Skocz do zawartości


presecutor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Mam 23 lata. W ubiegłym roku skończyłem studia, obroniłem licencjat na 4. Pracuję jako Przedstawiciel Handlowy na umowę zlecenie. Sytuacja materialna mojej rodziny jest dobra. Mieszkamy w domku jednorodzinnym, pomagam bratu prowadzić działalność gosporarczą, mąż mojej mamy również prowadzi działaność gospodarczą.

Mój ojciec wyjechał do USA ok. 10 lat temu. Ok. 3 lata temu, zalegalizował swój pobyt biorąc ślub z Polką z amerykańskim obywatelstwem. Małżeństwo jest prawdziwe.

Moja mama natomiast podczas drugiego pobytu na lotnisku w USA (ok 7 lat temu) stwierdzono, iż podczas pierwszego pobytu podjęła pracę zarobkową, i została deportowana do Polski. Ok. 5 lat temu wylosowaliśmy zielona kartę – udaliśmy się wraz z mamą do ambasady celem zalatwienia formalności, wówczas dowiedzieliśmy się że mama dostała dożywotni zakaz wjazdu do Stanów.

Od tego czasu po raz pierwszy wraz z bratem pojechaliśmy do ambasady starać się o wizę 3 lata temu: wówczas ja studiowałem, pracowałem. Brat również studiował, pracował, miał zarejstrowaną działalność gospodarczą, oraz był właścicielem samochodu, czyli mieliśmy do czego wracać, dość dobre powiązania z krajem, chociaż konsula niespecjalnie to interesowało.

Podczas rozmowy z konsulem coś się wydarzyło – coś zobaczył w komputerku, powiedział aby odejść od okienka i poczekać na krzesełkach. Zwołał jednego konsula, potem drugiego, no i we 3 ok. 15 minut sprawdzali coś w komputerze. Efekt – odmowa wizy. Powód – „ za mało (!) rzeczy powiązanych z Polską” . Pracujemy, studiujemy, działalność gosporarcza, samochód – da się jeszcze więcej ?

Dodam że mieliśmy numerek 23 - wszyscy przed nami, czyli 23 osoby wizę dostały.

Tłumaczymy konsulowi, że przecież tyle rzeczy nas tu trzyma – on twardo że proszę sprobowac za rok. Od tamtego czasu nie staraliśmy się o wizę.

I tu pytanie:

1)Czy to, że mama ma zakaz wlotu do Stanów, zostało wbite w komputer w taki sposób, że przechodzi to na mnie i na brata? Czy może jakimś cudem nie ma to żadnego związku? Jeśli ma, to co robić, jak starać się o wizę? Zaproszenie ojca, może jego żony? Łączenie rodzin, jakieś pomysly?

2)Jeśli ma, to czy dostałem dożywotni zakaz wjazdu? Czy konsul wówczas by mnie nie poinformował wprost – że sytuacja taka i taka, nie wlecicie do stanów nigdy?

3)Mąż mojej mamy ma firmę spawalniczą – sam mam wyrobione uprawnienia spawalnicze – może w tą stronę pójść? Może niech ojciec postara się o wizę pracowniczą dla mnie?

Z góry dziękuję za każdą odpowiedź oraz radę.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dożywotni ban na nikogo nie przechodzi. Ty jeszcze żadnego prawa w Stanach nie złamałeś, więc nie miałeś za co otrzymać bana. Aczkolwiek w systemie jest, że mama ma taki ban.

Konsul niejako ocenia nas przez pryzmat tego, co zrobili nasi bliscy (którym on wcześniej zaufał, że wykorzystają wizę zgodnie z przeznaczeniem). Twój tato wyjechał jako turysta, wiele lat przesiedział swój pobyt , po czym zalegalizował swój status. Mama pojechała na wizie turystycznej i pracowała (a przynajmniej przyznała się do tego).

Jakie więc gwarancje ma konsul, że Wy nie postąpicie tak samo? Raczej żadnych. Bo przypuszczam, że jak Wasz ojciec wyjeżdżał, to tez miał silne więzi z Polską - rodzina, a jednak nie powstrzymało go to przed tym, żeby wyjechać i już nie wrócić.

Zaproszenie przy wizie turystycznej nie jest potrzebne.

Jeśli chodzi o łączenie rodzin, czyli o Wasz wyjazd na stałe, to ojciec może Was sponsorować.

W tej chwili czas oczekiwania w Twojej (bo nie wiem ile brat ma lat i jaki jest jego stan cywilny) kategorii [(F2B) Unmarried Sons and Daughters (21 years of age or older) of Permanent Residents] to jakieś 8 lat. Gdyby ojciec sponsorował Cię jako obywatel, to w tej kategorii [(F1) Unmarried Sons and Daughters of U.S. Citizens] czas oczekiwania to rok mniej.

2. Tak, konsul poinformowałby Cię o jakimkolwiek banie.

3. Otrzymanie wizy pracowniczej nie jest łatwe. Liczba takich wiz jest mocno ograniczona, a proces jest dość kosztowny (dla pracodawcy, bo to on występuje o taką wizę dla przyszłego pracownika). Na miejscu nie może być nikogo innego, kto by mógł wykonywać taką pracę. Nie wiem, czy Twoje umiejętności się kwalifikują na taką wizę. Na miejscu i tak musiałbyś zdobywać uprawnienia na nowo, bo polskie uprawnienia raczej nie są zbyt wiele warte.

EDIT: Przeniosłam temat z działu J-1, bo nie ma nic wspólnego z wizą J-1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaki masz plus to ze nie masz zakazu wjazdu a reszta...moze teraz wize otrzymasz a moze za jakis czas..

Twoja mama ma gorzej bo nawet jak bedzie ruch bezwizowy to nie wjedzie na teren USA ,ma zakaz wjazdu..

Jak byla na granicy to byla odeslana a nie deportowana

a dziekuje Ci za ten post,wielu osobom to pokaze ze raz KCC nic nie sprawdza z legalnosci pobytu i zakazu wjazdu ,do tego na rozmowie mozna sie dowiedziec ze ma sie zakaz wjazdu wiec cala kasa moze zostac wydana na darmo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...