Skocz do zawartości

glupota, zapatrzenie w siebie itp Amerykanow>>przyklad


pawelkrk2

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dyskusja się nad sensem tematu skończyła ale mimo wszystko chciałbym dopowiedzieć jedno zdanie. Czy Wy myslicie, że przeciętnemu amerykaninowi potrzebna jest do szczęścia wiedza o tym gdzie jest Polska, Warszawa czy inny Bangladesz? On ma prace, ma swojego chryslera voyagera, którym wozi dzieci do szkoły, basen za domem, [beeep]istą pogodę, mega szybki internet itp. Mozna by wymienić jeszcze wiele rzeczy. On ma to po prostu w [beeep]e. I szczerze powiedziawszy wcale się temu nie dziwie... pzdr

allelujah 8)

ignorancja jest blogoslawienstwem.

  • Odpowiedzi 70
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

no a ja bym wolal miec te wszystkie rzeczy i na dodatek wiedziec wiecej o swiecie. to oczywiscie prywatna sprawa kazdego czy wie ze jest jeszce jakies inne panstwo niz USA ale wlasnie nie o tym jest temat. przyjmujemy wszyscy do wiadomosci ze sa amerykanie madrzy, inteligentni, duzo wiedza o swiecie itp ale wlasnie w tym watku o nich nie rozmawiamy. jelsi ktos chce to niech zalozy stosowny watek to podyskutujemy. kazdy ma prawo miec wszytsko co chce i na dodatek wszytsko w [beeep]e:) a my mamy prawo rozmawiac wlasnie o tym CO AMERYKANIE MAJA W [beeep]E:) alleluja:)

Napisano

Wyjeżdżając za granicę stykamy się często z grupami ludzi z którymi normalnie nie mielibyśmy do czynienia. Człowiek raczej stara się utrzymywać związki z ludźmi mu podobnymi pod względem np. wykształcenia. Stąd chyba przekonanie że za granicą ludzią są głupsi od nas :) Niedowiarkom proponuję przejść się pod sklep osiedlowy i zapytać sterczących tam bomów czy biegun północny jest na Arktyce czy Antarktydzie :)

A już trochę z innej beczki (cobysmy się całkiem mądrzy nie poczuli) - proponuje iść do jakiejkolwiek klasy maturalnej i sprawdzić ile osób wie co jest stolicą Mongolii. Osobiście przekonałam się ostatnio że na dwadziestu-kilku uczniów prawidłową odpowiedź znały 2 osoby ;)

Napisano

Pamietacie odcinek z Al'a Bundy'ego? :) Byl jakis konkurs czy cos... Kelly ma wymienic trzy stany i mowi:

... Illinois

... Texas

... Brazil... :)

Napisano
no a ja bym wolal miec te wszystkie rzeczy i na dodatek wiedziec wiecej o swiecie.

No właśnie, bo Polacy, nie dość że za swoją pracę niczego nie mogą odłożyć, to jeszcze o świecie niewiele wiedzą.

Ostatnio mój chłopak, Amerykanin, pokazywał na mapie kilku Polakom gdzie leży Gruzja, bo nie wiedzieli... Polacy to taki naród, który świetnie się bawi przy obśmiewaniu innych narodowości, a własnych przywar nie widzi... :)

Napisano

Inna sprawa, że sami Amerykanie (niektórzy) dostrzegają swoje wady a i poziom nauczania w zwyczajnym elementary i high school jest niższy w porównaniu do zwykłej podstawówki i liceum w Polsce. Nie wiem jak jest teraz, jednak, gdy ja uczęszczałem do liceum w Polsce, np. na historii musiałem umieć podstawowe fakty z historii Stanów Zjednoczonych (nie mówiąc o państwach europejskich czy Polsce), a w USA skupiają się na nauce historii tylko ich kraju (a i z tym mają problemy).

Nie wiem, czemu ten temat tak się potoczył. Chyba nikt nie miał zamiaru powtarzać tu stereotypów w stylu "Amerykanin to głupek". Amerykanie mają np. Harvarda, a my mamy tak naprawdę... nic. Przeciętny Polak wie, gdzie leży Waszyngton i NYC, przeciętny Amerykanin nie wie co to Warszawa. Porównywanie tak naprawdę jest bez sensu. To miał być wątek o śmiesznych sytuacjach w USA (fakt, niefortunnie sformułowany) a wyszła bijatyka nt czy Polacy czy Amerykanie są bardziej głupsi i stereotypowi.

edit: ana, Ty też niewiele o świecie wiesz i nie potrafisz niczego odłożyć (no bo chyba jesteś Polką?)?

Napisano
ana, Ty też niewiele o świecie wiesz i nie potrafisz niczego odłożyć (no bo chyba jesteś Polką?)?

Z urodzenia jestem Polką, tego się nie wybiera... Wykształcenie zdobyłam w UK, a pracuję dla firmy w Stanach i potrafię oszczędzać. O świecie wiem tyle ile muszę, a jak czegoś nie wiem, to od tego są encyklopedie i inne źródła... :)

Napisano

Ej ludzie ale temat zszedl na inny tor chyba.

Ja wam powiem z innej beczki jak bylem w poludniowych wloszech na wyscigach konnych to 1 malzenstwo pytalo sie skad jestem wiec powiedzialem ze z polski,to jedynie uslyszalem ze gdzies w rosji %-)

Wiec nietylko w usa niewiedza gdzie jest polska.

Napisano

Dziwią mnie stwierdzenia w stylu "no a ja bym wolal miec te wszystkie rzeczy i na dodatek wiedziec wiecej o swiecie" pawelkrk2. Nie chce żebyście zaraz płakali, że jestem jakimś amerykanofilem czy czymś taki. Wydaje mi się, że trzeba zrozumieć to, że są amerykanie inteligentni (Harvard) i są kretyni (spod budki z piwem).

A stwierdzenie "przyjmujemy wszyscy do wiadomosci ze sa amerykanie madrzy, inteligentni, duzo wiedza o swiecie" jest po prostu żałosne. Tak samo jakby założyć temat pt "Czy wszystkie ruski piją?" A potem napisać, "hej w zasadzie to możemy przyjąć, że są również Rosjanie, którzy nie piją".

Wydaje mi się, że w naturze Polaków leży obdzieranie innych nacji z godności i wyśmiewanie ich wad.

Amerykanie - tępi

Francuzi - żabojady

Murzyni - wiadomo, za banami biegają

Można by tak wymienianiać i wymieniać.

Po prostu niech wszyscy zrozumieją a w szczególności pawelkrk2, że przeciętnego amerykanina nie obchodzi sytuacja w Europie bo on nie musi sprowadzać sprzętu elektroniczne bo jest tańszy, nie musi jeździć do pracy na wakacje itp. Inna mentalność.

pzdr

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...