Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jak beda chciali odwiedzic Stany to wszyscy sobie o Tobie przypomina :) hehehe A tak powaznie, nie ma co sie stresowac na zapas, wiecej przyjaciol zostanie niz Tobie sie wydaje, relacje sie zmienia, poniewaz nie bedziecie w stanie sie informowac o kazdym szczegole zycia ale na to juz nie masz wplywu. Czesc starych zniknie, nowi dojda, ale wiekszosc pozostanie :)

Napisano

Też odczuwam zerwanie więzi, na początku były maile, smsy, telefony, a teraz każdy się zajął swoim życiem. Nie ma się co smucić, prawdziwi przyjaciele nie zapomną a całej reszty nie powinno się żałować, bo prawdziwi nie byli. Przypomną sobie bliżej kolejnych wakacji, u nas jest cała kolejka do przyjazdu :)

Może się zestarzałam i nabrałam dystansu do życia, miałam tylu znajomych, kto by to spamiętał. Zmieniałam często miejsce zamieszkania od dziecka, wiem jak to jest. Tak jak pisze sly6 po latach odnowiłam wiele znajomości (przez naszą klasę sporo z podstawówki) i okazuje się, że odnalazłam przyjaciół w Chicago. Teraz łatwiej się nam kontaktować. Dla mnie i tak najważniejsi są mój szanowny małżonek i synek, najbliższa rodzina, reszta to dodatki :)


Aha i wzeszła mi sałata na tarasie, wysiałam w takie dużej donicy, tu jest tak ciepło, że nic natury nie powstrzyma :)

Napisano

Zazdroszce salaty. Mi wyrosla tylko ta posiana wczesniej. Z kalifornijskim klimatem, bedziesz tez miala fantastyczne pomidory!

Mi natomiast wyrosly poltora metrowe krzaki pomidorow na balkonie (tylko krzaki) ani jednego kwiatka nie ma.W zeszlym roku posadzilam pomidora tego wiszacego,to mi tylko jeden maly wyrosl i to zanim zczerwienial to zgnil :lol::lol:

Nie mam reki do zadnych sadzonek,jak juz mi kwiat zaczal zakwitac to nie chcacy go spryskalam sprejem na komary i usechl :huh:

Co do przyjaciol,to mialam w Polsce wielu,jak przyjechalam do USA to dzwonilam,pisalam sms,wysylalam kartki,ale z czasem ludzie zaprzestali odpisywac i tak po 8 latach mam kontakt moze z 3 znajomymi,reszte mam na FB,ale tylko sa w znajomych.czasem napisze co slychac czy cos,ale zazwyczaj albo nikt nie odpisze,albo napisze,ze jest zajety badz pozno jest i spac idzie. Tak wiec jak ktos z moich znajomych mysli,ze sie z amerykanizowalam i zapomnialam o nich to niech spadaja :unsure::unsure::unsure:

Napisano

moim zdaniem to nic na siłę i do tanga trzeba dwojga.

dla chcącego nic trudnego, więc jeśli ktoś chce ze mną utrzymać kontakty, to również musi wychodzić z inicjatywą a nie tylko brać i brać i brać

Napisano

Pomidory rosną tu jak konie. W poprzednim lokum mieliśmy ogródek, nie nadążaliśmy zrywać :) Były fajne odmiany, małe czerwone, duże, maleńkie w kształcie gruszki. Nawet mąż, który nie lubi pomidorów, zaczął je jeść. Jak mi donica obrodzi to zobaczę, co jeszcze posiać.

Napisano

Aj, zazdroszcze pomidorow. W Colorado coprawda rosna dobrze, ale mamy krotki sezon, wiec nawet jak kupie roslinki to musze czekac do maja nim moge posadzic i dopiero od paru tygodni mam pomidory... a za miesiac moze juz byc za chlodno dla nich noca.

Napisano

Mamy tu niezłe upały, gdyby nie basen byłoby cienko...dziś znowu na plaży pływały delfiny, a ja się zastanawiałam dlaczego tylu surferów wypływa w głąb oceanu na deskach, wcale nie chodzi o fale :)

Napisano

Zazdroszcze pogody,u nas od kilku dni zimno,czesto pada,taka jesien sie zrobila,ze o plazy to trzeba zapomniec na jakis czas.

Trzeba chyba zimowa posciel wyjac z szafy i po woli przygotowywac sie na dlugie,ciemne zimne wieczory :wacko::wacko:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...