mi wizytę na poczcie celem wysłania przelewu. Wszystko szybko sprawnie i z uśmiechem na ustach. Ani przez chwile nie odnieśliśmy wrażenia że może to być stresująca sytuacja, polecam wizytę z dziećmi, dla mojej córki było to bardzo miłe przeżycie i z przyjemnością to wspomina. W poniedziałek wieczorem otrzymałem maila że paszporty opuściły konsulat i następnego dnia około godziny 11 zapukał do domu kurier. Jeśli ktoś nie może odebrać paszportu osobiście trzeba zostawić upoważnienie osobie odbierającej. Każdy paszport zapakowany w osobną kopertę, koszt pobrania 24 zł za paszport płatne kurierowi w gotówce. W środku paszporty z wklejoną wizą B1/B2 na 10 lat. Jeśli ktoś ma pytania - chętnie odpowiem
vivvian Napisano 4 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 4 Lutego 2018 Może ktoś wie Czy to ze nie biorę na rozmowę 13 letniego syna muszę zgłaszać wcześniej ? Nie planowałam go brać a teraz to już całkowicie bo dosyć mocno się rozchorował, a jutro rozmowa.
Marcin Wal Napisano 4 Lutego 2018 Zgłoś Napisano 4 Lutego 2018 4 godziny temu, vivvian napisał: Może ktoś wie Czy to ze nie biorę na rozmowę 13 letniego syna muszę zgłaszać wcześniej ? Nie planowałam go brać a teraz to już całkowicie bo dosyć mocno się rozchorował, a jutro rozmowa. Tu masz wszystkie informacje na ten temat: http://www.ustraveldocs.com/pl_pl/pl-svc-visachild.asp
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.