Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 24
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

być może jest już na forum ten temat więc przepraszam za rozpoczęcie drugi raz tego samego lecz czas mnie nagli i potrzebuje waszej szybkiej, zdecydowanej i fachowej odpowiedzi na mój problem.

A więc jak wiecie raz już wizy nie dostałem w maju. Wtedy jechałem do przyjaciółki mojej rodziny do NY no ale nie wyszło trudno, myślę że za mało przekonałem konsula gdyż miałem skończoną szkołę, miałem prace (teraz zmieniłem na dużo lepiej płatną w której mam powołania na wyższe stanowisko pod koniec sierpnia gdyż wymaga tego sytuacja firmy więc nie zamierzam rezygnować z Polski)oraz nie przedstawiłem konsulowi np że posiadam na siebie samochód, powiedziałem także, że nie posiadam rodziny w USA bo tak jest. Po prostu myślę za mało powiązania z Polską. Teraz moja sytuacja uległa zmianie, jak mówiłem mam bardzo dobrze płatną prace z możliwością awansu już niebawem, zapisałem się do szkoły policealnej/studium, samochód także mam na siebie dalej, no krótko mówiąc w miesiąc czasu moje życie polepszyło się o wiele więcej niż było miesiąc temu.

Proszę was o pomoc co do wizaserwis.pl

czy są skuteczni ?

czy wywalać 615pln na pomoc ? bo tyle mi wyliczyli

czy próbować podejść po raz kolejny samemu, tym razem wpisując miejsce zatrzymania motel ?

czy poszukiwać kontaktu w chicago aby się zatrzymać u znajomej/ego ?

szef dał mi krótko do zrozumienia w lipcu mam urlop bo potem czeka mnie ciężka praca na nowym stanowisku dlatego też chcę spędzić ten tydzień/półtora w stanach, fascynuje mnie ten kraj a angielski podszkolić się przyda na wakacjach bo będzie potrzebny w pracy, i miasto jakie chcę wybrać to Chicago ''wietrzne miasto''.

Z góry dziękuję bardzo za pomoc jest to dość pilna sprawa gdyż chciałbym wylecieć połowa lipca max 20 lipca.

Odradzam - mialam podobna sytuacje ale konsul wykrzyczal, ze moge sie starac za rok najwczesniej a wszelkie zmiany jakie chcesz wprowadzic co do adresu pobytu zostana odczytane jako proby matactwa, co tylko pogorszy sytuacje. Posiadanie auta dla amerykanina jest czyms tak oczywistym jak kupienie nowych butow, wiec tym wrazenia nie zrobisz ani nie podwyzszy to twojego statusu materialnego w ich oczach. W mojej opinii szansy niewielkie ale oczywiscie decyzja zalezy od ciebie.

Odradzam - mialam podobna sytuacje ale konsul wykrzyczal, ze moge sie starac za rok najwczesniej a wszelkie zmiany jakie chcesz wprowadzic co do adresu pobytu zostana odczytane jako proby matactwa, co tylko pogorszy sytuacje. Posiadanie auta dla amerykanina jest czyms tak oczywistym jak kupienie nowych butow, wiec tym wrazenia nie zrobisz ani nie podwyzszy to twojego statusu materialnego w ich oczach. W mojej opinii szansy niewielkie ale oczywiscie decyzja zalezy od ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam - mialam podobna sytuacje ale konsul wykrzyczal, ze moge sie starac za rok najwczesniej a wszelkie zmiany jakie chcesz wprowadzic co do adresu pobytu zostana odczytane jako proby matactwa, co tylko pogorszy sytuacje. Posiadanie auta dla amerykanina jest czyms tak oczywistym jak kupienie nowych butow, wiec tym wrazenia nie zrobisz ani nie podwyzszy to twojego statusu materialnego w ich oczach. W mojej opinii szansy niewielkie ale oczywiscie decyzja zalezy od ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z osobistego doswiadczenia

rok po roku bylem po wize i byly pytania- dlaczego Pan zmienil prace ?No i umial na to odpowiedziec i uwierzyl mi Konsul

a u Ciebie jak bedzie to nie wiadomo

ktos tutaj napisal dobrze ze takie duzee zmiany moga byc zle odebrane lub tez moze byc ? co jest takiego ..Fakt moze byc roznie w zyciu ale zalezy jak odpowiesz i na kogo trafisz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro chcesz wydac 615 to moze poprostu idz po wize raz jeszcze... znam nie jeden przypadek, ze ludzie nie dostali wizy a po miesiacu dostali...

na pytanie czemu nie dostali ostatnim razem odpowiadali: "nie wiem... " :)

co do odczekania roku, to jest to zalecenie a nie jakis przepis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie desperację czuć z kilometra, jak ja ją czuję to konsul tym bardziej.

haha co wy z tą desperacja ? hahaha po prostu zależy mi na zobaczeniu, jejku jak nie wyjdzie to nie to tylko usa i przepisy bez sensu moim zdaniem no ale trzeba przez nie przejść jak sie uda to dobrze nie to nie relax a z tą desperacją to wyluzujcie bo mi się chce śmiać ;) akurat ja człowiek pozytywnie nastawiony do życia od samego poczęcia desperacji nie mam i nie miałem ;)) jestem człowiekiem jak ich mało dziś w pozytywnym znaczeniu tego słowa ;))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oraz nie przedstawiłem konsulowi np że posiadam na siebie samochód,

Hahahha, grubo! Juz widze jak podchodzisz do konsula i mowisz - "wie pan co, mam juz samochod! to co, bedzie wiza?".

Ludzie, troche ogarniecia.

Pierwsza wize dostalem po maturze - jeszcze przed skladaniem papierow na studia. Byla na 6 miesiacy bez problemu. Rok pozniej dostalem wize na 3 lata (do konca studiow), z ktorej nawet nie skorzystalem, bo mialem ciekawsze plany. Teraz niedawno (miesiac temu) znow bylem, bo chce jechac na wakacje i dostalem na 10 lat. Skonczylem dobre studia, mam dobra prace. Konsul zapytal tylko "na ile pan leci?" i "ok, daje panu wize". Zadnych innych pytan, dokumentow i pierdół. Nie musialem go do niczego przekonywac (tak jak autor wątku planuje). A mam 25 lat, pracuje dopiero rok po studiach. A sytuacje mam taka, ze polowa rodziny ma obywatelstwo i tam siedzi. Jakbym tylko chcial to bym tam zostal i zyl, bo tu mnie nic nie trzyma. Tylko to nie ma sensu. Bo mit "zlotych gor" juz minal i pracowanie na turystycznej to juz raczej smiech na sali - wiecej mozna zarobic w Polsce legalnie.

A jak przychodzi taki czlowiek, mowi ze ma podstawowe wyksztalcenie, nie ma pracy - jak polowa jego rodziny, a brat robi nielegalnie w budowlance w Chicago, to co ma konsul zrobic?

Skad taka desperacja zeby koniecznie leciec? Zycie jest dlugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

następny z desperacją heh... skąd ''chęć'' aby tam lecieć ?? od małego chciałem zwiedzić tamte zakątki tamtej strony świata zobaczyć wielkie dupowozy które się uginają pod ciężarem amerykańców xdd nie no świruje, to że od małego chciałem zobaczyć stany to fakt. Po prostu dużo słyszałem jak tam jest fajnie itd, chciałem sprawdzić też te opowiadania czy to prawda, ale jeżeli nie wyjdzie to nie, pojadę do wujka do Kanady tam przynajmniej nie trzeba wizy ;) ale nie lubię się poddawać tak łatwo dlatego chęć do drugiego podejścia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...