Skocz do zawartości

Technikum i studia niestacjonarne.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
2 minuty temu, sly6 napisał:

a teraz się spytaj rodziny ile ta osoba umiała to nie tak ze masz studia dyplom i Cię każdy chce a gdzie doświadczenie i jak się umiesz sprzedać.. Rob międzynarodowe projekty po różnych stronach i może ktoś Cię zauważy i jak sam napisałeś miasteczko a wiec łatwo udowodnić ze brakuje miejscowych. Masz tyle wiadomości ze wykorzystaj to.

Umiała coś na pewno, przez 3 lata studiów zaocznych pracowal. Po skończeniu studiów z dnia na dzień pojechał do pracy fizycznej do Włoch/Hiszpanii na 7 miesięcy, wrócił z gotówka i przygotowywał się do wyjazdu co zajęło kilka miesięcy.

Zatem chodzi o to, ile w danym regionie jest chętnych na dane stanowisko, czy potrzeba takiego zawodu w całym USA. Wiza pracownicza a następnie sponsorowanie przez pracodawcę chyba będzie najprostsza (co i tak jest bardzo trudne i czasochłonne) droga w moim przypadku.

  • Odpowiedzi 22
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

tutaj chodzi o dany teren a urząd może zażądać by ogłoszenie bylo na cale USA z pewnymi kwotami. Tutaj dobry ktoś w prawie powie jak kto teraz jest i w danym miejscu.

Napisano
15 godzin temu, Mboro napisał:

Chcę tutaj zapytać jeszcze raz - jak jest z tym poszukiwanymi zawodami w USA? Jako Graphic Designer usłyszałem tu wiele razy, że nie mam najmniejszych szans na stały pobyt w USA, ale o informatykach, programistach tak samo mówiono.

Nie przypominam sobie, żeby tak o programistach i informatykach tak mówiono. 

W piątek przesluchujemy graphic designers. Wszyscy kandydaci to USC. Nie było problemu znaleźć kilku dobrych kandydatów. 

Napisano

Dziś po 21 będę rozmawiał tym człowiekiem (bratem żony wujka - moim dalekim wujkiem?) i wypytam dokładnie o szczegóły. Miał też dziś w pracy zapytać z szefem (pracuje w małej drukarni małoformatowej(?) jako informatyk i ogólnie facet od czarnej roboty - coś z internetem się zepsuje to on naprawia. Jego firma nie jest duża, więc wnioskuję, że mówił o rozmowie z właścicielem całej drukarni. Generalnie zapyta jakby było gdybym (eh, to gdybanie) miał teraz ukończone studia, byłbym w wieku 25 lat oraz posiadał 2-3 lata doświadczenia jako grafik w Polsce. 

Napiszę po rozmowie tutaj wszystko. :)

Napisano

Sluchaj, ja pracowalam przez wiele lat w ogromnej firmie (Fortune 230) w wydziale gdzie bylo sporo graphic desingers... z grupy 9 designerow dzisiaj w wydziale jest 3. Wszyscy inni byli zwolnieni. Tylko jeden z tych zwolnionych ma normalna prace, reszta to freelancerzy. I to nie sa przecietni ludzie - kazdy z nich ma ladne portfolio, czesto jakies nagrody, i doswiadczenie w pracy z ogromnymi, znanymi firmami. To sa realia kariery grafikow w USA. Jest ich tyle, ze moga byc dosyc haniebnie traktowani. Zawsze znajdzie sie jakis mlodszy, tanszy grafik (ktorego sie pracodawca potem pozbyje, jak juz dorobi sie niezlej pensji), albo jakis z doswiadczeniem i z grubym portfolio ktorego mozna zatrudnic tymczasowo, bez benefitow. Nie ma braku grafikow w USA. Co do informatykow lub ludzi z technicznym wyksztalceniem i doswiadczeniem, owszem, ci maja niezla szanse na prace. 

Napisano

Przełożyliśmy rozmowę na późniejsze godziny a po niej poszedłem od razu spać i dopiero teraz napiszę co i jak. 

 

Właściciel drukarni sponsorował w swojej 'karierze' dwójkę mężczyzn z Europy, jeden z Chorwacji i to o nim chcę napisać. Był grafikiem, z dwuletnim doświadczeniem w swoim kraju stanął już w USA. Udało mu się dostać na wizie pracowniczej, następnie po dogadaniu się z właścicielem drukarni, ten zaczął go sponsorować i nie było żadnych problemów, aby uzyskał on pobyt stały, który potem "zamienił" na obywatelstwo. Przyszły sponsor wiedział, że będzie go sponsorował i nawet nie miał w planach zatrudniać kogoś innego, dlatego wystawił ogłoszenia do internetu i gazety. Po około dwóch miesiącach od rozpoczęcia "ogłaszania" się, złożył papiery na sponsorowanie i obyło się bez komplikacji na szczęście. Mężczyzna miał wykształcenie, doświadczenie w swoim kraju oraz pracował na wizie pracowniczej w USA. 

Dodatkowo właściciel drukarni powiedział, że jeśli chodzi o sponsorowanie przez pracodawcę, urząd nie patrzy na ludzi typu "grafik, mamy ich - odrzucony. Pielęgniarka - potrzeba, akceptujemy". Jeśli się udowodni, że trudno znaleźć Amerykanina na stanowisko, to nie będzie problemu z otrzymaniem pobytu stałego. Problem może być z znalezieniem pracodawcy, który postara się "udowodnić", że przez określony czas nie może znaleźć nikogo odpowiedniego na to miejsce. Ale myślę, że gdy ktoś uda się na wizie pracowniczej i pokaże się z dobrej strony to pracodawca też pomoże. :)

Napisano

Powiem ci z mojej perspektywy. Jak pracodawca jest ci przychylny, to nie ma wiekszych problemow, ale... 1) wizy pracownicze sa losowane, wiec szanse na wize sa juz ponizej 50%. Przypuszczam, ze w tym roku moze byc 40%. 2) zmiany. Urzednicy dostaja wytyczne jak podchodzic do wiz i GC. Dostaja polecenia, zeby bardziej patrzyc na to czy tamto kryterium. Slyszalem o zmianach w NIW, mielismy dzis link na forum odnosnie wiz pracowniczych. 

Nawet przy przychylnym pracodawcy musi on zrobic dla Ciebie LC i przynajmniej zachowac pozory. Ja po dwoch latach pracy dla mojego pracodawcy mialem ponownie kilkustopniowe interview, z tymi samymi pytaniami dla kazdego i byli inni kandydaci (w naszym przypadku musi byc minimum dwoch). Pojawi sie ktos z duzo lepszymi kwalifkacjami, to nie ma przebacz. 

Jeszcze raz powtorze, przychylny pracodawca to 80% sukcesu. Przy GC dobry prawnik odmowi, jesli nie masz szans.

Napisano
5 minut temu, KaeR napisał:

w naszym przypadku musi byc minimum dwoch).

O co chodzi? O coś takiego nie dopytałem. Przy sponsorowaniu przez pracodawcę musi być jakaś ilość kandydatów i trzeba ich zgłosić do urzędu? 

Napisano

Jeżeli ktoś w małej mieścinie, potrzebuje grafika, ale nikt za oferowaną pensję i z odpowiednimi kwalifikacjami nie chce tam mieszkać i pracować, to oczywiście, że moze sobie ściągnąć grafika na H1b. Znam pracownicę przedszkola, która została ściągnięta na H1b z Niemiec, ponieważ nie można było znaleźć osoby, która znała 3 języki i miała jej kwalifikacje, które były potrzebne do wykonywania tej pracy i dodatkowo chciała pracować za takie pieniądze jakie oferowano. Jednak przed Tobą studia, jak będzie za kilka lat, to tego nikt nie wie.

Napisano
1 godzinę temu, KaeR napisał:

...Jeszcze raz powtorze, przychylny pracodawca to 80% sukcesu. ...

 

O tym kto ma lepsze kwalifikacje decyduje pracodawca podczas interview, a nie urzednik. Mozna odrzucic 100 potencjalnie lepszych kandydatow, po to aby przyjac tego ktorego sie chce zatrudnic.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...