Skocz do zawartości

Szanse na wizę turystyczną


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

Mam w planach wyjazd do USA za rok we wakacje. Będzie to mój drugi wyjazd do USA, jeśli oczywiście wizę dostanę. Pierwszy raz byłam w USA jako uczestnik programu wymiany kulturowej Camp America - pracowałam w USA a później zwiedzałam Zachodnie Wybrzeże. Nie było w pracy żadnych problemów, podobnie jak i pobyt nie był niepotrzebnie przedłużany - wróciłam do kraju w wyznaczonym terminie. Podróżowałam z pewnym Amerykaninem, podróżowaliśmy jego samochodem i mieszkałam w jego domu. Kilka razy ten przyjaciel odwiedził mnie później w Polsce a teraz chce, bym ja ponownie odwiedziła go w USA i zwiedziła z nim Wschód (przyjaciel jest singlem, jednak nigdy nie było między nami żadnych bliższych relacji).

Tym razem jednak chcę wyjechać do USA w celach czysto turystycznych i spędzić tam 4-5 tygodni. Obawiam się jednak o odmowę przyznania wizy z kilku powodów. Przede wszystkim,  obecnie będę na ostatnim roku Filologi Angielskiej, zatem za rok będę już po studiach. Nie posiadam również stałej pracy - udzielam korepetycji i zarabiam na tym bardzo dobrze, jednak nie poprzez firmę czy zarejestrowaną działalność a jako osoba prywatna. Jeśli zatem konsul zapyta mnie skąd mam pieniądze na wyjazd, wątpię, że będę mogła wspomnieć o korepetycjach. Natomiast dostaję dodatkowo stypendium na uczelni oraz z racji, że wciąż mieszkam z rodzicami, mogą oni dołożyć się do mojego wyjazdu. Mój przyjaciel z Ameryki zdeklarował, że zakupi dla mnie bilety w obie strony (ma to być od niego prezent dla mnie z okazji ukończenia studiów). Nie wiem jednak, czy te argumenty (rodzice, przyjaciel, stypendium, własne oszczędności) przekonają konsula. O kolejnym powodzie wspomniałam przed chwilą - nie mieszkam jeszcze na swoim, nie mam męża ani dzieci (mam chłopaka, ale co konsula obchodzi jakiś tam chłopak, którego w chwilę można zmienić... :D) - kolejny argument przeciwko wydaniu wizy turystycznej. Niedawno brałam też udział w loterii wizowej (powód - chęć dostania Zielonej Karty i brak zmartwienia o dostawanie czy nie dostawanie wizy, bezproblemowe i bezstresowe okresowe podróżowanie po USA, bynajmniej nie planowanie zostawania w USA na stałe) - jednak nie otrzymałam owej Zielonej Karty. Nie jestem pewna, czy owym udziałem w loterii poniekąd nie strzeliłam sobie w stopę...

A teraz argumenty, które mogłyby pomóc mi w dostaniu wizy. Po pierwsze, mam dokładnie opracowany plan podróży po USA, z wypisanymi adresami gdzie się zatrzymamy z przyjacielem, +/- kosztami, jakie wydam na podróż, przewidywanym czasem podróży. Przyjaciel deklaruje się, że jeśli byłyby jakieś komplikacje czy niepewności, on może mi pomóc wizę otrzymać, jednak nie wiem, czy jest taka możliwość, a jeśli jest, to jak on mógłby tego dokonać? Wątpię, że samo zaproszenie i jego dane kontaktowe wystarczą. Kolejnym pomocnym argumentem może być to, że mój tata obecnie buduje pensjonat, który będzie rodzinnym biznesem i wraz z siostrą będziemy prawdopodobnie tam pracowały, kiedy tylko biznes stanie na nogi. Nie wiem jednak jak udowodnić fakt istnienia tego biznesu w konsulacie i jaki dokument mogłabym ewentualnie przygotować. Myślałam, że może byłoby dobrym pomysłem poszukanie pracy z wyprzedzeniem oraz przygotowanie dokumentu świadczącego o tym, że będę w danym miejscu pracowała tuż po powrocie z USA, bo tak też planuję uczynić - moja podróż do USA ma być miesiącem pomiędzy końcem studiów a rozpoczęciem stałej pracy, na który jeszcze będę mogła sobie pozwolić krótko po ukończeniu studiów. Będę także posiadała okresowo konto bankowe, jeśli to mogłoby także jakkolwiek pomóc (zeszłym razem miałam przy sobie Polską kartę ING i w USA bez problemu mogłam nią płacić). 

Jeśli znajdzie się tutaj osoba, która będzie mogła w jakiś sposób mi pomóc, doradzić, będę wdzięczna. :)

  • Odpowiedzi 31
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Szansa jest 50/50. Według mnie powinno być ok. 

 

Swoją drogą, to gdybyś wygrała zielona kartę to masz obowiązek mieszkać na stałe w US w przeciwnym razie kartę się traci. :p 

Napisano

Jeśli powiesz o zielonej karcie jak tutaj to lepiej powiedz o planach biznesowych i co chcesz zwiedzać. Gc do tego nie służy jak piszesz i szybko byś mogła ją stracić. 

Twój przyjaciel nie pomoże nawet z zaproszeniem, liczą się odpowiedzi 

Tak samo opisane dokumenty, nie pokażesz czegoś nie pytana a na siłę jak pokażesz? Gdy powiesz o chłopaku może być pytanie dlaczego on nie jedzie? 

Co do podróżowania to różnie może to być odebrane jak kupno biletu, nic nie jest zakazane lecz czy Ciebie nie stać czy rodzinie by kupić bilet za np 2 tys zł.? 

Napisano
50 minut temu, Lorellai napisał:

(przyjaciel jest singlem, jednak nigdy nie było między nami żadnych bliższych relacji).

 Mój przyjaciel z Ameryki zdeklarował, że zakupi dla mnie bilety w obie strony (ma to być od niego prezent dla mnie z okazji ukończenia studiów). Nie wiem jednak, czy te argumenty (rodzice, przyjaciel, stypendium, własne oszczędności) przekonają konsula. 

A teraz argumenty, które mogłyby pomóc mi w dostaniu wizy. Po pierwsze, mam dokładnie opracowany plan podróży po USA, z wypisanymi adresami gdzie się zatrzymamy z przyjacielem, +/- kosztami, jakie wydam na podróż, przewidywanym czasem podróży.

Przyjaciel deklaruje się, że jeśli byłyby jakieś komplikacje czy niepewności, on może mi pomóc wizę otrzymać, jednak nie wiem, czy jest taka możliwość, a jeśli jest, to jak on mógłby tego dokonać?

 

Jesli bylbym oficerem na lotnisku to dla mnie to slowo przyjaciel brzmialoby tak lekko smiesznawo.

 

58 minut temu, Lorellai napisał:

Przyjaciel deklaruje się, że jeśli byłyby jakieś komplikacje czy niepewności, on może mi pomóc wizę otrzymać,

nie pomoze.

Napisano
19 minut temu, sly6 napisał:

Co do podróżowania to różnie może to być odebrane jak kupno biletu, nic nie jest zakazane lecz czy Ciebie nie stać czy rodzinie by kupić bilet za np 2 tys zł.? 

Nie chodzi o to, czy mnie stać czy nie stać, ale o to, że kupienie biletów dla mnie było pomysłem przyjaciela Amerykanina. To on wyszedł z taką inicjatywą i to on postanowił że zrobi mi taki prezent z okazji uzyskania dyplomu magistra - za to, że zarówno ja jak i moja rodzina, jak to stwierdził, przepięknie go powitała i ugościła w Polsce. ;) Jego pomysł, jego chęć, jego wola - jaki zatem w tym problem? 

 

Skoro słowo PRZYJACIEL brzmi źle, to jak inaczej miałabym go nazwać? Towarzysz podróży? 

Napisano

Ja myślę, że za dużo myślisz nad prostymi sprawami. 

Skąd pieniądze na bilet - ja bym powiedziała, że to nagroda od rodziny i przyjaciół z okazji zakończenia studiów. Prawda? Prawda. Nie sądzę, żeby konsul się pytał, kto i ile dorzucił do biletu.

Co do podróżowania po USA z kimś tam - podróżujesz ze znajomymi poznanymi na wyjeździe. Nie jest zabronione poznawać Amerykanów na wyjazdach, ani potem z nimi podróżować.

Konsul to nie inspekcja pracy ani Urząd Skarbowy - podróżujesz za oszczędności i pieniądze z korepetycji. 

Dla Amerykanów słowo "friend" jest bardziej pojemne niż polski "przyjaciel". Jeśli rozmowa będzie toczyła się po angielsku, to mów o znajomych "friends". 

Jeśli padnie pytanie o koniec studiów, zawsze możesz powiedzieć, że to Twoja ostatnia szansa na dłuższe wakacje, bo czeka Cię szukanie pracy/praca, wiec to najlepszy moment na spotkanie znajomych (możesz wspomnieć, że odwiedzili Cię w PL) i dłuższy wypad.

IMO szansę masz 95% na tak. Bo tyle średnio osób dostaje wizę turystyczną.

 

Napisano
3 minuty temu, Lorellai napisał:

A jakiego typu 'ale' mógłby mieć i jak do tego ale się odwołać? 

Konsul zalozyc może że ten twój znajomy to twój  chłopak, który planuje ściągnąć cię na stałe do US - stąd zakup przez niego biletów. Mało kto ma "znajomych " którzy wyloza dla nich taka ilość gotówki. ;) Jak powiesz że masz chłopaka w Polsce to pewnie się zdziwia, że nie ma nic przeciwko puszczać cię samej do innego faceta. 

Według mnie powinno być ok. Daj znać jak poszło. 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...