Skocz do zawartości

Wiza B1/b2, Dodatkowe Dokumenty, Ewentualne Pytania,


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów,

Chciałbym Was poprosić o poradę w sprawie uzyskania wizy nieimirgracyjnej do USA, typu B1/B2.

Mam dość specyficzną sprawę. Tytułem wstępu: jestem doktorantem na jednej z polskich uczelni i dodatkowo kieruję na tej uczelni badaniami finansowanymi z grantu Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego. Dostaję z tego tytułu od Uczelni wynagrodzenie w ramach umowy-zlecenia. W ramach grantu mogę też wyjeżdzać na tematyczne konferencje naukowe, i jak się domyślacie, w tym roku padło na USA (Nowy Jork).

Potrzebuję więc wizy, jak się dowiedziałem, typu B1/B2. Nie wiem do końca oczywiście, czego spodziewać się po rozmowie z Konsulem, ale domyślam się, że jako, że jest to wyjazd "służbowy" to mogę być zapytany o dodatkowe dokumenty. W celu potwierdzenia związków z Polską mam oczywiście Indeks doktoranta(studenta też - drugi kierunek), ostatni PIT, wyciąg z konta itd. Natomiast nie mam jak zebrać dokumentów poświadczających służbowy charakter wizyty:

- potwierdzenie udziału w konferencji ze strony organizatorów - musiałbym się najpierw zarejestrować na konferencji i zapłacić bezzwrotną opłatę konferencyjną w wysokości 200$, czego przecież nie zrobię bez pewności, że pojadę,

- jakieś potwierdzenie wyjazdu na tą konferencję ze strony uczelni - nie jestem stałym pracownikiem, więc nie potrzebuję urlopu/delegacji, nikt nie wystawi mi takich dokumentów, zwłaszcza przed aplikowaniem o wyjazd na uczelni, czego nie uczynię przed dostaniem wizy z oczywistych powodów,

- bilet lotniczy, w tym powrotny, mógłym uzyskać też dopiero po załatwieniu wyjazdu na uczelni, jest też bezzwrotny.

Więc jak widać, nie mam czym udokumentować pobytu na konferencji. Co więc mi radzicie, jakie inne dokumenty zebrać, i na co się powołać podczas rozmowy z konsulem, jak z nim rozmawiać, by przekonać go do przyznania mi wizy?? Z góry dziękuję za jakiekolwiek porady, pomoc, pomysły. Dodatkowo, nie byłem wcześniej w Stanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, że masz jakieś małe szanse na wizę.

Czy masz artykuł na tej konferencji? Jest jasne, że nie będziesz płacił za coś, jeśli nie masz wizy. Jeśli masz artykuł, to możesz zabrać mail z informacją o jego zaakceptowaniu, informacje na temat konferencji na którą się udajesz itd. Możesz poprosić wydział o list, w którym będzie informacja o pokryciu kosztów podróży.

A odnośnie rozmowy mów prawdę. Tysiące ludzi jedzie do USA na konferencje każdego roku i to z krajów bardziej podejrzanych niż Polska. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też aplikowałam o B1/B2 i nic ze soba nie wzięłam do konsulatu.

Tam zostałam zapytana o charakter wizyty, to z uśmiechem powiedziałam, że chcę pozwiedzać i może na jakąś konferencję wpadnę, bo jestem nauczycielem. Porozmawialiśmy chwilę o tym jak sie pracuje z młodzieżą i pan z uśmiechem skończył rozmowę = wszystko w porządku i życzę miłego pobytu w stanach :)

Życzę powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w tym problem, że organizator konferencji nie wyda niczego, jak się nie zarejestruje(co jest równoznaczne z opłatą konferencyjną). To pociąga za sobą fakt, że nie załatwię również wyjazdu na uczelni, a więc nie dostanę od niej żadnego potwierdzenia.

Dodam jeszcze, że oprócz konfrencji, chciałbym zsotać kilka dni dłużej i sobie pohasać po Nowym Jorku. Czy powinienem o tym wspominać konsulowi, czy wpłynie to negatywnie na jego wrażenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, jak nie masz to nie masz. :) Przecież konsul to nie robot i wszystko zależy od rozmowy a nie od papierków. Oczywiście, że jak jedziesz na atrakcyjną konferencję, to sobie też pozwiedzasz. Przecież nie zamkniesz się w hotelu. To by było podejrzane. :) Nie martw się. Weź co masz, wydrukuj ulotkę informującą o konferencji itd. Mam znajomych z Polski, co jeżdżą regularnie na konferencje do USA. Nawet nie pracują wszyscy na uczelni i nie mają takiej background story jak Ty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zalerzy od Konsula i jak bedziesz rozmawiac ,wyjazd na typowa konferencje pociaga za soba aby pokazac jakis dokument swiadczacy o tym,czasami same slowa nie wystarcza jak kto bywa przy wyjezdzie turystycznym.

wiec jesli mozesz cos zalatwic to zaltwiaj

Co do pitow i tym podobnych dokumentow to malo kto pyta a bardziej sie zapyta Konsul o ta konferencje,co to jest,co tam bedzie i na tym sie skup,,czym wiecej bedziesz wiedzial o tym lepiej :) to samo o swojej uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lecę na konferencję i też jestem doktorantem wyższej uczelni. Oczywiście nie mam jeszcze wizy bo mam rozmowę w tym tygodniu ale jak to było u mnie w przygotowaniach?

Harvard pomyślnie zaakceptował moje streszczenie artykułu. Poczym wysłali mi link do wczesniejszej rejestracji. Im wczesniejsza rejestracja tym tańsze koszta dla doktorantów. Musiałem zapłcić. Organizator konferencji zapewnił mnie, że w przypadku, gdybym nie otrzymał wizy z przyczyn XYZ opłata mogłabybyc zwrócona. Dlatego dostałem z Bostonu sygnowany pieczątką druk z tamtejszej uczelni, że jestem uczestnikiem konferencji XYZ + dodatkowe informacje kontaktowe. Nie było z tym problemow musisz poprostu o cos takiego poprosic, najlepiej zadzwoń. Na tamtejszych uczelniach Panie w sekretariatach są jak przyłóż do rany całkiem inaczej jak u nas w Polsce! - siedzące za biurkiem opryskliwe bufony i ważniejsze czasem niz sam dziekan :) W moim przypadku to ja opłacam sobie samemu koszty podróży a to z takiego powodu, że uczelnia moze mi pomóc ale nie wyda przecież 10000zł na jednego studenta bo ubzudrał sobie konferencje w USA. Jako organizacja, nie kupi mi biletu i nie oplaci wizy ani wpisowego. Po rozmowie z dziekanem i z promotorem umówilismy się na jakąś tam kwotę która dostanę na konto a resztę to ja muszę sobie opłacić ze stypendiow :) Tak czy siak gdyby nawet uczelnia nie dałaby mi ani centa jestem nawet w stanie sam opłacić cały wyjazd dlatego na rozmowę oprócz: indeksu, legitymacji doktoranckiej, listu z uczelni BOS, listu od promotra poświadczającego prowadzenie badań naukowych, zabieram także wyciąg z mojego konta. Ja ma przypadek dość może nie typowy bo ja wczesniej w USA byłem i na wizie J1 uzyskanej dzieki programowi W&T no ale myślę że będzie ok. Nie mam jasno sprecyzowanych planów co do podrózy do USA bo zanim wylęce do USA bede przez ten okres na innej konferencji w Tajlandii oraz w Denpasar na Bali. Nie omieszkam też zabrać do konsulatu nawet tych zaświadczeń na wszelki wypadek gdyby konsul chciał mieć to do wglądu. Powrót też nie mam zbytnio planowanego (chcę Wielki Kanion zwiedzić ale nie wiem czy bedzie na to czas) Jedno jest pewne musze wrócić do kraju na początku września z uwagi na to że są egzaminy poprawkowe i to że jestem w komisji egz. Zaraz jak tylk dowiem o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku i otrzymaniu wizy jeszcze w ten sam dzien kupuję bilet.. Jako Frequent flyer Gold*A. na okres wakacyjny poniżej 3500zł nic nie schodzi liniami *A :( Dlatego czas mnie goni. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...