Skocz do zawartości

Przeprowadzka Do La.


cojestmacai

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
21 godzin temu, oss napisał:

ok, jakie na niego czyhają niespodzianki których w PL nie doświadczy? Z ciekawości pytam. Mówisz że raz, dwa 200k USD mu się rozpłynie. Zakładamy że ma GC, pracy w USA nie ma?

Kakrocie te male i duze dwunogie

Napisano

No Robert7 twierdzi ze to "moze" byc za malo... ale oczywiscie mozna miec $2 milliony na start i tez moze byc za malo. Wszystko zalezy od jakiego startu sie chce!

Jestem przekonana ze gruba wiekszosc przyjezdzajacych tu polakow -- nawet tych w drogiej kaliforni -- ma znacznie mniej niz $100K i "jakos" daja rade. Ale postraszyc mozna, wiec dlaczego nie... 

Napisano

Moze zle ale zrozumialem to tak, siedze w PL mam prace i dom (jak wiekszosc marzycieli o tych drzewach na ktorych rosna dolary), pomine inne drobiazgi, a pcham sie do CA lub innego stanu, teraz przylatujac tu wyrownaj poziom z jakim przecietna osoba w srednim wieku zyla w PL, czyli kup dom (czytaj nie kurnik w dzielnicy mex czy na jakims zadupiu typu Banning gdzie jest zimniej niz w PL zima) i znajdz dobra prace. Poza tym Kalifornia jest droga. 

Napisano

Nikt od razu nie bedzie kupowal domu.

Osoba z dobra praca w dobrej firmie da sobie rade, nawet swiezo przybyly imigrant z polski. Sa takie prace, sa tacy polacy. Znam CA bardzo dobrze, mieszkalam tam 17 lat, mam rodzine i w LA i w Bay Area - znam tez polakow ktorzy tam zyja na bardzo przyjemnym poziomie. 

Dodam tez, ze CA jest droga, ale takze pensje sa tam proporcjonalnie wyzsze niz, naprzyklad, w teraz bardzo modnym Colorado, gdzie pensje nie nadazaja z ciagle rosnacymi kosztami zycia. 

 

Napisano

To nie jest regula, ale z moich obserwacji wynika ze inaczej sie tu startowalo jak ktos zaczynal w latach 60 czy nawet 80 tych a inaczej teraz, krotko mowiac kiedys bylo latwiej, znacznie latwiej osiagnac bardzo dobry standard zycia, pewnie tak jak w calym US, ja pisze odnosnie CA i rozmow z rodzina ktora tu przyleciala w latach 60' Sam mam bardzo dobra prace, ale wszyscy mi mowia ze mialem cholerne szczescie .

Napisano

DUH... oczywiscie USA nie jest tym samym panstwem co w latach 60-70ych, dla imigrantow czy wszystkich innych. Moja rodzina przyjechala tu w 69ym, i widzimy roznice ;) Mozliwosci wtedy byly lepsze dla wszystkich: dobre publiczne szkoly, swietne tanie, lub darmowe college i uniwersytety, niedrogie ubezpieczenia medyczne, i pensje ktore rosly szybciej niz koszty zycia.

W dzisiejszych czasach mnie osobiscie dziwia polacy, ktorzy tak ciagna do USA, bo nadal uwazam ze dla przecietnych ludzi zycie w Europie jest lepsze. Ale dla ludzi z bardzo dobrym technicznym wyksztalceniem (ktore zdobyli za bardzo male pieniadze w Polsce lub UE) California nadal jest ciekawym punktem. Planuje tam przeprowadzic sie na stare lata i mieszkac w okolicach Berkeley, bo lubie energie, optymizm i lewactwo studentow i mlodych (lub young at heart) kalifornijczykow. 

Napisano

No mnie podobnie to dziwi ze majac wieksze szanse w PL pchaja sie tu jak muchy do cieplego g...

Do tego dobrego technicznego wyksztalcenia dodalbym z praktyka, plus lut szczescia w poszukiwaniu pracy i wtedy tu jest ok

Napisano

W sumie w temacie...

http://www.usatoday.com/story/money/2017/02/20/los-angeles-new-york-and-san-francisco-most-congested-us-cities/98133702/

Los Angeles had the worst traffic in the world among the 1,064 cities studied by transportation analytics firm  INRIX . The average driver wasted 104 hours sitting in gridlock during the busiest commuting times last year, and lost $2,408 each in squandered fuel and productivity. "

Trzeba lekko na glowe upasc (albo mocno) zeby tam sie pchac...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...