Skocz do zawartości

Wiza turystyczna, samodzielnie czy z pomocą pośredników? Zapytanie.


Rekomendowane odpowiedzi

To ze biuro wypelni wniosek nie zwieksza szans na wize w zaden sposob. W ogole nie wplywa to na rozmowe z konsulem. Pracownika biura przeciez z toba tam nie bedzie. :P To co robie te biura to tylko wypelnia za ciebie wniosek i skasuja kase. Wydaje mi sie, ze jedyny sens zatrudniania prawnikow czy kogos tam kiedy ma sie jakas ciezko sprawe, bardziej w kategoriach wiz imigracyjnych. 

Tutaj licza sie TWOJE zwiazki z Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
22 minuty temu, tomfrompl napisał:

nie nie, nie chodzi mi o to że chcę żeby ktoś za mnie to wypełnił :) myślałem tylko że tak jak reklamują się te wszystkie biura że 99.5% przyznawania wiz dzięki ich pomocy.. bla bla bla, 

 
 

Oczywiscie za 99.5% bo 1) wizy dostale okolo 95% osob 2) odmowia osobie, ktora nie ma szans na wize. To tak jak w niektorych kategoriach niektorzy prawnicy zwracaja czesc kosztow, kiedy aplikacja zostanie odrzucona. Stad po analizie biora tylko pewne sprawy. 

 

Generalnie wygladasz raczej na te 95% i podpisuje sie pod postem kziela, ze jak ktos nie czuje sie ok z wypelnieniem wniosku, niech lepiej jedzie do Koluszek a nie do USA. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc co do pierwszej części mam już pewność co i jak, za wniosek zabiorę się sam zdecydowanie i wszystkie inne sprawy, wiadomo że człowiek woli mieć pewność co i jak.

Jeśli ktoś jeszcze może podpowiedzieć mi jak będzie postrzegane takie zmienianie miejsc przylotu, o których pisałem wyżej. Osobiście wydaje mi się że chyba nie powinno być problemem. Ale wolałbym mieć pewność i wszystko 'zapięte na ostatni guzik' 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, tomfrompl, że zamierzasz korzystać z usług biura POŚREDNICZĄCEGO. I to jest słowo klucz. Bo to nie jest biuro, które organizuje Ci wycieczkę. To jest biuro, które za - dla mnie - zbyt grubą kasę wypełni wniosek, który naprawdę nie jest trudny, zapłaci i umówi Cię na rozmowę. Może gdyby była to zorganizowana wycieczka, to jest to argument dla konsula, ale w przypadku POŚREDNIKA i tak musisz iść tam sam i rozmawiać z przedstawicielami konsulatu.

Jakie rady oni mogą Ci dać? "Nie denerwuj się, Pan, na rozmowie", "Odpowiadaj krótko i treściwie", itp. Wszystkie te porady wyczytasz na stronie, a większość jest oczywista jak 2 razy 2. Jak dla mnie szkoda kasy.

Przygotuj sobie plan podróży zawczasu. Tak w miarę szczegółowo, żeby było widać, że wiesz, o co chodzi. Jak zmienisz, to mogą Cię spytać, ale nie muszą na granicy, co się stało, ale to się zdarza i nikt głowy nie urwie,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, tomfrompl napisał:

Zastanawia mnie jeszcze to, tak jak pisałem nie znam jeszcze docelowego miejsca przylotu, we wniosku trzeba uzupełnić o ile pamiętam jakiś adres, choćby hotelu w którym się zatrzymam. Co jeśli wpiszę że planuję zatrzymać się w NYC pod takim i takim adresem jeżeli okaże się że okazję na dobry lot trafię przykładowo do Miami i tam wyląduje. Nie będzie z tym problemu?

 

Ze wszystkim moze byc problem. Ktos zadeklarowal w ambasadzie dwutygodniowy pobyt a potem na granicy bilet powrotny mial na za cztery miesiace i moze miec problem. W tym samym przypadku, ktos inny moze nie miec zadnego problemu. Moja zasada to minimalizowac wszelkie punkty, do ktorych mozna sie przyczepic. Plany sie oczywiscie zmianiaja, ale nie zawsze warto kusic los. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby nie bylo, nie po to skorzystalem z posrednika bo liczylem na wieksze szanse na przyznanie naklejki, poprostu wolalem skorzystac z pomocy kogos kto ds160 zna na pamiec, niz samemu sie z tym glowic. Co do powyzszego postu Kaera, to wszelakie daty i rozbieznosci miedzy podanymi a faktycznymi maja znaczenie. Niemale :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pracujesz w branży gdzie mówi się podobnie i czy byś zarobił jak byś powiedzial ze 5% się nie udało.. Mózg człowieka lapie szybko co zle a więc mówi się ok,90 % się udaje.. Ja kiedyś pomagałem ludziom przy wizach do Kanady i USA i mialem 90% pozytywnych spraw. A nie chodzi o dwie czy trzy osoby.

chcesz korzystać to korzystaj,Twoja kasa i wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...