Skocz do zawartości

Czy Warto? Kilka Pytań - Dv-2018


damianhans

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co wyczytałem te zarobki są w nieco powyżej średniej krajowej w USA, chodzi o to że chciałbym się upewnić czy dwoje młodych ludzi bez znajomych ani rodziny jest w stanie sobie poradzić. Nie mam kredytu hipotecznego ani większego dorobku w Polsce oprócz tego że skończę master degree w przyszłym roku. Mój angielski nie jest najgorszy ponieważ używam go w pracy na codzień ale wiem że życie codzienne w innym języku może być szokiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 38
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Poradzisz sobie lecz dorobek musisz rozłożyć na dłuższy czas.

Kolejna sprawa to pracujesz juz teraz a to ważne.

Musze Ci obalić mit rodziny i znajomych. Tak są tacy ze im jest łatwiej

Lecz życie pokazuje cos odmiennego i wtedy Wy możecie dać sobie radę a inni np polegną na tym co ktoś im powiedział i pojechali bez przygotowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki sly9 za odpowiedź podnosząca na duchu :D pracuje od 18 roku życia z tego 4 lata właśnie w pracy którą wymaga angielskiego. Także myślę że kwestia języka to bardziej praktyka niż wyzwanie. Jedynym problemem jest to że nie jestem w związku małżeńskim, przez co konieczny byłby biały ślub. No chyba że wylosowalibysmy we dwoje zielone karty, w co raczej wątpię:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruby 120k gross bedzie problemem dla swiezaka no chyba ze pracodawca nie moze znalezc odp osoby na to stanowisko ktore sie pojawilo, wiec jesli jestes wybitnym specialista w danej dziedzinie lub masz niespotykany fach w reku to pewnie ten poziom jest w twoim zasiegu... Na poczatku to bedziesz walczyc raczej o polowe polowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dublin źle mnie zrozumiałeś, moje stanowisko poprzez glassdoor jest wycenione na 70k, lab technician około 50k na zatrudnieniu, nie wiem jak to jest z własną firma. Także te 120k zsumowalem od nas dwóch :) masz na myśli że mniej przychylnie patrzą rekruterzy na emigrantów?

Zalezy. Jest sporo przypadkow ze tak natomiast w poszukiwanych zawodach to raczej problemu z tym nie ma. Generalnie jak pisze Dublin - rozsadne jest przemnozenie tych zarobkow przez jakis wspolczynnik mniejszy od 1.0 robiac obliczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jestesmy dla nich pipeprzonymi emigrantami bedacymi na ich lasce i od ich widzimisie zalezy czy, ile ci zaproponuja.

Abys mogl realnie szacowac swoj przyszly przychod, to przyjmij srednia z najnizszych ze znazlezionych widelek dla twojej branzy, mnozac jak napisal kzielu przez wspolczynnik z zakresu 0.6-0.9 i jak pisalem wyzej nie bedac wybitnym bazuj na tej kwocie wtedy realnie oszacujesz swoje szanse i mozliwosci.

Nie jest to zadna uszczypliwosc z mojej strony. Ale jestes dla nich nic nie wartym emigrantem poki nie udowodnisz swojej wartosci lub nie beda cie potrzebowac na "gwalt".

Stan sie ten zmieni wraz z stazem w danej firmie ( nie liczylbym tu na podwyzki zatykajace dech w piersi) lub i z kolejna zmiana miejsca pracy z biegiem czasu, inaczej licz jak dla wybitnych...

Nawiasem powiem tak oni nie wiedza kto ty jestes, skad ty jestes, gdzies sie ty uczyl i cos nauczyl, poki nie bedziesz dla nich realnym pozytkiem, 0.8-0,9 min z widelek gwarantuje rozpatrzenie twojej kandydatury raczej na tak.

Gdy jestes wybitnym lub np osoba z duzym doswiadczeniem i kontaktem na ichniejszym rynku i umiesz to ladnie sprzedac i mowiac jezykiem handlowca: "nikt wam tyle nie da, ile ja moge obiecac" to mozesz liczyc na wiecej plus bonusy... ile zalezy juz od twojej szczwanosci ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...