Skocz do zawartości

Historia pewnej emigracji


ribes

Rekomendowane odpowiedzi

Ribes,

gratuluje tak mądrze zakończonej rozprawy.

Bardzo sie ciesze :-) Zeby tak wszyscy Ojcowie troszczyli sie o dobro dzieci.

Kurcze, wiecie co? Pomyslalam sobie przed chwila..Dlaczego nie mialam mozliwosci zakolegowania sie z Wami, gdy jeszcze bylam w US?

Ciagle slyszalam o "wrednych Polaczkach" na emigracji, ze balam sie z kimkolwiek nawiazywac relacje.

Bylam zdołowana, nieco przerazona rzeczywistoscia i przez to wszystko wrogo nastawiona...

A okazuje sie, ze fajni, inteligentni Polacy rozsiani sa gdzies tam niedaleko i w zasadzie nie byloby problemu by sie poznac...

Ja naprawde nie chce wierzyc, ze z natury jestesmy zazdrosni i tylko zyczymy rodakom zle..

Ciagle mowimy, ze inne narody tak bardzo sie wspieraja, holuja, itp..A przeciez czytajac opowiesc Ribes'a, Wasze rady, zyczenia, itp trudno mi uwierzyc ze jestesmy tacy beznadziejni ;)

Napiszcie jak Wam sie zyje za wielka woda..Czy macie przyjaciol czy chociazby znajomych ktorym mozecie ufac? Jak sobie radzicie z samotnoscia? A moze w ogole jej nie odczuwacie zajeci na co dzien praca i/lub dziecmi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

  • Odpowiedzi 324
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

No wlasnie ze wakacje z synem jeszcze nie mijaja. Syn ma przyleciec dopiero w poniedzialek. Bylo troche problemow z egzekucja wyroku. W sobote miala byc sprawa w sadzie w USA wiec byla juz zona zmiekla i wysyla syna do mnie. No coz, dobre i 3 tygodnie. I mam nadzieje ze juz nic sie nie zmieni. Czekam juz na syna, wierze ze bedzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ribes, przeczytałam ten wątek i jestem zszokowana zachowaniem twojej byłej żony. Tylko 3 tyg. wspólnych wakacji, co to jest??? Na twoim miejscu odrazu zawiadomiłabym sąd, w którym były ustalane warunki, że żona już zaczyna utrudniać kontakt z synem, i skoro nie wysłała go na całe wakacje, to domagałabym się możliwości przyjazdu syna w tym roku na Boże Narodzenie. Pewnie chciałbyś pozostać w dobrych stosunkach z byłą żoną dla dobra syna, ale jeśli ona kilka m-cy po rozprawie nie stosuje się do nakazu sądu, to z roku na rok może być coraz gorzej. Powinieneś jej uświadomić, że to nie ona (bądź dziadkowie) decyduje, tylko sąd. Jak będziesz zgłaszał każdy taki jej "wyskok", to bardzo możliwe, że syn wkrótce trafi do ciebie na stałe. Ona powinna mieć to na uwadze i powinna stosować się do warunków, bez twojego upominania się. Prawo w USA jest surowsze od polskiego, a ona chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.

Trzymam za ciebie kciuki i życzę wam najfajniejszych 3 tygodni wakacji! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie nie mam teraz za duzo czasu :) caly czas cos robimy z synem. Jednak staram sie zeby jego pobyt u mnie to nie byl jednym wielkim koncertem zyczen, chce zeby pamietal ze byl ze mna a nie to co dostal ode mnie. jak narazie jest bardzo zadowolony choc na poczatku widac bylo dwuletni wplyw na niego. Ale teraz juz jest wspaniale, oby tak dalej, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...