Skocz do zawartości

Wiza B1/B2 a wizyta w firmie z którą współpracuję i praca zdalna na terytorium USA


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć,

zacznę od tego, że byłem w Stanach już dwukrotnie po miesiąc, oba te wyjazdy były czysto wakacyjne. Mam w paszport wbitą wizę B1/B2. Od ponad roku pracuję zdalnie dla firm z USA (programowanie) na zasadzie B2B, mam otworzoną działalność w Polsce, płacę tutaj podatki, mamy podpisany kontrakt pomiędzy firmami. Sprawa wygląda tak, że chłopaki z jednej z firm chcą mnie poznać bo nawiązaliśmy pół roku temu współpracę full-time, pogadać, zaplanować kolejne miesiące współpracy i będę musiał odwiedzić ich biuro. Wiadomo, ten wyjazd nie będzie dotyczył tylko tego, chcę sobie również odpocząć i pozwiedzać. Czy na wizie B1/B2 mogę mieć jakieś problemy z tym, że pójdę do nich do biura, podczas zwiedzania na pewno będę też musiał nie raz włączyć komputer i pracować zdalnie. Rozliczamy się na zasadzie tygodniówek za wypracowane godziny, więc podczas pobytu będę dostawał pieniądze od nich na moje polskie konto firmowe. Czy to jest w porządku, czy muszę wyrobić jakąś nową wizę? Czy posiadając wizę B1/B2 mogę przebywać w Stanach 6 miesięcy czy teraz wszyscy po zniesieniu mogą przebywać 3? 

Pozdrawiam

Napisano

Wg mnie wszystko jest legalnie. Wiza B1 sluzy do rozmow biznesowych. Nie do pracy! Jesli wlaczysz komp i popracujesz to na konto polskiej firmy, nie amerykanskiej wiec OK.

Na wizie B1/B2 z konsulatu mozesz przebywac do pol roku ale ten termin wyznacza urzednik imigracyjny na lotnisku. Bywalo ze dal np. 2 tygodnie. 

Napisano
17 minutes ago, andyopole said:

popracujesz to na konto polskiej firmy, nie amerykanskiej wiec OK.

To nie do konca tak dziala. W INA nie ma nic o tym czy firma jest amerykanska czy jakakolwiek inna. Jest za to wyraznie napisane ze przebywajac na B1 nie mozna "perform skilled or unskilled labor". Spotkac sie z business associate mozna jak najbardziej.

Bardzo latwo tez zweryfikowac czy mam racje. Wystarczy IO na lotnisku, na pytanie jak zamierzasz sie utrzymywac przez 6 miesiecy powiedziec, ze bedziesz zdalnie pracowal dla swojej wlasnej firmy w Polsce.

Napisano
Dnia 22.01.2020 o 17:43, Xarthisius napisał:

To nie do konca tak dziala. W INA nie ma nic o tym czy firma jest amerykanska czy jakakolwiek inna. Jest za to wyraznie napisane ze przebywajac na B1 nie mozna "perform skilled or unskilled labor". Spotkac sie z business associate mozna jak najbardziej.

Bardzo latwo tez zweryfikowac czy mam racje. Wystarczy IO na lotnisku, na pytanie jak zamierzasz sie utrzymywac przez 6 miesiecy powiedziec, ze bedziesz zdalnie pracowal dla swojej wlasnej firmy w Polsce.

A ja się zgadzam z Andym. Teoretycznie mogłabym jadąc na wakacje zabrać ze sobą mojego służbowego kompa i pracować zdalnie dla mojego polskiego pracodawcy. NIe widzę tu żadnego pogwałcenia amerykańskiego prawa. Na tej zasadzie pisarz nie mógłby wynająć sobie małego domu na plaży w jakimś ciepłym stanie i pisać książki (bo w końcu wykonuje jakąś pracę), NIe dajmy się zwariować.

Napisano

Idea pozwolenia na prace polega na ochronie rynku. Bardziej po ludzku: aby przybysze nie odbierali pracy tubylcom. Moja siostra przyjechała nie tylko z laptopem ale i z firmowym telefonem, który dzwonił kilka razy dziennie. Kto jej zabroni? 

Jej pracodawca jak i źródło dochodów jest w Polsce, w którym miejscu złamała prawo o nielegalnej pracy? 

Nie dajmy się zwariować. :D

Napisano

Przyjeżdżając na "business meetings" też w sumie wykonujesz pracę dla swego pracodawcy na terenie USA a to jest absolutnie dozwolone na wizie B1. OP chce przyjechać, poprowadzić rozmową, uzgodnić warunki głębszej współpracy. To wszystko jest OK. CIeńką linią może być praca zdalna. Jednak wszystko w granicach rozsądku. Jak nie naginasz prawa wszystko powinno być OK. Jeśli tych wypracowanych godzin będzie kilka / kilkanaście w ciągu wyjazdu myślę, że nikt się czepiać nie będzie.

Jeśli  jednak przyjedziesz tutaj i "sporadycznie" będziesz włączał komputer przez 50-60 godzin w tygodniu pisząc dla swego klienta amerykańskiego software jednocześnie co tydzień wysyłając mu "niby to z Polski" faktury za to "sporadyczne" włączenie komputera i tak przez 3 miesiące (4 / 5 / 6 - niepotrzebne skreślić) to z pewnością będize przekroczeniem definicji  "business meetings". I jeśli tych godzin przez to sporadyczne włączanie wypracujesz bardzo wiele to na 100% przekroczysz definicję dozwolonych aktywności w ramach wizy B1 / B2 - pewnie wiza "B1 in lieu of H1B" byłaby właściwą wizą w takim przypadku - idealnie ona się wpasowuje wg mnie w taką sytuację.

Napisano
2 hours ago, andyopole said:

Idea pozwolenia na prace polega na ochronie rynku. Bardziej po ludzku: aby przybysze nie odbierali pracy tubylcom. Moja siostra przyjechała nie tylko z laptopem ale i z firmowym telefonem, który dzwonił kilka razy dziennie. Kto jej zabroni? 

Ale rozmawiamy o tym czy to jest sensowne i latwe do wyegzekwowania? Nigdzie nie napisalem ze, jak otworzysz sluzbowego laptopa to Ci ICE wyskoczy z lodowki...

Quote

Jej pracodawca jak i źródło dochodów jest w Polsce, w którym miejscu złamała prawo o nielegalnej pracy? 

Nie dajmy się zwariować. :D

W tym konretnie miejscu: INA 101(a)(15)(B) zlamala.

Napisano
On 1/24/2020 at 4:36 AM, Zuza007 said:

A ja się zgadzam z Andym. Teoretycznie mogłabym jadąc na wakacje zabrać ze sobą mojego służbowego kompa i pracować zdalnie dla mojego polskiego pracodawcy. NIe widzę tu żadnego pogwałcenia amerykańskiego prawa. Na tej zasadzie pisarz nie mógłby wynająć sobie małego domu na plaży w jakimś ciepłym stanie i pisać książki (bo w końcu wykonuje jakąś pracę), NIe dajmy się zwariować.

Tylko że OP planuje przyjechać do klienta, pisać dla tego właśnie klienta na terenie USA oprogramowanie i wysyłać mu faktury, że niby to czynił z Polski - myślę, że ochrona rynku pracy w takim momencie działa. To nie jest to samo co pisarz piszący na odludziu ksążkę, którą może sprzedać lub nie. On na terenie biura klienta i pod dyktando klienta wykonuje zlecone przez niego prace na terenie USA - rozliczając je fakturami z Polski. To może być śliska sprawa jak tych godzin nagle zrobi się kilkadziesiąt w tygodniu i to przez kilka tygodni z rzędu.

OP rozważa wjechać na wizie B1 na 6 miesięcy - byłyby to bardzo długie "business meetings" - każdy wjazd na "business meetings" dłuższy niż 2 tygodnie może budzić zainteresowanie. Ja przed przeniesieniem się do USA często przylatywałem tu na B1 (przeważnie 5-7 dni). Raz zdarzyło mi się przyjechać na 3 tygodnie, bo miałem szkolenie, konferencję + 3 dni wenętrznych "nasiadówek" - to oficer CBP zapytał się o szczególy - co prawda po wymienieniu nazwy konferencji nie drążył nic a nic ale "business meetings + 3 weeks" od razu wzbudziło ciekawość.

Wiem że są firmy informatyczne w Polsce co wypuszczają na wdrożenia konsultantów do USA na B1/B1 i każą im siedzieć pół roku. Z tego co wiem to wielu z nich przy 3ciej / 4tej próbie przekroczenia granicy dostało bana tak więc możliwość nagięcia przepisów emigracyjnych istnieje, ale każdy powinien być świadomy ewentualnych konsekwencji

 

Napisano

A to nie wiedziałem.  $3k to można w tydzień "sporadycznego" otwierania komputera jako programista na luzie wyrobić.

Czyli chcesz powiedzieć, żę $3k będzie już traktowane jak zarobione na ziemi USA i nawet jakby przefakturował to z Polski to zgodnie z prawem musiałby zgłosić w rocznym rozliczeniu w USA? (myślę, że jest to "niewychwytywalne" ale pytam o literę prawa)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...