Skocz do zawartości

Zmiana Nazwiska Przy Ubieganiu Sie O Gc


Gosia91

Rekomendowane odpowiedzi

Hehe, juz sie nie moge doczekac ;)

Widzialam juz wiele perelek na VJ tez, niah niah.

Ja z przyjemnoscia dodam rozne 'perelki' od siebie. Niektore sa tak niesamowite, ze czasem sie zastanawiam, czy ktos sobie ze mnie zartuje czy mowi serio.

Ostatnia wiadomosc: jak mieszkasz w Stanach od 7 lat mozesz sie starac o green card tylko musisz miec sprawdzone odciski (!!!). Zrodlo podane przez mojego klienta: "Bo babcia mojego kolegi mowila, ze powiedziala jej to znajoma wujka, ktora tak dostala zielona karte w ciagu 30 dni" => czyli jak widac zrodlo wiarygodne, starajmy sie o pobyt staly :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marriage is marriage! Oczywiscie, ze jest wazny wasz slub. Co za bzdura...

http://www.chicago.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/paszporty/

Pamietaj ze bedziecie musieli udowodnic ze w chwili wlotu do USA nie mialas preconceived immigrant intent. (to jest fraud)

Poczytaj o 30/60/90 rule.

Ten rule nie istnieje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rule nie istnieje...

Rule sam w sobie jakoby jest, natomiast nie jest ani przepis prawny ani prawo ani polisy ani nic takiego na co mozna sie powolywac w razie problemow - jest to cos co uzywa sie do tego aby aplikantowi narobic problemow (jesli sie chce). I fakt jest faketm, ze przy zatwierdzaniu petycji nie ma czegos takiego w Adjudicator's field manual. Oni podejmuja decyzje na podstawie prawa, a to jest cos takiego jakby powiedzial, ze ok, wleciales na wizie turystycznej/studenckiej/biznesowej to nie mozesz dostac green card, bo wiza ta nie ma dual intent i my cie chcemy na tejze podstawie usunac z USA.. Prawo mowi jednak, ze jako zona/maz obywatela masz prawo dostac green card w USA, urzednik nic Ci zrobic nie moze -> kolko sie zamyka.

To 'rule' o ktorym mowimy jest opisywane przez roznych prawnikow, bo znajduje sie w ksiazce Department of State’s Foreign Affairs Manual. Ksiazka ta jest bardziej dla urzednikow POZA USA niz w USA (w USA powoluja sie na ten 'rule' jesli ktos chce byc nadgorliwy i zrobic komus problemy, chociaz wie, ze i tak przegra...ale co mu tam - aplikant bedzie sie meczyl i tlumaczyl, czekal, placil adwokatowi itd.). Dla celow poza USA, ksiazka ma wytyczne kiedy ludzie wlatuja do Stanow, biora slub, wracaja i czekaja na green card/wize imigracyjna pewni, ze im sie nalezy - to jest w celu wykrycia niby wszelkich fraud..

Tak w skrocie to wyglada. Co nie zmienia faktu, ze dla swietego spokoju ja mowie, zeby ludzie lepiej pobrali sie pozniej niz zebym musiala pisac jakies durne tlumaczenia i udowadniac, ze slub by spontaniczny.. Moga powiedziec, ze ktos wykorzystal wize dla innych celow niz byla wydana i zaczyna sie kolowrotek... po co nam to..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...