kanadol Posted July 17, 2014 Report Posted July 17, 2014 Jakie miejsce w Twoim zyciu zajmuje Bog ? Jak emigracyjne zycie wplynelo na Twoja wiare ? Wzmocnilo ja, czy moze oslabilo ? Prosze podzielcie sie swoimi doswiadczeniami. God Bles You Peace
kzielu Posted July 17, 2014 Report Posted July 17, 2014 Żadne. Poza tym podstawowa kultura nakazuje nie pytac o takie rzeczy. Emigracja uświadomiła mi jak dobrze żyć w kraju gdzie religia jest mało istotna, istnieje tolerancja a towarzystwo w czarnych sukienkiach któremu się coś ubzduralo nie próbuje się wpieprzac w absolutnie wszystko.
Aiglon Posted July 17, 2014 Report Posted July 17, 2014 Popieram powyzsze. Religia jest jak zadek - sprawa prywatna i kazdy ma swoj. I nie nalezy sie z tym obnosic.
dareknow0 Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 Jakie miejsce w Twoim zyciu zajmuje Bog ? Jak emigracyjne zycie wplynelo na Twoja wiare ? Wzmocnilo ja, czy moze oslabilo ? Prosze podzielcie sie swoimi doswiadczeniami. God Bles You Peace Żałosny jesteś . Emigracja do USA bardzo dobrze wpływa na ludzi którzy nie przepadają jak panowie w sutannach ingerują w każdy zakątek życia normalnych ludzi. W Polsce niestety jeszcze to trwa ,choć jak pokazują najnowsze dane frekwencja w kościołach jest raczej kiepska i fanatyków religijnych coraz mniej . .http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Coraz-mniej-Polakow-chodzi-do-kosciola-Alarmujace-dane,wid,16745623,wiadomosc.html?ticaid=1131a2
Aiglon Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 Ej, moze mu chodzi o wiare a nie o religie i kosciol? Te dwie rzeczy niekoniecznie ida w parze
Jackie Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 Bóg nie zajmuje w moim życiu żadnego miejsca. Jestem ateistką z rodziny ateistów. Emigracja nie miała na to żadnego wpływu.
Paulina_89 Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 "Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?" Epikur Jestem agnostykiem i moje poglądy przed emigracja i po się nie zmieniły A pochodzę z rodziny "biernych wiernych"
SuperTraveller Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 Również dopisuję się do grona ateistów. Dłuższe pobyty za granicą uświadomiły mi, jak bardzo obecny jest kościół w naszym państwie. Bezpardonowe ingerowanie kościoła w różne dziedziny życia jest tutaj na porządku dziennym i ludzie traktują to jako coś zupełnie normalnego. Mam nadzieję, że to się zmieni wraz z młodszymi pokoleniami...
dareknow0 Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 Ej, moze mu chodzi o wiare a nie o religie i kosciol? Te dwie rzeczy niekoniecznie ida w parze Masz rację. Dodałbym tylko ,że nie tylko " niekoniecznie " ale absolutnie te dwie rzeczy nie idą w parze.
Guest Violonczela Posted July 18, 2014 Report Posted July 18, 2014 Żałosny jesteś . Emigracja do USA bardzo dobrze wpływa na ludzi którzy nie przepadają jak panowie w sutannach ingerują w każdy zakątek życia normalnych ludzi. W Polsce niestety jeszcze to trwa ,choć jak pokazują najnowsze dane frekwencja w kościołach jest raczej kiepska i fanatyków religijnych coraz mniej . .http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Coraz-mniej-Polakow-chodzi-do-kosciola-Alarmujace-dane,wid,16745623,wiadomosc.html?ticaid=1131a2 to zalezy co sie czyta.. jak GW, to dane beda takie o jakich mowisz. Z pewnoscia jestesmy krajem, gdzie wyznawcow katolicyzmu jest duzy procent, bo ponad 90, (wlochy 80%, meksyk 85% etc...). Ponadto wg mnie, to raczej panstwo, nie kler, ingeruje zanadto w zycie obywateli..
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.