Skocz do zawartości

Zielona Karta A Studia W Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wiam!

Niedawno otrzymałem zieloną katrę (mój ojeciec jest obywatelem USA), jednak bardzo chciałbym ukończyć studia (licencjackie) w Polsce. Byłem na wakacje w stanach, teraz wróciłem na pierwszy rok studiów na UW. Mam jednak obawę iż moge stracić zieloną kartę czego bardzo bym nie chciał, ponieważ prawie cała moja rodzina mieszka w USA. Stąd moje pytanie: czy urzędnicy na granicy są bardziej wyrozumiali dla studentów? Oczywiście co roku latałbym do USA zaraz po zakończeniu roku akademickiego na jakies 3-4 miesiące do USA i potem wracał do Polski na kolejny rok studiów (przekraczełbym dozowlone 6 miesiecy poza USA jednak nie przebywałbym dłużej niż 12).

Napisano

Gdzieś kiedyś wyczytałem, że studentom nie robią problemów (mój brat (też posiadacz zielonej karty) wielokrotnie przyjeżdżał do USA tylko na wakacje gdy był jeszcze studentem, jednak gdy ukończył studia urzednik na granicy powiedział mu, że ostatni raz go wypuszczają). Czyli rozumiem, że chęc ukończenia studiów w Polsce i późniejsza emigracja nie są argumantami, które gwarantowałby zatrzymanie zielonej karty?

Napisano

Gdzieś kiedyś wyczytałem, że studentom nie robią problemów (mój brat (też posiadacz zielonej karty) wielokrotnie przyjeżdżał do USA tylko na wakacje gdy był jeszcze studentem, jednak gdy ukończył studia urzednik na granicy powiedział mu, że ostatni raz go wypuszczają). Czyli rozumiem, że chęc ukończenia studiów w Polsce i późniejsza emigracja nie są argumantami, które gwarantowałby zatrzymanie zielonej karty?

Jedyne co Ci gwarantuje zatrzymanie zielonej karty to spelnienie warunkow rezydencji. Studia jest jednym z wielu powodow dla ktorych posiadacze GC nie mieszkaja w US mimo ze powinni, sa znacznie powazniejsze powody niz studia i nikt z tego powodu zadnej taryfy ulgowej nie dostaje.

Napisano

Wiam!

Niedawno otrzymałem zieloną katrę (mój ojeciec jest obywatelem USA), jednak bardzo chciałbym ukończyć studia (licencjackie) w Polsce. Byłem na wakacje w stanach, teraz wróciłem na pierwszy rok studiów na UW. Mam jednak obawę iż moge stracić zieloną kartę czego bardzo bym nie chciał, ponieważ prawie cała moja rodzina mieszka w USA. Stąd moje pytanie: czy urzędnicy na granicy są bardziej wyrozumiali dla studentów? Oczywiście co roku latałbym do USA zaraz po zakończeniu roku akademickiego na jakies 3-4 miesiące do USA i potem wracał do Polski na kolejny rok studiów (przekraczełbym dozowlone 6 miesiecy poza USA jednak nie przebywałbym dłużej niż 12).

Jednym z warunków utrzymania GC jest stała rezydentura w USA. Jeżeli będziesz tak robił jak planujesz przez dwa ,trzy kolejne razy to urzędnik na granicy zatrzyma Twoją GC i zaczną się kłopoty. Nie istnieje coś takiego jak wyrozumiałość .Zapomnij o tym.Pomyśl czy nie lepiej nie marnować czasu na studiowanie w Polsce i zacząć studiować w USA ? Studia licencjackie ( bez urazy) to żaden wyczyn a i po uczelni amerykańskiej łatwiej o pracę.Przemyśl to czy warto ryzykować utratą GC !

Napisano

Pomyśl czy nie lepiej nie marnować czasu na studiowanie w Polsce i zacząć studiować w USA ? Studia licencjackie ( bez urazy) to żaden wyczyn a i po uczelni amerykańskiej łatwiej o pracę.

Swiete slowa.

Napisano

Dodatkowo odchodzi problem z ewaluowaniem dyplomu, bedac na studiach mozna zaczepic sie jak co-op w jakiejs firmie - u nas mase ludzi tak zaczelo kariery - jako co-ops, pozniej przyszli na program ktory mamy na ktorym firma placi za post-grad na UC i zostali.

Napisano

to juz nikt nie pisze ze to kosztuje,ze nalezy znac jezyk ;)

kto wie jakie dana osobe ma zasobnosci w kasie,jak zna jezyk bo to sa tak samo wazne pytania :)

a nie ze latwiej,prosciej,,prosciej jak sie sprzeda czlowiek dobrze :) w danej pracy


co do samej GC to powinno byc widac ze placisz podatki,ze jak jestes w USA to pracujesz :) i ze wiazesz swa przylosc z USA .

I co jest wazne ze kazdy ma inne zycie i szczescie do urzednikow i jedni sobie lataja i maja tak ok a inni wyjada 2 raz i maja pod gorke,,teraz czasy z takimi wyjazdami sie zmienily i zmieniaja :) pamietaj o tym

Napisano

Dodatkowo odchodzi problem z ewaluowaniem dyplomu, bedac na studiach mozna zaczepic sie jak co-op w jakiejs firmie - u nas mase ludzi tak zaczelo kariery - jako co-ops, pozniej przyszli na program ktory mamy na ktorym firma placi za post-grad na UC i zostali.

Tylko trzeba trafic do szkoly, collegu, departamentu, ktory nie patrzy krzywo na co-op. U mnie generalnie nie wypuszczaja na co-op, bo ludzie wciagaja sie w robote i szkoly nie moga skonczyc. Czyli oficjalnie co-op istnieje, ale nieoficjalnie uslyszalem "niech ktos sprobuje zaaplikowac".

to juz nikt nie pisze ze to kosztuje,ze nalezy znac jezyk ;)

Z in-state nie jest tak zle. Mozna kombinowac z CC plus transfer, pozyczka, no i mozna ruszyc tylek do jakiejs pracy. Naprawde da sie. Jesli chodzi o jezyk, to kadra czasem nie potrafi mowic po angielsku i naprawde trzeba byc niemowa, zeby sobie nie poradzic. I dwa, jak ktos jedzie do USA to chyba powinien jako tako mowic po angielsku.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...