noena Napisano 17 Maja 2013 Zgłoś Napisano 17 Maja 2013 Witam wszystkich. Przedzieram się przez liczne tematy na forum i zastanawiam się, czy nie jestem z góry skazana na porażkę przy ubieganiu się o wizę. Chciałabym rozpocząć starania o otrzymanie wizy turystycznej. Problem w tym, że w rzeczywistości wybieram się tam do przyjaciółki przebywającej nielegalnie. Mam na myśli wyłącznie turystyczny wyjazd, na max. 3 tygodnie (dłużej nie mogę ze względów zawodowych) w okresie wakacyjnym, chciałybyśmy się bardzo spotkać a ja przy okazji zobaczyć Stany, bez wielkich planów turystycznych. W Polsce (z mojego punku widzenia) mam ustabilizowaną sytuację życiową: od ponad 10 lat mam stałą, dobrze płatną pracę w jednej firmie, mam tu całą rodzinę (własnej jeszcze nie posiadam), mieszkanie, samochód itp; nigdy nie starałam się o wizę do USA, nie byłam nawet poza Europą, nie posiadam i nie posiadałam oficjalnie (o tym poniżej) żadnej rodziny w USA, nikt z moich bliskich nie był tam legalnie ani nielegalnie. Podanie przeze mnie, że zamierzam klasycznie zwiedzać i wpisanie w wniosku miejsce pobytu: jakiś tam hotel, wydaje mi się naciągane, gdyż mój bardzo słaby, szkolny angielski na poziomie szkoły średniej (ukończonej już ładnych parę lat temu) w moich oczach nie uwiarygodni samodzielnej turystyki, na własną rękę. W związku z tym otrzymałam zaproszenie, od znajomej mojej przyjaciółki (urodzona w Polsce, aktualnie obywatelka USA), którym oczywiście nie zamierzam się afiszować, zgodnie z Waszymi zaleceniami, w którym zaprasza ona mnie, jako swoją kuzynkę i deklaruje pokryć koszty związane moim pobytem, zapewnić mi dach nad głową itp. W rzeczywistości wyjazd sponsoruję sobie sama (pomijając miejsce pobytu w USA, gdyż zatrzymam się u nielegalnej przyjaciółki). Czy macie może jakieś sugestie, jak się przygotować do rozmowy? Co powinnam wiedzieć o zapraszającej mnie osobie oraz czy powinnam stworzyć sobie mimo to konkretny plan zwiedzania, co chciałabym zobaczyć podczas pobytu w USA? Wiem, że niezaciekawie wyglądają takie kombinacje, ale ze względu na jej nielegalność to jedyny sposób żebyśmy się mogły spotkać. Będę wdzięczna za jakiekolwiek sugestie.
coldsauce Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Sprawa w Twoim przypadku jest baaardzo prosta - wpisujesz adres hotelu od ktorego chcesz zaczac zwiedzanie (nie jest to naciagane - skad ten pomysl w ogole)...jezeli udajesz sie na wschodnie wybrzeze - najlepiej wpisac jakis hotel na Florydzie (Orlando, Miami, Tampa)...gdyz jest to glowne miejsce na "wakacje" w tym rejonie...jezeli zachod - wybierasz inne turystyczne miasto...zaplanuj sobie tylko wycieczke w glowie i tyle...i nie przejmuj sie ze lecisz gdzie indziej - nie ma to absolutnie zadnego znaczenia przy staraniu sie o promese....mala podpowiedz tylko - przygotuj sobie tylko jakis wyciag z banku ze srodkami na pokrycie podrozy, gdyz na pewno padnie pytanie kto placi za wyjazd.... Lub jeszcze prosciej - wykorzystaj scenariusz z przyjaciolka/ w sumie sama sobie podalas gotowe rozwiazanie ...do wyboru...pozdrawiam.
sly6 Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 noena ale za to mieszasz z ta Kuzynka myslalem ze czasy na wyjazdy do Kuzynki juz minely... To nic nie pomoze a moze zaszkodzic takie podawanie ze lecisz do Kuzynki,na rozmowie szybko moze wyjsc ze to jest niby Kuzynka a wtedy zegnaj wizo ,nie za male wiezi z Polska czy za braki jezyka lecz nie jasnosci z ta Kuzynka,pamietaj o tym dawno tak bylo ze niby jak sie podalo rodzina to wiza byla w kieszeni a teraz lepiej powiedziec ze sie leci do przyjaciolki,to nie jest zakazane a nawet czasami wskazane.Tak samo ze placi za Ciebie wszystko
ilya_ Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Na rozmowie nawet nie wspominaj, ze masz jakąkolwiek znajomą. Nie masz zadanej rodziny. Zebrałaś troche kasy i chcesz sobie zrobić wakacje.
mi0706 Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Zgadam się ze Sly, kwestia z kuzynką to zbyt mocno naciągana historia. Amerykanie wiedzą, że wiele osób w Polsce żyje na wysokim poziomie i mogą sobie smiało pozwolić na coś takiego jak wakacje w USA. To że słabo znasz angielski w niczym nie przeszkadza, bo cała rozmowa w ambasadzie polega na tym, że jedziesz tam naprawdę w celach turystycznych. Oczywiście nie wspominasz kwestii koleżanki, bo to by w 99% przekreśliło otrzymanie wizy.
noena Napisano 18 Maja 2013 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Uważacie, że naprawdę nie wyda się podejrzane, że osoba, nie umiejąca przeprowadzić swobodnej rozmowy w jęz. angielskim, wybiera się sama na zwiedzanie? Poza tym na wyjazd mogę przeznaczyć ok. 3k $ (poza biletem i noclegami, które realnie będą u przyjaciółki) czy to nie za mało, jeśli rzekomo będę tam na własną rękę? Pomysł z kuzynką i zaproszeniem nie był mój, tylko przyjaciółki. Osoba zapraszająca wyjechała z kraju, gdy ja byłam dzieckiem, więc podanie, że jest to moja przyjaciółka/znajoma odpada. Chciałam podać, że zatrzymam się u tej osoby, natomiast wyjazd sponsoruję sobie sama, żeby kwestie noclegowe mieć z głowy. Temat Stanów, hoteli, możliwości przemieszczania się itp. tam mam zupełnie nie rozeznany, nie mam o tym pojęcia, więc boję się, że "spalę" rozmowę i wyjdzie moje dyletanctwo w tej kwestii a do tego nieuctwo językowe... W przypadku wyjazdu do kogoś, przynajmniej ta osoba odbierze mnie z lotniska, da mi dach na głową itd. Czas mi niestety ucieka, bo są to ostatnie wakacje, kiedy mogę sobie pozwolić na taki wyjazd a na Wasze forum trafiłam zbyt późno. Jeszcze dodam, że te nieszczęsne zaproszenie i kuzynka nie miały na celu, zwiększenia moich szans na wizę, bo to rodzina. Miały jedynie zapewnić mi miejsce, gdzie się zatrzymam podczas pobytu w USA.
sly6 Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 ale czy osoba obca,poznana nie tak dawno nie moze Cie zapraszac a jedynie rodzina,?>tak to nie dziala i jesli chcesz spalic to mow,pisz ze to Kuzynka moze pasc pytanie jak sie poznaliscie,gdzie,,znam wiele historii ze ktos tak lecial -mial leciec i wiza byla wydana a juz do tzw Kuzynek czy tez dalszej rodziny nie bo jesli przy tym klamiesz to czy wrocisz na czas?a czasami widac ze ktos sie mija z prawda ,po co Ci to? pisz i mow jak sie maja sprawy i tyle
noena Napisano 18 Maja 2013 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 ale czy osoba obca,poznana nie tak dawno nie moze Cie zapraszac a jedynie rodzina,?>tak to nie dziala i jesli chcesz spalic to mow,pisz ze to Kuzynka moze pasc pytanie jak sie poznaliscie,gdzie,,znam wiele historii ze ktos tak lecial -mial leciec i wiza byla wydana a juz do tzw Kuzynek czy tez dalszej rodziny nie bo jesli przy tym klamiesz to czy wrocisz na czas?a czasami widac ze ktos sie mija z prawda ,po co Ci to? pisz i mow jak sie maja sprawy i tyle Tak, tylko pozostaje kwestia, gdzie niby poznałyśmy się? Ta osoba (do której rzekomo się wybieram) wyjechała w latach '90 do USA ja wtedy byłam podlotkiem, ona nie była w PL od tego czasu, ja nie byłam w USA, więc gdzie miałoby nastąpić nasze 'poznanie się' i na tyle bliska relacja, że ta osoba zaprasza mnie do siebie? Plan był taki, że w wniosku podaję jej adres, jako ten, pod którym się zatrzymam w USA oraz ją jako osobę kontaktową, z zaznaczeniem opcji, że jest to dla mnie 'other', do wyjaśnienia na rozmowie, że jest to moja daleka krewna (daleka kuzynka), która zapewni mi dach nad głową oraz wyżywienie (czyli nie pałętam się nie wiadomo gdzie-sama i przebywam niejako pod kuratelą osoby, która zna tamtejsze realia), natomiast podróż w sensie przelotów oraz własne wydatki na miejscu pokrywam z własnej kieszeni i dlatego zaznaczam we wniosku opcję, że sponsoruję się sama (myślę, że mając z głowy noclegi i wyżywienie, 3tys$ oraz karta kredytowa z jakimś rozsądnym limitem wystarczą na 3 tygodnie) Tak jak pisałam wcześniej ta "kuzynka" nie pojawiła się ze względu na jakieś tam większe szanse z powodów rodzinnych, tylko wpisanie, że to moja przyjaciółka moim zdaniem nie ma racji bytu, bo nie było realnej szansy zawrzeć takiej przyjaźni, poza internetem rzecz jasna. Ja mam zamiar mówić prawdę, tylko z wiadomych względów muszę zamienić w tej rozmowie nielegalną przyjaciółkę na legalną daleką kuzynkę (dlaczego kuzynkę-wyjaśniłam myślę powyżej), poza tym wszystko to święta prawda A tak na marginesie, rzadko można spotkać tak rzeczowe forum jak Wasze, które czasem rozwiewa wątpliwości (a czasem je pomnaża ) szczególnie dla takiej osoby jak ja, która jest niezorientowana zupełnie i za to chciałabym podziękować
KaeR Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Tak, tylko pozostaje kwestia, gdzie niby poznałyśmy się? Ta osoba (do której rzekomo się wybieram) wyjechała w latach '90 do USA ja wtedy byłam podlotkiem, ona nie była w PL od tego czasu, ja nie byłam w USA, więc gdzie miałoby nastąpić nasze 'poznanie się' i na tyle bliska relacja, że ta osoba zaprasza mnie do siebie? Plan był taki, że w wniosku podaję jej adres, jako ten, pod którym się zatrzymam w USA oraz ją jako osobę kontaktową, z zaznaczeniem opcji, że jest to dla mnie 'other', do wyjaśnienia na rozmowie, że jest to moja daleka krewna (daleka kuzynka), która zapewni mi dach nad głową oraz wyżywienie (czyli nie pałętam się nie wiadomo gdzie-sama i przebywam niejako pod kuratelą osoby, która zna tamtejsze realia), natomiast podróż w sensie przelotów oraz własne wydatki na miejscu pokrywam z własnej kieszeni i dlatego zaznaczam we wniosku opcję, że sponsoruję się sama (myślę, że mając z głowy noclegi i wyżywienie, 3tys$ oraz karta kredytowa z jakimś rozsądnym limitem wystarczą na 3 tygodnie) Tak jak pisałam wcześniej ta "kuzynka" nie pojawiła się ze względu na jakieś tam większe szanse z powodów rodzinnych, tylko wpisanie, że to moja przyjaciółka moim zdaniem nie ma racji bytu, bo nie było realnej szansy zawrzeć takiej przyjaźni, poza internetem rzecz jasna. Ja mam zamiar mówić prawdę, tylko z wiadomych względów muszę zamienić w tej rozmowie nielegalną przyjaciółkę na legalną daleką kuzynkę (dlaczego kuzynkę-wyjaśniłam myślę powyżej), poza tym wszystko to święta prawda :rolleyes:/> A tak na marginesie, rzadko można spotkać tak rzeczowe forum jak Wasze, które czasem rozwiewa wątpliwości (a czasem je pomnaża :wacko:/> ) szczególnie dla takiej osoby jak ja, która jest niezorientowana zupełnie i za to chciałabym podziękować Już podano Ci prawidłową odpowiedź. Nie wspominaj kuzynek czy koleżanek. Zaczną się pytania i się pogubisz. $3000 to nie jakaś wielka kwota na ten czas i zwiedzanie, ale może przejdzie.
noena Napisano 18 Maja 2013 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Już podano Ci prawidłową odpowiedź. Nie wspominaj kuzynek czy koleżanek. Zaczną się pytania i się pogubisz. $3000 to nie jakaś wielka kwota na ten czas i zwiedzanie, ale może przejdzie. Obawiam się, że właśnie pogubię się podając wyłącznie cel turystyczny, bo to będzie improwizacja i łgarstwo, nie poparte jakimikolwiek wcześniejszymi, rzetelnymi przygotowaniami i co do gotówki, to właśnie wiem, że na całkowicie samodzielny pobyt tam jest niewystarczająca.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.