Skocz do zawartości

Nikt Ostatnio Nie Pisze Ile Czasu Trwaly Ich Procedury K1


freja

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie niestety nikt tak do sklepu piechotą nie chodzi. Jeśli już pieszy to ten co na spacer po osiedlu chodzi. Tak wszyscy wszędzie samochodami. Zresztą mój mąż przez szacunek do mojego kręgosłupa nie pozwoliłby mi dymac 1.5 mili do sklepu i targac siaty do domu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
13 godzin temu, andyopole napisał:

No nie mów ze dymasz do sklepu 1,5 mili z buta. Wracasz z siatami? Po tym rozpoznaje się biednych imigrantów. 

Na zakupy akurat zawsze jade z mezem, ale zdarza sie,ze wracajac z silowni albo z biblioteki po drodze zajde do sklepu bo np. czegos konkretnego mnie sie zachce. Ja jestem przyswyczajona - w Krakowie nie mialam samochodu, wszedzie poruszalam sie , albo na piechote albo komunikacja miejska.  Dla mnie to dodatkowy ruch na swiezym powietrzu. Pi 10 latach mieszkania w brudnym Krakowie, naprawde docenia sie czyste swieze powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, MoniaS napisał:

Dzięki Roelka.  Jakieś priviliges dla żon?  Poza tą kartą która tak naprawdę do niczego mi potrzebna. I benefitem na córki studia?

Mysle ,ze mimo wszystko benefitow dla rodzin wojskowych jest naprawde duzo. Opieka zdrowotna ( chociaz fakt ,ze zebow to w Tricare sie nie wyleczy- ale to jest chyba tendencja ogolno swiatowa, bo nawet w Polsce nie warto chodzic do dentysty w ramach funduszu), wiele znizek w sklepach, na atrakcje  turystyczne, muzea.  Jak badalam wstepnie rynek pracy - niektore duze firmy, maja specjalne programy rekrutacyjne dla weteranow i military spouses. Nie mowiac juz o wszelkich benefitach , pomocach naukowych, rozrywkach dla dzieci. No i zakupy na terenie bazy - majac duza rodzine mozna zaoszczedzic  30-40 % robiac zakupy w Commissary. 

Minues sa ciagle przeprowadzki. Ja raczej tego nie doswiadcze ( chociaz szkoda), bo moj maz to juz sie najezdzil po calym swiecie i mysli o emeryturze i przeprowadzce w rodzinne strony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim bardzo rożne są realia życia w każdym ze stanów. U mnie w Kansas, Topeka stolica stanu jest hmm downtown wielkości może Ciechocinka a osiedla na przedmieściach w odległości 12 min samochodem na highway.  Nie powiem stacja benzynowa jest na tyle blisko, ze moje dzieci jezdza rowerem jeśli zechcą kupić np batona. Sklep jak Dillon czy Walmart już dużo dalej. 

My nie mieszkamy on post tylko we własnym domu. Nie raz pytalam o jakieś zniżki np w gym. Niestety nie ma. Tricare jest może i dobre jak nie masz dzieci i nie musisz iść a to bo trzeba szczepienie a to potrzeba exam do drużyny sportowej a to boli gardło i ma gorączke. My dlatego zrezygnowaliśmy z tego.  Za każdym razem trzeba było płacić a to 120 a to 80 dolarów.  Poza tym mój mąż nie jest active duty tylko Air National Guard i jeśli jest deployed to raczej nie dłużej niż 10 tygodni no i nie musi sie ciągle przeprowadzać. W tej samej jednostce jest  już z 5 lat. Jeśli sie przeprowadzimy to tylko w przypadku kiedy dostane pensję większa niż jego. 

Tu w żadnym szpitalu nie ma jakiś specjalnych przywilejów dla Military spouse jeśli chodzi o prace. Jak masz wykształcenie i certyfikat to możesz pracować nie zależnie kim jesteś . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, MoniaS napisał:

Przede wszystkim bardzo rożne są realia życia w każdym ze stanów. U mnie w Kansas, Topeka stolica stanu jest hmm downtown wielkości może Ciechocinka a osiedla na przedmieściach w odległości 12 min samochodem na highway.  Nie powiem stacja benzynowa jest na tyle blisko, ze moje dzieci jezdza rowerem jeśli zechcą kupić np batona. Sklep jak Dillon czy Walmart już dużo dalej. 

My nie mieszkamy on post tylko we własnym domu. Nie raz pytalam o jakieś zniżki np w gym. Niestety nie ma. Tricare jest może i dobre jak nie masz dzieci i nie musisz iść a to bo trzeba szczepienie a to potrzeba exam do drużyny sportowej a to boli gardło i ma gorączke. My dlatego zrezygnowaliśmy z tego.  Za każdym razem trzeba było płacić a to 120 a to 80 dolarów.  Poza tym mój mąż nie jest active duty tylko Air National Guard i jeśli jest deployed to raczej nie dłużej niż 10 tygodni no i nie musi sie ciągle przeprowadzać. W tej samej jednostce jest  już z 5 lat. Jeśli sie przeprowadzimy to tylko w przypadku kiedy dostane pensję większa niż jego. 

Tu w żadnym szpitalu nie ma jakiś specjalnych przywilejów dla Military spouse jeśli chodzi o prace. Jak masz wykształcenie i certyfikat to możesz pracować nie zależnie kim jesteś . 

Masz racje , wszystko zalezy od stanu. Moj brat wraz z rodzina jest na wymianie oficerow w Tampie - ta cala baza to bardziej przypomina osrodek wypoczynkowy niz miejsce pracy i generalnie czuje sie wiekszy luz. Ale to chyba specyfika Florydy. My tez mieszkamy poza baza (ok 40 km od bazy) wiec raz na tydzien albo dwa tygodnie wybieramy sie tam na wieksze zakupy.  Tak to korzystamy z okolicznych supermaketow i sklepow. Jak mnie maz zapisywal na silownie tutaj to znizki jako takiej nie dostalismy - ale nie musielismy placic dodatkowych jednorazowych  kosztow za klucz i rejestracje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Asiula1982 napisał:

Na zakupy akurat zawsze jade z mezem, ale zdarza sie,ze wracajac z silowni albo z biblioteki po drodze zajde do sklepu bo np. czegos konkretnego mnie sie zachce. Ja jestem przyswyczajona - w Krakowie nie mialam samochodu, wszedzie poruszalam sie , albo na piechote albo komunikacja miejska.  Dla mnie to dodatkowy ruch na swiezym powietrzu. Pi 10 latach mieszkania w brudnym Krakowie, naprawde docenia sie czyste swieze powietrze.

No widzisz, ja zawsze, poza nielicznymi wyjatkami mieszkalem na wsi. Nawet teraz w USA opuscilem stutysieczne miasto i przenioslem sie do kilkunastotysiecznego miasteczka, ktore uwazam wlasciwie za wies bo wszedzie dookola pola i traktory.

Niemal od zawsze mam samochod bo poza miastem bez niego da sie zyc ale traci sie mnostwo czasu. Ostatnio, regularnie z komunikacji miejskiej na dojazdy do pracy korzystalem w 1983 roku. Gdy raz przylecialem do domu z UK I wyszlo tak ze musialem skorzystac z komunikacji bo akurat zadnego auta na podoredziu nie bylo to moje dzieci musialy mi udzielic instruktazu w temacie zakupu i kasowania biletu. Minela cala epoka przez ponad dwadziescia lat kiedy ostatnio jechalem miejskim autobusem. Teraz jak patrze na te wypasione miejskie tramwaje czy autobusy to bym sie chetnie przejechal dla sprobowania...

Na brak ruchu nie narzekam, linie trzymam, 92 kg przy 165 cm wzrostu nie jest takie zle, niedlugo, mam nadzieje, nawiedzi mnie forumowa kolezanka to potwierdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy i samochód zawsze sie przydaje. Jak mówi mój mąż "nigdy nie wiesz co moze sie zdarzyć i musisz być gotowa wsiąść i pojechać".  To akurat tyczylo sie mojego uporu do manualnego auta. Ale tak możliwość poruszania sie samochodem w przypadku kiedy masz jeszcze dzieci bezcenna. I jeszcze jedna rzecz to zima. Tu akurat nie ma takich śniegów i mrozow ale nie wyobrażam sobie maszerowania przy 17F i padajacym śniegu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5/15/2017 o 15:45, MoniaS napisał:

Prawo oparte jest na tzw prawie rzymskim więc dużych różnić być nie powinno.

 

Amerykańskie prawo nie jest skodyfikowane i opiera się na precedensach, więc różni się znacznie od polskiego. Problemów z nostryfikacją i możliwością przystąpienia do egzaminu tzw. bar exam jest sporo. Najczęściej trzeba robić dodatkowe kursy i trwa to sporo czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, katlia napisał:

Gdzie ja mieszkam Amerykanie nie tylko sie nie przejmuja, ale takze traktuja pieszych z siatami z respektem i uznaniem. Tu taki shopping jest bardzo modny. ;)

 

Ha ha, u mnie również :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tez myślę, ze zależy od profesji. Chciałam jedynie koleżankę pocieszyć :D

Dla mnie jako technika laboratoryjnego sprawa prosta. Zdać egzaminy do certyfikatow  i zależnie od stan do licencji i wsio. Tyle ze musiałam evaluacje dyplomu robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...