Skocz do zawartości

Historia pewnej emigracji


ribes

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ribes jak sie masz w nowym roku>?jak syn?

jak mozesz to napisz jak sie maja sprawy i zycie

ps 2 lata minely od 1 postu ,,jak ten czas szybko mija

  • Odpowiedzi 324
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Dzieki wielkie za pamiec:). RZeczywiscie minelo juz tyle czasu od pierwszego postu. Od poczatku calej sprawy jeszcze wiecej ale mi wciaz sie wydaje jak by to bylo wczoraj. U nas sytuacja sie nic nie zmienila. Staramy sie zyc normalnie, jednak nie jest to takie proste. Caly czas mysle o tym co bedzie dalej, jak to wszystko sie rozstrzygnie. Zyjemy w ciaglym zawieszeniu. Ja caly czas jestem zdania ze co ma przyniesc zycie to przyniesie. Wiem tez ze nie mam i nie bede miec juz sily na kolejne walki. To wszystko chyba mnie przeroslo. Caly czas myslalem ze to juz koniec a to jego wcale nie widac i nie przewiduje w najblizszym czasie konca tego wszystkiego. Na cale szczescie w szkole syna przyjeli bardzo dobrze. Daje sobie wspaniale rade. Czasem sobie zartuje ze moglby miec troszke gorszych ocen:). Coz wiecej powiedziec...

  • 1 miesiąc później...
Napisano
Oczywiscie pokazal swoja legitymacje policjanta.

szwagier najlepszy byl. poplakalam sie ze smiechu :)

doczytalam historie do konca, i jestem pod wrazeniem glupoty ludzkiej -->mowie tu o ex, cisna mi sie tu slowa stupid cow. powodzenia i udanego czasu z synem!

  • 1 miesiąc później...
Napisano

Zyjemy sobie w miare spokojnie. Juz jakis czas temu zaczelo sie "normalne zycie". Staram sie jak najbardziej moge wychowywac syna i uczyc go tego czego moge. Raz mi sie to udaje, raz nie ale sie nie poddaje. W US mogl robic wszystko co tylko chcial, ja mu na to nie pozwalam. Czasem sie zle z tym czuje ale wiem ze tak musze robic. Chodzi mi tylko o nie pozwalanie mu na wszystko, ucze go szacunku do wszystkich a nie tylko dla tych ktorzy maja pieniadze. Niestety tak mial jak przylecial do mnie. Powoli, powoli ale mi sie to jakos udaje. Niedawno zmarl byly tesc, bylem z synem na pogrzebie. Na cale szczescie syn doszedl do siebie bardzo szybko. Niestety za niedlugo pewnie syn wroci. Byla zona wkoncu wpadla na pomysl malzenstwa. Wiesci szybko sie rozchodza i ja tez juz o tym wiem. Teraz staraja sie o GC, nie wiem jak sie to odbywa i ile trwa. Nie wiem jakie sa szanse na to ze ja otrzymaja. Czekam...I znowu zycie uklada swoj scenariusz. Jaki on bedzie to nie mam pojecia. Czasem juz nie mam na to wszystko sily, za duzo sie tego wszystkiego dzieje.

Napisano

ribes bys musial sie spytac prawnika z prawa miedzynarodowego i rodzinnego czy musisz wydac zgode na wyjazd dziecka na stale do USA oraz dzwon w tej sprawie do Ambasady USA:

Informacja telefoniczna, wizy imigracyjne - Warszawa

+(48) (22) 625 10 42 - czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00 – 12.00 i 14.00 - 16.00.

http://polish.poland.usembassy.gov/poland-pl/contact.html

nie pisze tego abys nie wydawal zgody-lub abys wydal ale abys wiedzial czy musisz czy tez to nie jest potrzebne

  • 5 miesięcy później...
Napisano

Dlugo nic nie pisalem ale brak czasu niestety. A wiec jesli chodzi o syna i jego relacje miedzy nami to jest juz bardzo dobrze. Bylismy na wakacjach, bylo bardzo fajnie. Synowi sie bardzo podobalo. Niestety moze sie to za niedlugo skonczyc. Byla zona "wkoncu" wyszla za maz za obywatela i ma juz GC. Wszystko bylo skladane na nia i na syna wiec teraz czeka na jego kolej. Nie wiem dokladnie jak to sie ma odbywac ale podobno ma przyjsc do mnie zawiadomienie o stawieniu sie w konsulacie. Wtedy ona ma przyleciec i mamy tam pojechac razem. Nie nastawiam sie narazie na nic. Nic jeszcze nie wiem i nie mam zadnego terminu. Pewnie zaczne sie nad tym zastanawiac jak cos przyjdzie. Narazie spokoj.

Napisano

ribes, dziekuje za update. mysle, nawet jezeli syn bedzie mieszkal glownie z matka, i odwiedzac ciebe podczas wakacji to i tak relacje twoje z synem beda dobre. spedzil z toba za duzo czasu sam-na-sam aby uwierzyc w cokolowiek zona sprobuje chlopcu pozniej naopowiadac. sam pokazales jej, ze nie kapec jestes, ze znasz swoje prawa jezeli chodzi o syna, i ze bedziesz o niego walczyc - i to skutecznie - w razie potrzeby. a gdyby sie tak zdarzylo, ze syn bedzie z mama w ciagu roku szkolnego a u ciebie na wakacje - to tez moze byc swietnym rozwiazaniem. sama przez wiele lat jezdzilam do ojca w polsce na wakacje po rozwodzie rodzicow i mam swietne relacje z rodzina w polsce chociaz tu mieszkam na stale. znam tez przypadki kiedy dzieci w takiej sytuacji konczyly amerykanskie uniwersytety i wrocily do polski na stale. dobrze, ze zyjemy w czasach kiedy ma sie obie takie mozliwosci. wiec gratuluje jeszcze raz wszystkiego czego zrobiles dla synka. on kiedys to zrozumie i doceni. i bedzie bardzo dumny ze jestes jego ojcem.

Pozdrawiam.

Napisano

katlia to dobrze ze masz dobre relacje z rodzina ale nie kazdy tak ma i bedzie miec nawet jak 1 strona tego chce ,no ale do tanga trzeba 2 przeciez wiec...ehh

ribes a co mowi prawo?>ze musisz syna wydac czy tez ze chcesz i jest Twoja dobra wola ze zgadzasz sie na jego wyjazd bo to moze byc kluczowe

nie mowie tutaj abys zabranial ale lepiej miec ta wole nic byc zmuszonym do tego...jak to bylo za 1 razem jak syn polecial na wakacje..co do dokumentow to przyjdzie czas to zobaczysz jak bedzie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...