Skocz do zawartości

Proszę O Ocenę I Radę - Trzeci Dłuższy Pobyt W Usa W Okresie Dwóch Lat.


wiśnia69

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!Wybieram się do USA w październiku tego roku, będzie to mój czwarty pobyt w Nowym Jorku.Promesę wizy dostałam na 10 lat - w lutym 2010r, zadeklarowałam trzytygodniowy pobyt (cel turystyczny+odwiedziny przyjaciela).Wyjechałam w lipcu 2010 i rzeczywiście wróciłam po 3 tygodniach.W styczniu 2011 wyjechałam ponownie,miałam bilet powrotny na lipiec.Na lotnisku miła pani spytała mnie jak długo zamierzam zostać i w jakim celu.Odpowiedziałam,ze pół roku ,ze mam tu przyjaciela,z którym chce pobyć i ze zamierzamy razem trochę pojeździć,pozwiedzać.Pani sprawdziła czy mam bilet powrotny,wbiła mi pozwolenie na 6 m-cy i życzyła miłego pobytu.Do Polski przyleciałam kilka dni przed wyznaczoną datą. Po dwóch miesiącach pobytu w kraju jeszcze raz poleciałam do NY (26 sierpnia 2011r.) i tym razem nie było tak miło.Urzędnik ze zrozumiałych względów przemaglował mnie od a do z. I dał mi do zrozumienia,że na wizie turystycznej nie mam prawa być z przyjacielem,bo ta służy wyłącznie do zwiedzania .Przy okazji przejrzał moje karty kredytowe i bilet powrotny - miałam powrót po 2 miesiącach.Powiedział,ze jeśli nie wrócę w tym czasie,to przy kolejnej podróży moja promesa będzie anulowana i zostanę odesłana z powrotem. Ale jednocześnie na druku I-94 wpisał pobyt do....25 lutego 2012,czyli na kolejne pół roku!! Mój pobyt przedłużył się,miałam trochę problemów ze zdrowiem,poza tym nie chciałam tak szybko rozstawać się z bliska mi osobą.Wróciłam 21.02.2012 i chciałabym lecieć ponownie tam w październiku,tj. po prawie 8 miesiącach przerwy.Zaznaczam,ze mój przyjaciel przebywa w USA legalnie i ma niezła pracę.Za każdym razem podawałam,ze zatrzymam się własnie u niego (imię,nazwisko,adres,telefon) .A ja od 14-tu lat podróżuje i na kolejny wyjazd będę oczywiście posiadała odpowiednie środki finansowe (gotówka + karty) .Tym razem planuje wyjazd na ok. 3 miesiące,chcemy jechać do Kalifornii - z naszym wspólnym znajomym i zatrzymać się u jego rodziców. Wiem,do USA można nie zostać wpuszczonym z byle powodu,zawsze jest takie ryzyko. Ale czy ja w tym konkretnym przypadku mogę mieć jakieś dodatkowe problemy? W konsulacie w NY prawnicy twierdzą,ze liczy się data na I-94 ,ważne,aby jej nie przekroczyć, a nie to co urzędnik mówił.

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Problemy mozesz miec zawsze i nikt Ci tu nie zagwarantuje ze Cie wpuszcza lub nie wpuszcza. Musisz ryzykowac jak chcesz pojechac, ryzyko moim zdaniem jakies tam jest.

Napisano

jak kolega powyżej napisał plus dodam od siebie: urzędnik podpowiedział ci, że wyjazd na dwa miesiące będzie właściwy a dłuższy pobyt bedzie miał swoje konsekwencje. Wbił jednak do paszportu pobyt na 6 miesięcy. W pewien sposób dał ci szansę na podjęcie własnej decyzji - wybrałaś opcję pozostania na maksa... w końcu miałas do tego prawo więc powody to twoja prywatna sprawa. Teraz planujesz wyjazd w październiku ... Cóz prawdopodobna sytuacja twojego przyszłego wyjazdu będzie taka, że rozpocznie się od przesłuchania na granicy - w jakim celu po co i do kogo. I albo dostaniesz wizę na 2 -3 tygodnie może dużej, albo anulacja wizy (co według mnie jest bardziej prawdopodobne) i powrót do Polski. Zakładam, że na granicy zaproponują tobie i twojej bliskiej osobie postaranie się o wizę typu K. bo jak wcześniej zostałas poinformowana B2 to wiza turystyczna a nie karta czasowego pobytu.

Wiem,do USA można nie zostać wpuszczonym z byle powodu,zawsze jest takie ryzyko. Ale czy ja w tym konkretnym przypadku mogę mieć jakieś dodatkowe problemy? W konsulacie w NY prawnicy twierdzą,ze liczy się data na I-94 ,ważne,aby jej nie przekroczyć, a nie to co urzędnik mówił.

Formalnie oczywiście mają rację, ale to nie prawnicy w NY podejmują decyzję o twoim wjeździe do USA tylko właśnie ten urzędnik który ci ten formularz zostawił. A gdybyś dostała wjazd na 5 lat została byś ? Każdy taki urzednik może sporządzić notatkę z rozmowy z tobą w komputerze, która moze przeczytać kolejny urzednik z którym będziesz rozmawiać ..

Napisano

Tutaj chyba nikt Ci nie odpowie jak będzie ,to chyba raczej wróżenie z fusów.Dostałaś ostrzeżenie i teraz nie wiadomo jaki jest naprawdę system ,czy np. tutaj w bazie danych pod Twoim nazwiskiem nie figuruje "żółta kartka" .Mam na myśli oczywiście jakąś adnotację .Tak naprawdę jako turystka dość sporo czasu spędziłaś w USA w ciągu ostatnich dwóch lat i może być różnie.To ,że zawsze wracałaś w terminie podanym na I-94 nie oznacza że Twój wjazd nie jest zagrożony. Mogę tylko dodać ,że zauważyłem ostatnio wracając z Polski do USA iż urzędnicy bardzo długo przepytywali osoby posiadające GC .Chyba jakby coś się pogorszyło ale może to tylko moja opinia.

Napisano

Tak jak napisal maximus ze to urzednik Cie wpuszcza a nie prawnik,racja ze nie nalezy przekraczac czasu I94 ..ale reszta jest juz w rekach urzednika na granicy

I teraz mozesz trafic na takiego co Cie przepusci a inny tez znow bedzie Cie maglowac

bo na czym polega tzw problem?znam osoby ktore nie wierza ze ktos moze byc u kogos 6 miesiecy i nie pracowac,zwiedzac lub tez u kogos tyle mozna byc a znam tez takie osoby co beda w takie cos wierzyc bo same tak przyjmuja osoby itd

I teraz jesli mialas problemy ze zdrowiem to masz na to jakies papiery?a jak nie to pozostaje rozmowa i przekonanie urzednika ze Ty masz racje.

Napisano

Wiem, nigdy nie mozna miec gwarancji,ze zostanie sie wpuszczonym,to tak jak ze staraniem sie o wize (promese),wiele zalezy od urzędnika, jego humoru,moze jeszcze od pogody ;) ale tez wiele od samej osoby zainteresowanej. Mam kartę identyfikacyjną ze szpitala na Coney Island (wyglada jak kredytowa) z moim nazwiskiem,datą urodzenia i nazwą szpitala. Poza tym jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania , myślę,ze bez zastanawiania się (a to też ważne ),gdyż dobrze znam j. angielski.

Napisano

W tym wypadku polec przez Dublin (znaczy sie Irlandie). Tam bedziesz miala odprawe imigracyjna na miejscu jeszcze przed wejsciem do samolotu i jak cos to bedziesz ciagle w EU i blisko do domu.

To jest jedyna rada ktora moge dac

Napisano

Jakimi liniami mogę lecieć przez Dublin? Może to zabawne pytanie,ale zawsze do USA leciałam LOT-em, pewnie nie najlepiej, nie najtaniej,ale najszybciej. Zresztą- do odważnych świat należy,tak myślę,aby polecieć od razu na JFK, w końcu jeśli mieliby mnie nie wpuścić (zakładam tylko teoretycznie,ha! ),to i tak stracę kasę za bilet -nieważne czy będę leciała z Dublina czy z Wawy. Aaaa.....gdybym mogła zostać 5 lat, to z całą pewnością nie wykorzystałabym tego okresu,z wielu względów,ale pewnie zostałabym rok,może dłużej..... A kto z Was przeginał z czasem pobytu? ?Jakie macie doświadczenia? Tak naprawdę - na dwoje babka wróżyła,albo się uda ,albo i nie...

Napisano

a to musisz sie dowiedziec juz w Dublinie ,ktore linie oraz jakie rejsy sa tak odprawiane

bo nie kazdy rejs tak bedzie miec

mowisz ze nie zwroca Ci kasy za bilet,to zalezy jaki kupisz ,z jakimi restrykacjami na nim .

Oraz pamietaj o tym ze jak nie ma miejsca w samolocie to masz transport do wiezienia na ten okres czasu jesli juz wlecisz na teren USA i tam masz odprawe .

mowisz o przegieciu?sa tacy ze przeginaja i jest ok a sa tacy ze pisza potem posty i tematy na forum jak bylo na granicy

I teraz jak bedzie z Toba to zobaczysz na miejscu.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...