Skocz do zawartości

Odmowa ESTA i co dalej?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, mola napisał:

W tym całym pogmatwaniu gdzieś mi ten fakt umknął.

To w takim razie mówimy, że zwiedzać Kalifornię i już.

No przecież o to mi tylko chodzi żeby stanąć tam gdzie kręcili ET czyli Porter Ranch I Point Break czyli Malibu i Venice Hermosa Hollywood. Ojciec leży od 4 lat w urnie i czasami go odwiedzam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mola napisał:

W tym całym pogmatwaniu gdzieś mi ten fakt umknął.

To w takim razie mówimy, że zwiedzać Kalifornię i już.

No i oczywiście grób Bukowskiego w San Pedro. Trzeba zawieźć mu polskie mocne i złożyć hołd najlepszemu pisarzowi wszechczasów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby pytał ktoś z ambasady to będę w tych miejscach 

8 godzin temu, andyopole napisał:

Raczej nie oczekiwal bym jakichs klopotow. Ta Twoja GC "wisi" w ich papierach wiec bedziesz musial sie jej oficjalnie zrzec. I zapewne wize dostaniesz.

 

Screenshot_2023-08-26-02-10-03-76_3d9111e2d3171bf4882369f490c087b4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauwazylem poprzez siedzenie na polskich portalach spolecznosciowych ze polacy uwielbiaja narzekac na USA. Nigdy nie byli (albo byli w jednym stanie) albo filmiki ogladali na YT i wszystko wiedza. Kazdy kraj ma swoje problemy. A takie porownywanie Polski ktora jest wielkosci jednego stanu do piedziesieciu stanow to troche nie na miejscu. Bezdomni na ulicach w Californi, Waszyngtonu, Nowego Jorku badz Oregonu sami sie wprowadzili w taki stan; albo maja problemy mentalne albo sa uzaleznieni. Zaden ciezko pracujacy obywatel ktory ma za grosz inteligencji nie znajdzie sie w takiej sytuacji. Ludzie lekcewaza system w ktorym mieszkaja bo jest ciezko sie dorobic, duzo cen jest sztucznie zawyzonych, takze zamiast naprawiac system od wewnatrz to mlodym ludzia marzy sie europejski socjalizm.

Rodzice byli po wize B1/B2 5 lat temu w ambasadzie w Londynie, gosc zadal im dwa pytania. Po tym powiedzieli mu ze syn mieszka na stale, chca go odwiedzic na dwa tygodnie. A tak po za tym to czy mogliby dostac "multiple entry" bo chca wiezdzac po kilka miesiecy mniej wiecej raz w roku. Wbil im wizy bez problemu. Wjazd bez problemu. Moja mama za drugim razem jak przyjezdzala to nie zrozumiala celnika i jak sie zapytal na jak dlugo zostaja to powiedziala ze "na stale bo tu fajnie jest", celnik wywalil oczy i tata ja poprawil ze syn aplikuje im na wize imigracyjna i za pare lat sie beda sprowadzac a teraz tylko na trzy tygodnie. Rozesmial sie celnik i ich wpuscil. Interakcja dwie minuty.

Tak jak Polakow traktowali 20 lat temu tak teraz traktuja Azjatow, Afrykanczykow i ludzi z Ameryki Lacinskiej. Kanada, USA i Unia Europejska jest mniej wiecej na tym samym poziomie ekonomiczym i nie podejrzewaja ludzi o wyjazd za chlebem. 

 

Edytowane przez roadrunner1918
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, roadrunner1918 napisał:

Zauwazylem poprzez siedzenie na polskich portalach spolecznosciowych ze polacy uwielbiaja narzekac na USA. Nigdy nie byli (albo byli w jednym stanie) albo filmiki ogladali na YT i wszystko wiedza. Kazdy kraj ma swoje problemy. A takie porownywanie Polski ktora jest wielkosci jednego stanu do piedziesieciu stanow to troche nie na miejscu. Bezdomni na ulicach w Californi, Waszyngtonu, Nowego Jorku badz Oregonu sami sie wprowadzili w taki stan; albo maja problemy mentalne albo sa uzaleznieni. Zaden ciezko pracujacy obywatel ktory ma za grosz inteligencji nie znajdzie sie w takiej sytuacji. Ludzie lekcewaza system w ktorym mieszkaja bo jest ciezko sie dorobic, duzo cen jest sztucznie zawyzonych, takze zamiast naprawiac system od wewnatrz to mlodym ludzia marzy sie europejski socjalizm.

Rodzice byli po wize B1/B2 5 lat temu w ambasadzie w Londynie, gosc zadal im dwa pytania. Po tym powiedzieli mu ze syn mieszka na stale, chca go odwiedzic na dwa tygodnie. A tak po za tym to czy mogliby dostac "multiple entry" bo chca wiezdzac po kilka miesiecy mniej wiecej raz w roku. Wbil im wizy bez problemu. Wjazd bez problemu. Moja mama za drugim razem jak przyjezdzala to nie zrozumiala celnika i jak sie zapytal na jak dlugo zostaja to powiedziala ze "na stale bo tu fajnie jest", celnik wywalil oczy i tata ja poprawil ze syn aplikuje im na wize imigracyjna i za pare lat sie beda sprowadzac a teraz tylko na trzy tygodnie. Rozesmial sie celnik i ich wpuscil. Interakcja dwie minuty.

Tak jak Polakow traktowali 20 lat temu tak teraz traktuja Azjatow, Afrykanczykow i ludzi z Ameryki Lacinskiej. Kanada, USA i Unia Europejska jest mniej wiecej na tym samym poziomie ekonomiczym i nie podejrzewaja ludzi o wyjazd za chlebem. 

 

Oczywiście zgadzam się, ale jeśli chodzi o mnie to nigdy nie zależało mi na USA jako na źródle lepszego życia. Zawsze każdemu powtarzam że wolałbym mieszkać w garażu w LA niż w willi za 4 mln dolarów w Chicago. Nie zależy mi na bogactwie. Nigdy nie zależało. Chodzi o to żeby budzić się i być w miejscu które napędza i motywuje do życia. Dlatego też nie skorzystałem z GC czego wielu znajomych nie może zrozumieć. Stary mogłeś mieszkać w nowym Jorku. No i co z tego? Betonowa dżungla szaro szczury lataja po ulicy. Mam to samo w Polsce tyle że szczurów nie ma. Zycie to pasja a nie pieniądze 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, pelasia napisał:

Przeciez przymusu do NY nie bylo. Nie bardzo rozumiem cos sie na ten NY uparl.

Przymus był taki że byłem zależny od ojca a jeśli ktoś znał mojego ojca to widział że jest bardzo apodyktyczny i zaborczy i jeśli zamieszkam z nim na początku to już nigdy się nie wydostanę a to co zarobię na wyjazd do Kalifornii będzie kazał oddać za prąd wodę i czynsz bo u niego mieszkam a jak się postawię to będzie bójka i skończę pod Brooklyn bridge. Nie miałem w nim wsparcia i dlatego zostałem z matką. Kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, pelasia napisał:

Przeciez przymusu do NY nie bylo. Nie bardzo rozumiem cos sie na ten NY uparl.

Powiedział mi. Otworzymy warsztat samochodowy. Mówię ojciec ja się nie znam na samochodach. Ja odwiedzę cię a potem jadę do Kalifornii. Forget it. Zabiją cię tam. Najbardziej niebezpieczne miasto. Mówię a nowy Jork bezpieczny? Nowy Jork najbezpieczniejsze miasto na świecie. Poprostu nie chciał żebym był szczęśliwy. Chciał mnie zniewolić i mieć władzę. Nigdy e życiu mi nie pomógł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...