Skocz do zawartości

Sporo Pytań,mało Jednoznacznych Odpowiedzi-Pomocy!


Felipe90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Nie wiedziałem,jak zatytułować post,więc jest taki,a nie inny.Jeśli zły dział,proszę o przeniesienie.Post będzie długi, nawet bardzo długi, za co z góry przepraszam, ale mam pełno pytań dotyczących wyjazdu do USA w mojej sytuacji, a że prawo imigracyjne jest tak zagmatwane, to wole dopytać bardziej doświadczonych,czy tez orientujacych się w temacie. Znalazłem podobne wątki,ale nie znalazłem w nich jednolitych odpowiedzi, przez co zakładam ten temat, żeby takowe odpowiedzi otrzymać. Z góry dziękuję za przeczytanie i chęć odpowiedzi. Postaram się to jakoś posegregować,żeby było w miare jasno i czytelnie. Również wybaczcie za nawalenie tego w jednym temacie,ale skoro jest to dział "forum ogólne",to wole zapytać tutaj

Zacznijmy od tego,że jestem świeżo po studiach z tytułem mgr, mam 26 lat i póki co jestem bezrobotny(dopiero co jestem po obronie na studiach dziennych). Kierunek, jaki skończyłem powiązany jest z dalszym etapem „kariery”, jaką jest aplikacja, na która jedni się dostają inni nie(daj Boże,żeby jednak się udało,bo chciałbym pracować w tym zawodzie,w końcu nie po to 5 lat studiów poszło,oby nie na marne…). Pomijając jednak fakt tego,jakie studia skończyłem i chęć podejmowania pracy w swoim zawodzie w Polsce, jestem strasznie zafascynowany USA…Od małego powiedzmy,że interesuje mnie ten kraj(no może nie na tyle,by interesować się ich szczegółową historią,ale chodzi mi bardziej o tamtejsze życie,jakieś zwyczaje,mentalność itd. + do tego różnego rodzaju filmy o tym kraju i zajawka nieziemska :D ). W którejś klasie podstawówki miałem okazję być pierwszy raz w USA i strasznie mi się tam spodobało..Wiadomo,wszystko duże,inny świat oczami dzieciaka,po prostu nie zawiodłem się tym,co widziałem w tv,internecie itd…Później jakoś Ameryka wyszła z głowy, została tylko Polska…2 lata temu miałem okazję być po raz kolejny w tym kraju już jako dorosły, a więc bardziej świadomy wszystkiego,co mnie otacza dookoła i…Jestem „zakochany” w tym kraju po prostu i zdania od dziecka nie zmieniłem…Od tamtego czasu myślę,co tu wykombinować,by jeszcze raz tam wylądować i nacieszyć się tym,co oferuje ten kraj. Nie miałem okazji oczywiście podjąć się pracy-po prostu,wyjazd turystyczny do dziadków,którzy mieszkają tam na stałe.Kuzynka i znajomi okazali mi piękno miasta w którym przebywałem,w innej wersji,tej,że tak powiem bardziej dla dorosłych(imprezy,kultura,no wszystko,co możliwe w ciągu kilku tygodni). Czar niestety prysł i wróciłem do Polski…Żal było wyjeżdżać,ale studia…no wiecie :)Po kilku miesiącach wiza,jaką mi przyznano w polskim konsulacie wygasła(po raz drugi),a po kilku tygodniach od powrotu ta,co mi przyznano na granicy USA i do tej pory jestem bez wizy i dlatego nasuwają się pewne pytania,ale po kolei. Postaram się podzielić tak tematycznie te pytania,co by łatwiej było odpowiedzieć

Wyjazd turystyczny:
1. Czy teraz,gdy jestem po studiach, a starając się o wizę turystyczną, mam jakieś mniejsze szanse na otrzymanie wizy?Czy te szanse są zawsze te same-albo się uda,albo nie?Szkoda wywalić tyle kasy na podejście po papiery,skoro moje szanse będą teraz przykładowo znacznie mniejsze,niż dotychczas(jako student,czy też uczeń).Wszystkie powroty i wizy kończone były w terminie,nic nie przedłużałem „nielegalnie”(legalnie w sumie też),żadnych przestępstw nie było w US w czasie pobytu,utrzymywali mnie dziadkowie,wizę miałem dwa razy(za pierwszym razem na dwa lata,za drugim na 3 bodajże). A chciałbym pojechać jeszcze podejrzewam,że nie raz,pozwiedzać ten kraj,bo póki co zwiedziłem tylko wschodnie wybrzeże, a jeszcze tyle do zobaczenia tam,ale nie na tygodniowe wyjazdy(wycieczki), a raczej chodzi mi tu właśnie o wizytę u rodziny i z nimi wypadzik na zwiedzanie :D

2. Czy starając się o wizę, wspominać cokolwiek o weselu kogoś bliskiego z rodziny, jako jakiś argument do otrzymania wizy? :D co prawda jeszcze chyba daleko do niego,więc i zaproszeń też żadnych nie mam,ale chciałem sobie papiery wyrobić duuużo wcześniej,żeby później nie robić tego na ostatnią chwilę,dlatego też się zastanawiam,czy coś wspominać o tym przy rozmowie z konsulem,czy to raczej sensu nie ma? :D

Wyjazd „obywatelski”:
1. No i tu pierwsze pytanie,chodzi o sponsoring i wyrobienie zielonej karty. Doczytałem tyle,że moja babcia nie może mnie „sponsorować”, jeśli chciałbym wyrobić zieloną kartę. A wujek, który swoją drogą jest moim chrzestnym i bratem mojego ojca?Jak wygladałaby taka procedura,bo przypadkiem w którymś temacie znalazłem takie coś...

2. A w związku z powyższym pytaniem.Ojciec miał zieloną kartę(wygraną co prawda na loterii,ale chcąc nie chcąc i tak by ją pewnie miał,bo jego mama,czyli moja babcia oraz dziadek mieli pobyt stały), ale wyszła sytuacja taka, a nie inna, że stracił tą zieloną kartę(ale nie z przyczyn przestępczych,że tak się wyrażę,po prostu odpuścił sobie latanie do USA po pewnym czasie)już kilka lat temu. W związku z tym mam takie pytania. Czy jest szansa jakaś na przywrócenie tej zielonej karty dla mojego taty?Jeśli tak,to jaka i jaki byłby czas takiej procedury?ile jest czasu na to,by „prawo” przywrócenia karty wygasło dla mojego taty?A czy po przywróceniu tej zielonej karty,mógłby być już wtedy moim „sponsorem” żebym mógł otrzymać swoją zieloną kartę?Mógłby ktoś mi to wytłumaczyć,jak to jest?Albo podrzucić stronę,gdzie jest to jakoś jasno rozpisane?Wszedzie gdzie czytam,jest to tak pomotane,że szkoda gadać i nic z tego nie wiem :/

3. A jeśli chciałbym sam zalegalizować swój pobyt,to jaka byłaby procedura dla takiego,jak ja,czyli bez sponsora na początek,a jedynie z częścią rodziny w USA i powiedzmy ważną wizą turystyczną?Musiałbym się ożenić z obywatelką tego kraju lub rezydentką,żeby otrzymać zieloną kartę prawda?A jak w ogóle przebiega taki proces legalizacji takiego pobytu?ile trwa,co trzeba załatwiać?O tą metodę raczej się nie orientowałem,bo raczej o stalym pobycie,to mi się nie marzy,ale z checią poczytam,jak to wygląda w praktyce,jeśli ktoś mógłby podrzucić jakąś stronę,gdzie to w miare jasno rozpisano,albo wyjaśni mi tu w jak najprostszych słowach :)

Sponsoring pracowniczy:
1. O co w tym chodzi?Czy tutaj są konkretne zawody wyszczególnione,czy wystarczy,że podejmiemy się jakiejś pracy, w której pracodawca potwierdzi nam,że będzie nas sponsorować(jestem świadomy tego,że takich pracodawców jest maało,albo wcale,ale po prostu chciałem zapytać)?O co tu chodzi?Gdzieś znalazłem właśnie taką informację,że jeśli posiadamy odpowiednią sumę w banku,albo pracodawca nam potwierdzi,że będzie nas sponsorował,to możemy zalegalizować swój pobyt…Jak widać,odpowiedź była niedoprecyzowana,dlatego wolę się upewnić,o co tu chodzi ;)

Konkurs na zieloną kartę:
1. Czy aby wziąć udział w tym konkursie,trzeba spełniać jakieś specjalne wymogi, czy wystarczy,że spełniam wymogi wykształcenia(lub pracownicze,ale ja takich nie spełniam,a takie dwa wymogi udało mi się doczytać w regulaminie uczestnictwa w konkursie),no i wiadomo-wszystkie wymogi formalne dotyczące wypełnienia formularza zgłoszeniowego itd.?Nie muszę mieć jakiejś rodziny w USA,czy też żony/dzieci/narzeczonej itd. Itd.?

2. Czy po spełnieniu wszystkich tych wymogów i (daj Boże) wygraniu zielonej karty, dostajemy z automatu pobyt legalny w USA?czy trzeba przejsc jeszcze jakas specjalna procedure i wywiad,czy aby na pewno zasługujemy na tą kartę stałego pobytu?Jak to wygląda?

3. No i przede wszystkim przez ile mamy ważność takiej wygranej karty?jest jakiś określony czas,czy to nie ma znaczenia,bo jest to dozywotnie?A jeśli jest ograniczony czas,to jak go potem przedłużyć?

4. Kiedy będzie kolejny konkurs tak w ogóle?w 2018?dobrze doczytałem,czy coś przeoczyłem?No i wiadomo,wszystko też zależy,czy Polska będzie uczestniczyć w kolejnym konkursie,a o tym wiadomość będzie podobno w połowie września tego roku?

A na koniec mam jeszcze pytanie w związku z moim ostatnim pobytem w USA,a raczej przelotem tam. Miałem przesiadkę w Amsterdamie i tam grzeczni panowie na bramce przy przejściu granicznym, nim wszedłem na pokład samolotu,zaczęli zadawać głupkowate pytania,jakbym co najmniej był na granicy USA. Przeprowadzali ze mną można powiedzieć,że ten cały "interview",gdzie nawet potrafili mi wtedy sprawddzić legitymację studencką(na szcześci miałem ją ze sobą...),czy wypytać u kogo i na jakiej ulicy bede mieszkał. Czy mieli oni do tego prawo?Pani, u której kupowałem bilety lotnicze(swoją drogą znajoma) powiedziała po moim powrocie,że nie mieli do tego prawa,a już na pewno nie mieli prawa mnie cofnąć do kraju...Czy to prawda?Bo mnie to strasznie zdziwiło,bo najpierw jeden mnie przesłuchiwał,później drugi(jakiś kierownik,czy coś),ludzie patrzyli na mnie,jak na wariata,a ja stałem pomiędzy dwoma....(tu wstawić odpowiednie słowo) i wypytywali mnie o wszystko, łącznie ze sprawdzeniem legitki studenckiej...Nawet później w US na granicy takiej przeprawy nie miałem,krótka 2 minutowa rozmowa z bardzo miłą Panią,swoją drogą znającą język polski :) i przeszedłem w spokoju. Ktoś się orientuje w tym temacie?

Chyba to wszystko,co miałem do zapytania.Przepraszam za chaos,ale jak widać,informacji w internecie jest sporo,ale jednak nie wszystkie są na tyle jasne,by otrzymać na wszystko odpowiedź bez dopytania o szczegóły…Prosiłbym o ewentualne odpowiedzi lub naprowadzenie za pomocą linków,gdzie szukać tych odpowiedzi,ponieważ szukając samemu,nie znalazłem za wiele informacji,lub są na tyle niejasne,że na dobrą sprawę coś wiem,ale niewiele w danym temacie…Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc ;) pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiec zacznijmy od tego ze slabo szukales. Spokojnie mozna znalezc odpowiedzi.

Pytania w AMS jak najbardziej mogli Ci zadawac - to jest pre-clearance i w AMS podchodza do tego najbardziej powaznie aczkolwiek mnie zwykle oni smiesza zadajac te swoje pytania super powaznym tonem (mam paszport US tak przy okazji).

Turystyczna - wszystko rozbija sie o zwiazki z krajem.

Zielona karta ojca - szanse pewnie sa minimalne na jej przywrocenie. Jak dawno byl w US ? Rozliczal sie regularnie z podatkow ? Gdyby byl rezydentem mieszkajacym w US, moglby Cie sponsorowac, ale ze nie jest - to nie. Nie mozliwosci "legalizacji pobytu" bo Ci sie tak podoba. Na jakiej zasadzie ???

Mozliwosci sa takie - sponsorowanie rodzinne (zona, rodzice lub rodzenstwo - babcie i wujkowie sie nie kwalifikuja) - zajmuje to od roku (zona) do 13 lat (rodzenstwo). Sponsorowanie przez pracodawce - trzeba takiego znalezc ktory Cie zatrudni i w zwiazku z tym wystapi dla Ciebie o wize pracownicza lub GC. Jakiekolwiek "potwierdzenia" to bzdury. Loteria wizowa - musisz spelniac warunki dotyczace wyksztalcenia, masz 6 miesiecy od interview w ambasadzie na wyjazd a pozniej musisz utrzymac tam rezydencje zeby tej karty nie stracic (patrz przypadek Twojego ojca).

Generalnie spedz wiecej czasu na szukanie odpowiedzi (chocby tu na forum) niz pisanie dlugich postow. Bedzie to bardziej produktywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę tak, brak komunikacji z urzędnikami na lotnisku i masz nie wesoło

Dlatego po wylądowaniu miałeś spoko rozmowę. :)

Mieli kiedys prawo i teraz mają, takie rozmowy sa jak pamiętam od 1998 roku

Na tym forum sa opisane tez :)

Co do wizyty to trzeba polecieć bylo na work i Travel i zobaczyć samemu bez rodziny czy mi pasuje USA. Bo tak milo było jak ktoś czuwal i troszczył się ;)

Poczytaj dział zielona karta plus posty Kaer i Kzielu masz wiele odpowiedzi

PS kolejnym razem lec przez Amsterdam i powiedz ze nie maja prawa tylko napisz o tym jaki to miało skutek :)

Co do GC to taty to od nowa trzeba robić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turystyczna - wszystko rozbija sie o zwiazki z krajem.

Tzn. co przez to rozumiesz?Jaki ja mam związek z krajem pochodzenia,czy jak?Bo jeżeli chodzi Ci o związek z krajem "osoby bliskiej",to jest ona obywatelem(nie rezydentem) USA ;) Natomiast o związek mój z Polską, to jak wspomniałem-póki co będę próbował dostać się na aplikację i nie zamierzam wyjechać do USA na stałe,a jedynie pozwiedzać.Także nie do końca rozumiem,co miałeś na myśli :)

Zielona karta ojca - szanse pewnie sa minimalne na jej przywrocenie. Jak dawno byl w US ? Rozliczal sie regularnie z podatkow ? Gdyby byl rezydentem mieszkajacym w US, moglby Cie sponsorowac, ale ze nie jest - to nie. Nie mozliwosci "legalizacji pobytu" bo Ci sie tak podoba. Na jakiej zasadzie ???

Oj ostatnio, co był w USA to jakoś będzie z 10 lat?może więcej?Może mniej?Sam nie wiem,ale na pewno w okolicach 10 lat. Co do rozliczania się z podatków,to tak,wszystko było rozliczane na bieżąco itd. Rezydentem mieszkającym w USA musi być? Czyli samo posiadanie GC nie wystarczy do tego,by mógł być moim sponsorem,nawet jeśli jeździłby tam co jakiś czas i przedłużał pobyt,pracował,płacił podatki itd. itp.? Ale i tak to pewnie nieistotne,ponieważ pewnie po takiej długiej nieobecności z przywrócenia karty nici i musiałby o to ponownie wystąpić ;) Z tą "legalizacją pobytu" raczej chodziło mi o właśnie otrzymanie zielonej karty, czy też np. obywatelstwa,jeżeli w ogóle istnieje taka możliwość,a nie siedzenie "na czarno", jak niektórzy i właśnie w jaki sposób mógłbym takie coś otrzymać ;) Wygląda na to,że w moim przypadku,to albo ślub,albo pracodawca,albo loteria...Innych opcji nie ma...?Generalnie to rozjaśniliście mi nieco sytuację. Dzięki wielkie! Biorę się w takim razie za bardziej szczegółową lekturę tu na forum,może znajdę coś ciekawego dla siebie :) A co do lądowania w Amsterdamie, to nie będę się tutaj wychylał. Po prostu zapytałem o to,czy mają prawo,ponieważ znajoma z biura(i też na jakimś forum znalazłem) po powrocie mówiła,że nie mają za bardzo prawa do tego,by mnie cofnąć np. do Polski,a jedynie sobie ze mną pogadać,za to w USA mogą już to zrobić,choć tego wolałbym uniknąć :P Nie będę królikiem doświadczalnym. Nie wiedziałem,że mają do tego prawo,pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło, więc było to dla mnie zaskoczeniem, bo zawsze się słyszało o tym dopiero na granicy USA,a nie podczas przesiadki..a właśnie ich ton rozmowy ze mną mnie rozbawił,bo zachowywali się,jakbym co najmniej popełnił jakieś przestępstwo,a niektórzy,lecący ze mna wyglądali na nieco bardziej "groźnych"(nie ujmując i ubliżając nikomu)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoj ojciec przez ostatnie 10 lat rozliczal sie z podatkow w US ?? Bo mial taki obowiazek..... Niemniej jednak - po 10 latach to po jablkach.

Do turystycznej musisz wykazac zwiazki z krajem w ktorym permanentnie mieszkasz - musisz ich przekonac dlaczego nie zostaniesz tam nielegalnie na stale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tacy muszą być urzędnicy :)

A co do karty Twojego Taty to musi wlecieć a to może być problem aby coś wyszlo ze sponsorowania

Czas na sponsorowanie to dobrych pare lat a nie miesięcy ;)

Obywatelstwo USA to trzeba być częściej i dłużej w USA niż tak sobie latać ;)

Masz plus taki ze wracałeś z USA . Reszta zalezy od odpowiedzi i Konsula :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za tak szybkie odpowiedzi i rozjaśnienie delikatnie tematu ;) szkoda,że wcześniej nie wiedziałem nic o tym work & travel,bo bym dawno z tego skorzystał, a tu się tylko gada o ERASMUS'ie i niczym poza. Na dobrą sprawę po raz pierwszy usłyszałem o czymś takim :/ A czytając o tym dopiero teraz,to już szansy nie mam na załapanie się na ten program(no chyba,że zacząłbym kolejny kierunek,tylko zaocznie :D ),bo studia już całkowicie skończyłem. No nic, będę próbował pewnie niebawem z tą wizą,bo tak,jak wspomniałem w pierwszym poście,możliwe,że niebawem będzie wesele w rodzinie,na które mam się czuć zaproszony(podobno :D ) no i chciałbym zwiedzić resztę tego kraju ;) co do reszty opcji otrzymania GC,to poczytam o tym więcej na forum,w razie pytań zadam je tu ;) Z tym sponsoringiem,to zdaje sobie sprawę,że to byłyby lata,ale myśle,że w tej kwestii jakoś bym sie z ojcem dogadał :) Szkoda tylko,że nie ma innej opcji jeśli chodzi o otrzymanie GC w moim przypadku..(oprócz tych,które już wymieniliśmy,czyli loteria,ślub lub praca)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko,że nie ma innej opcji jeśli chodzi o otrzymanie GC w moim przypadku..(oprócz tych,które już wymieniliśmy,czyli loteria,ślub lub praca)

Nie tylko w twoim przypadku. W przypadku milionow ludzi ktorzy chca sie tutaj znalezc - rowniez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślub, loteria :) i Twój tata :)

Takie masz możliwości

Zadawaj pytania a co do loterii to w drugiej połowie września będzie więcej wiadomości na tym forum.

No tak, jeszcze mój tato :) ale z drugiej strony powątpiewam,że jemu będzie sie chciało jeszcze bawić w odświeżanie GC, lecz nie wykluczam też tej możliwości :) Po prostu zapytałem z czystej ciekawości, jakby wyglądało sponsorowanie mnie przez niego w tym momencie ;) Przy czym niestety jest to proces na tyle długi, że chyba prędzej uda się otrzymać wizę turystyczną i zwiedzić ten kraj, lub gdyby naszło mnie na zieloną kartę, to wziąć ślub z jakąś obywatelką lub rezydentką USA, aniżeli liczyć,aż tato będzie mógł sponsorować mnie(chyba,że ja coś źle zrozumiałem). Bo w jego wypadku wyglądałoby to tak,że wyrobiłby zieloną kartę poprzez sponsoring wujka(jego brata) przez 13 lat i dopiero po 13 latach sponsoringu on byłby,że tak powiem "pełnoprawnym" posiadaczem GC,a następnie ja mógłbym się o nią starać poprzez jego sponsoring przez ileś tam lat? Dobrze to rozumiem?Oczywiście w czasie sponsoringu mógłby np. wracać do PL na jakiś czas,po czym znowu wracać do US,rozliczać się z taxów itd.,wiadomo,jak pełnoprawny obywatel(powiedzmy).Cały ten proces mógłby jednak trwać nawet i 15 lat albo i więcej,jeśli dobrze zrozumiałem procedure? :D

Nie tylko w twoim przypadku. W przypadku milionow ludzi ktorzy chca sie tutaj znalezc - rowniez.

Zdaję sobie z tego sprawę,lecz z drugiej strony,dobrze,że są te ograniczenia...Gdyby ich nie było,to na dobrą sprawę(tak się śmieją w moim gronie) ostatni gasiłby światło wyjeżdżając z Polski do US,a tym bardziej po ostatnich wydarzeniach(Brexit)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...