Skocz do zawartości

Jfk , Kioski?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
  • 3 tygodnie później...

Reasumując:

W samolocie wypełniam deklaracje celną, następnie na lotnisku (JFK) przechodzę przez kiosk, po czym udaję się do celnika, który wbija mi pieczątkę???

Czy mogę poprosić osoby, które przechodziły przez te kioski o opisanie jak wygląda ta procedura w Nowym Jorku na JFK?

Z góry dzięki za pomoc!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam

Lądowałem na JFK (terminal 7) 10 września a wróciłem wczoraj (wiza B1/B2 wyjazd turystyczny). W samolocie dostajesz deklarację celną i pomimo dużej szansy, że nie będzie Ci w ogóle potrzebna, radzę ją jednak normalnie wypełnić. Po wyjściu z rękawa doszliśmy do hali kontroli, w której nie było w sumie dużo ludzi. Był podział na dwie kolejki, po lewej stronie wizy ........ (sorry ze stresu nie pamiętam) i "Only visa B1/B2" i druga kolejka (po prawej) ... reszta wiz. Nie czytałem też bardzo dokładnie bo niestety czas jest na wagę złota, im więcej się ociągasz to potem dłużej stoisz w kolejce. Była jeszcze w zasadzie trzecia osobna kolejka programu Global Entry ale tutaj było bardzo mało ludzi. Gdy wchodziliśmy na halę kioski nie były w użyciu i ludzie podchodzili normalnie do okienek. Natomiast po wejściu naszej grupy i zaraz za nami z kolejnego samolotu, pojawiły się dodatkowe osoby z obsługi i zaczęły kierować ludzi do kiosków ( jest dużo, chyba ponad 15) . Obsługa kiosku zaczyna się od wybrania języka (jest polski), przeskanowania paszportu, podaniu adresu gdzie się zatrzymasz, odpowiedzi na kilka pytań (tych z deklaracji celnej), zrobienia zdjęcia i zeskanowaniu palców. Po zakończeniu otrzymujesz wydruk, z którym idziesz dalej. Jeżeli zrobiłeś wszystko dobrze i system zweryfikował dane jako poprawne jesteś kierowany do urzędnika, natomiast jeżeli nie, to masz na wydruku X z kodem i jesteś kierowany do okienka gdzie przechodzisz całą procedurę od nowa ale już z człowiekiem a nie maszyną :) a dopiero stamtąd idziesz do urzędnika.

Mnie urzędnik zapytał na jak długo przyjechałem (dwa tygodnie), po co przyjechałem (nauka języka + zwiedzanie) oraz zapytał czy mam bilet powrotny, miałem więc poprosił o pokazanie go. Następnie na tym druczku wbił mi pieczątkę oraz wizę do paszportu 6 m-y (koniec stresu ;). Stamtąd idziesz do urzędnika celnego, dajesz mu ten wydruk z kiosku, sprawdza czy coś zadeklarowałeś, jeżeli wszystko jest ok i nie wytypowali Cię do kontroli to słyszysz "Next" i idziesz po odbiór bagażu. Przy podnoszeniu bagażu z taśmy okazało się, że trzymam w ręce paszport i deklarację celną tą z samolotu, nie była do niczego potrzebna i mogłem ją wyrzucić do kosza. Całość od przylotu trwała półtorej godziny.

Obsługa kiosku nie jest trudna, system Cię prowadzi i nie miałem z tym kłopotu, powtarzałem tylko zdjęcie. Systemowi nie spodobało się, że mam na sobie plecak. Całość chociaż nie liczyłem trwała u mnie chyba maksymalnie 5 minut. Widziałem też, że przez kiosk "przechodziły" starsze dzieci (obsługa pomaga), dziecko staje troszkę dalej od kiosku i też system go "odnajduje" i robi zdjęcie. To samo z dzieckiem na wózku, normalnie Pani podjechała z siedzącym dzieckiem w wózku pod kiosk i system mu zrobił zdjęcie. A tak w ogóle obsługa cały czas pomaga jak widzi, że ktoś sobie nie daje rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy później...

Pozostaje pytanie czy ciocia to rodzina, dla amerykanskiego prawa nie jest, jesli macie to samo nazwisko mozna ja podciagnac pod mamuske.  Wypelnij jej deklaracje osobna a do odprawy paszportowej podejdzcie razem, to wam wolno jesli razem podrozujecie i bedziesz za nia mowic w tym nieludzkim jezyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎9‎/‎26‎/‎2016 o 13:35, artusx napisał:

Witam

Lądowałem na JFK (terminal 7) 10 września a wróciłem wczoraj (wiza B1/B2 wyjazd turystyczny). W samolocie dostajesz deklarację celną i pomimo dużej szansy, że nie będzie Ci w ogóle potrzebna, radzę ją jednak normalnie wypełnić. Po wyjściu z rękawa doszliśmy do hali kontroli, w której nie było w sumie dużo ludzi. Był podział na dwie kolejki, po lewej stronie wizy ........ (sorry ze stresu nie pamiętam) i "Only visa B1/B2" i druga kolejka (po prawej) ... reszta wiz. Nie czytałem też bardzo dokładnie bo niestety czas jest na wagę złota, im więcej się ociągasz to potem dłużej stoisz w kolejce. Była jeszcze w zasadzie trzecia osobna kolejka programu Global Entry ale tutaj było bardzo mało ludzi. Gdy wchodziliśmy na halę kioski nie były w użyciu i ludzie podchodzili normalnie do okienek. Natomiast po wejściu naszej grupy i zaraz za nami z kolejnego samolotu, pojawiły się dodatkowe osoby z obsługi i zaczęły kierować ludzi do kiosków ( jest dużo, chyba ponad 15) . Obsługa kiosku zaczyna się od wybrania języka (jest polski), przeskanowania paszportu, podaniu adresu gdzie się zatrzymasz, odpowiedzi na kilka pytań (tych z deklaracji celnej), zrobienia zdjęcia i zeskanowaniu palców. Po zakończeniu otrzymujesz wydruk, z którym idziesz dalej. Jeżeli zrobiłeś wszystko dobrze i system zweryfikował dane jako poprawne jesteś kierowany do urzędnika, natomiast jeżeli nie, to masz na wydruku X z kodem i jesteś kierowany do okienka gdzie przechodzisz całą procedurę od nowa ale już z człowiekiem a nie maszyną :) a dopiero stamtąd idziesz do urzędnika.

Mnie urzędnik zapytał na jak długo przyjechałem (dwa tygodnie), po co przyjechałem (nauka języka + zwiedzanie) oraz zapytał czy mam bilet powrotny, miałem więc poprosił o pokazanie go. Następnie na tym druczku wbił mi pieczątkę oraz wizę do paszportu 6 m-y (koniec stresu ;). Stamtąd idziesz do urzędnika celnego, dajesz mu ten wydruk z kiosku, sprawdza czy coś zadeklarowałeś, jeżeli wszystko jest ok i nie wytypowali Cię do kontroli to słyszysz "Next" i idziesz po odbiór bagażu. Przy podnoszeniu bagażu z taśmy okazało się, że trzymam w ręce paszport i deklarację celną tą z samolotu, nie była do niczego potrzebna i mogłem ją wyrzucić do kosza. Całość od przylotu trwała półtorej godziny.

Obsługa kiosku nie jest trudna, system Cię prowadzi i nie miałem z tym kłopotu, powtarzałem tylko zdjęcie. Systemowi nie spodobało się, że mam na sobie plecak. Całość chociaż nie liczyłem trwała u mnie chyba maksymalnie 5 minut. Widziałem też, że przez kiosk "przechodziły" starsze dzieci (obsługa pomaga), dziecko staje troszkę dalej od kiosku i też system go "odnajduje" i robi zdjęcie. To samo z dzieckiem na wózku, normalnie Pani podjechała z siedzącym dzieckiem w wózku pod kiosk i system mu zrobił zdjęcie. A tak w ogóle obsługa cały czas pomaga jak widzi, że ktoś sobie nie daje rady.

U mnie na lotnisku (PDX) pomimo ze polska community jest malenka, w kiosku jest do wyboru polski jezyk, bylem mile zaskoczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...