andyopole

Znalazlem...! Zyja I maja sie dobrze.

Nie żebym był złośliwy, moją żonę łupie w krzyżu więc w razie cus weźmiemy skórkę.

Czy ktoś wie gdzie "buja się" Nigella? Miala się odezwac w drugim tygodniu pobytu w Oregonie i cisza, jak kamien w wode. Chcialem się wywiazac z zaproszenia na jedzonko, które jako gospodarz tutejszego terenu jestem zobowiązany postawić.

Co autor miał na myśli. ..?

Też nie zamierzam zmienić ani imienia ani nazwisko chociaż anglojęzyczni nie są w stanie ich wymówić i muszą mieć pod ręką chusteczkę. Ich problem...

Moj szef zdawal egzamin na obywatelstwo 1 czerwca. Zapowiedzial powrot do pracy za dwie godziny. Po dwóch godzinach zadzwonil ze wroci później bo.... ma przysiege. Wrocil już jako pelny obywatel.

Nasza reprezentacja w pilce kopanej wygrala 4:0 z Gruzja i umocnila się na pierwszym miejscu w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Europy!

Have you good trip. Mnie tutejszy klimat pasuje.

Może podłączyć AC z bike do kombinezonu?

Ja tez mieszkam na parterze , niestety, spac musze isc na gore! Na szczęście AC ratuje sytuacje. U mnie dziś +30C oraz wilgotność 22%. Od jutra niestey ochłodzenie, w niedziele tylko 26C.

a u nas teraz jest +26C. bez AC nie usne

... jade na ryby! Recznika ani mydla nie zabieram ale kieliszeczek chleba owszem.

Jeszcze mnie sie przypomnialo jedno fajne miejsce. Gdy juz bedziecie wracac na polnoc trasa przez Bend to tam po drodze (wygogluj sobie) sa Malowane Wzgorza (Painted Hills). Nie trzeba wiele zjechac z trasy a miejsce warte zobaczenia.

Troche za wcześnie bo mamy strasznie dużo roboty (pelnia sezonu) ale może zaliczymy te sushi w drugim tygodniu, wygląda na luźniejszy i latwiej będzie Wam wygospodarować ze dwie godzinki. telefon podalem na PW. gdybyście mieli jakies pytania dotyczące Oregonu - dzwon, sprobuje odpowiedzieć.

Jadac z loniska do Tillamook przejezdzasz niemal kolo mojego domu. O której lądujecie? Koncze prace o 4pm wiec jeśli lądujecie na PDX +/- w tym czasie to zapraszam Was na swiezutkie sushi i inne azjatyckie frykasy, wystarczy "zboczyć" z Waszej trasy 1,5 mili. Podam Ci na PW mój nr telefonu to się domówimy. Jeśli trzeba to mogę wyjść trochę wcześniej z pracy. edit: warto przemyslec, zamiast "Portland i okolice" przeznaczyć jeden dzień na polnocna Californie i zobaczyc "redwoods". Drzewa wprawdzie cieńsze w pasie od sekwoi ale za to wyższe (a może odwrotnie).

WoW!. Very Welcome! Będzie pięknie, około 32 Celsjusza. Dlugo będziesz? Jakie plany?

Za rok przetestuje Oregonskie DMV bo skończy mi się waznosc prawa jazdy. Wydali mi je bez GC i SSN to pewnie i tym razem nie zechca, zobaczymy.

Wszystkie te moje rzeczy leżą w banku. Firma w której pracuję w ramach konta ma bezpłatną skrytke i tam leżą moj paszport i GC. Właśnie dziś żona "znalazła" w szufladzie moją SSN card. To ta pierwsza z adnotacją że ważna tylko razem z pozwoleniem na pracę. Dali zanim dostalem GC. Nie będę zmieniał chociaż u nas nie trzeba sfac godzinami w kolejce.

Mysle ze jeśli dealer sprzedaje auto za cash ale jednocześnie podejmuje się zalatwic wszystkie sprawy w DMV to zapyta jednak o SSN... Mniejsza o to, szczegol, trzeba ten numer podac w wielu miejscach wiec nic dziwnego jeśli jakiś sprzedawca meksio zechce pomoc jakiemuś znajomkowi i przypasuje mu dane jakiegoś klienta o latynowskiej urodzie. Ja ze swoimi 6+ stopami na "latino" raczej nie wyglądam....

Będziesz chciała kupic samochod to u każdego dealera bedziesz tez musiala podac SSN ponieważ będą musieli sprawdzić Twoja zdolność kredytowa, nie jestem pewien ale placac za auto gotowka tez pewnie o ten numerek dealer zapyta. O ile rząd USA potrafi dość skutecznie sciagac podatki to administrowanie krajem nie wychodzi im najlepiej. Tysiace ludzi funkcjonuje na fałszywych lub sklonowanych SSN i jeśli placa podatki to mało kogo reszta obchodzi.

Polecisz do Polski, zrobisz dziecku co tam potrzeba i jeszcze na zakupy zostanie.

A ja nie z takich co to sie chwala

Się chyba wybiorę w koncu do tego Walmarta, mam na sąsiedniej ulicy ale jeszcze nie byłem.

Sly6 wyraz "zawieść" oznacza mniej więcej tyle co robią Twoi znani nam wszystkim z tego że zaprosić nie chca i kawałka chleba rodakowi odmawiają wyrzucając trzeciego dnia na lotnisko lub ulicę. Koleżance chodziło o "zawiezienie" a nie o "zawiedzenie".

Ja następnym razem zawioze siostrze prezent w postaci Roomby.