Wiesz jannapa, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Może to trywialne, ale taka jest prawda. To chwalebne co robisz. Sama współpracuję ze stowarzyszeniem, które pomaga dzieciom z biednych rodzin, remontować ich pokoje, mieszkania, domy. Staramy się zapewnić tym dzieciakom minimum normalności w ich trudnym życiu. Ale jeśli chodzi o sprawę imigrantów, to coraz bardziej skłaniam się w kierunku głosów mówiących "nie". A dlaczego? Dlatego, że nie jestem osobom krótkowzroczną i próbuję patrzeć w przyszłość. Oczywiście nie jestem typem wróżbity Macieja . Chodzi mi tylko o to, że zastanawiam się co taka pomoc z naszej strony, czy też ze strony innych państw europejskich może spowodować w dłuższym okresie czasu. Obawiam się tego, że wśród tych ludzi, którzy obrzucają fekaliami autokary, wyrzucają pożywienie i wodę, które są dostarczane przez urzędników, są ludzie, którzy w przyszłości mogą poczynić wiele szkód w UE. Oczywiście nie mam takiej pewności. Są to tylko moje obawy, ale analizując to co się działo nieraz na terenie UK czy Francji. mogę przypuszczać, że cześć z tych osób nie będzie potrafiła zasymilować się z kulturą europejską. Może to wywołać w nich frustrację, a to może obrócić się przeciwko nam, europejczykom.
Jeśli się tak nad tym zastanowię, to chyba najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie ilość tych osób. Ty jannapa mówisz o pomocy kilkunastu rodzinom. A tutaj w Europie problem jest w zupełnie innej skali, a przewiduje się, że będzie jeszcze większy.
Jedno jest pewne, to są strasznie trudne tematy i mnie osobiście jest bardzo przykro, że w XXI wieku, takie sytuacje mają miejsce.